Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

kolejny dzień z moją nielubianą koleżanką nerwicą ... Pobudka o 7 (nie wiem po co). Budząc się moja koleżanka też się budzi :/ Wczoraj nasłuchałem się o tętniakach w głowie, więc od wczoraj też go mam. W głowie wszystko się trzęsie co mnie maksymalnie rozprasza i zmniejsza pozytywne myślenie. Muszę się czymś konkretnie zająć bo wtedy nie ma czasu na myślenie i objawy niby mniejsze albo ich nie ma. Zastanawiam się czy kupić tabletki czy nie :] i niech ktoś włączy słońce.

Spokojnego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwlokłam się z łóżka, żeby coś porobić, a córka w kuchni piecze babeczki!!! Całe mieszkanie śmierdzi cukiernią! Z trudem utrzymuję żołądek na miejscu! Jesooo, jaki smród!

 

omeeena, przepraszam, że to powiem, ale zaczyna mnie drażnić Twoje ciągłe narzekanie. Zamiast narzekać weź się w garść. Powinnaś się cieszyć, że córka robi coś w domu podczas Twojej, że tak powiem niedyspozycji.

Ja rozumiem, że skutki uboczne leków dają na początku w kość bo sama też przez to przechodziłam, ale ja pomimo fatalnego samopoczucia, bólów i zawrotów głowy, senności, jadłowstrętu, odruchów wymiotnych na sam zapach i widok jedzenia zaciskałam zęby i nie pozwoliłam, żeby mnie to uziemiło w jakikolwiek sposób. Wstawałam rano i czasami ledwo idąc jechałam na uczelnie/praktyki i starałam się o tym nie myśleć tylko skupić na rzeczach, które musiałam robić i które sprawiały, że choć na chwile zapominałam o tym jak się czuję.

 

 

Dzień jak na razie nudny troszkę, ale popołudniu jadę do koleżanki i będziemy się alkoholizować pijąc wino :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie, ile ludzi, tyle przypadków...widocznie inaczej przechodziłaś. I z całym szacunkiem, ale 3/4 ludzi tu pisze o swoich cierpieniach, o samotności, o kacu, o koszmarach nocnych, natrętnych myślach, bólu....Moje posty niczym się od reszty nie różnią. Na razie ani grama poprawy, więc piszę o cierpieniu.

 

-- 04 lis 2012, 14:15 --

 

PS. I oczywiście, ze się cieszę, że córka sobie radzi w kuchni. Ale przez to właśnie nie mogę wyjść z pokoju, bo zarzygam pół mieszkania tym, co z trudem udało mi się od rana zatrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie, ile ludzi, tyle przypadków...widocznie inaczej przechodziłaś. I z całym szacunkiem, ale 3/4 ludzi tu pisze o swoich cierpieniach, o samotności, o kacu, o koszmarach nocnych, natrętnych myślach, bólu....Moje posty niczym się od reszty nie różnią. Na razie ani grama poprawy, więc piszę o cierpieniu..

różnią się - charakteryzuje Cię wyjątkowy brak cierpliwości i masz w sobie dużo złości co można odczuć czytając Twoje posty. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic na to nie poradzę. Piszę to, co czuję. Jak wszyscy. Jak się poprawi, będę się radować.

 

kaja123, na GG radziłaś mi, żeby nie udawać przed rodziną, nie tłumić w sobie emocji, żeby nie robić dobrej miny do złej gry. Nie wiedziałam, że to dotyczyło tylko domu...

 

-- 04 lis 2012, 16:15 --

 

Babeczki wyszły zaj...te! Lepiej niż u Buddy'ego w programie Cake Boss :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic na to nie poradzę. Piszę to, co czuję. Jak wszyscy. Jak się poprawi, będę się radować.

 

kaja123, na GG radziłaś mi, żeby nie udawać przed rodziną, nie tłumić w sobie emocji, żeby nie robić dobrej miny do złej gry. Nie wiedziałam, że to dotyczyło tylko domu...

jesteś tak przepełniona złością że nie dopuszczasz do siebie innych emocji a tym samym źle interpretujesz to co do Ciebie napisane. Traktujesz dużo wypowiedzi jako atak. Zaraz piszesz nierzadko ciętą ripostę. Ja i pewnie wielu innych chcę żebyś inaczej zaczęła myśleć tylko tyle. Przykro mi że odbierasz to inaczej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, nie interpretuję, przyznaję rację. Mam w sobie złość, niemoc, bezsilność i gniew. Ale nie na Was, tylko na stan, w jakim jestem. Mnóstwo ludzi się wścieka na swoją chorobę i pisze, że ma dość, że przeżywa piekło, że sobie nie radzi mimo leków, terapii i forum. Ja również pozwalam sobie wylewać tu swoje emocje.

A "zacznij inaczej myśleć", " zmień nastawienie" czy " weź się w garść" może nauczę się stosować, jak poczuję choć odrobinę poprawy. Kiedy zobaczę, że przetrzymanie daje efekty.

 

-- 04 lis 2012, 16:41 --

 

dominika92, oczywiście, że nie ma. Ale ja niestety muszę najpierw wrócić choć trochę do formy, żeby móc stawić czoła czynnikom psychicznym. Pisałam, prawie nic nie jem, tracę siły, ważę już ze 45 kg. Uboki po Paro dokładają swoje. Może jestem słabsza od Was, może inaczej odczuwam....Ale taka jestem i na razie nie daję rady :(

 

-- 04 lis 2012, 16:43 --

 

I już mnie nie dobijajcie, proszę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem nowa na forum,niedluga minie rok jak mam nerwice lekowa:(czyli podejrzewam ze jja mam.Chcę dzielic sie z wami swoimi przezyciami,moze wzajemnie bedziemy mogli sobie pomagac,pozdrawiam:)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I już mnie nie dobijajcie, proszę....

:( nie sądzę żeby ktokolwiek z nas (bynajmniej ja) chciał Cię dobić :( - to jest TWOJA interpretacja. Zobacz ile osób myśli podobnie a różni to się od Twojego myślenia bardzo. Piszemy z własnego doświadczenia i chcemy (bynajmniej ja ;) ) Ci pomóc ale Ty z jakiś powodów masz opór :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, opór w jakim sensie? Bo mimo waszego współczucia, wsparcia i rad nadal zdycham?

Bo było mi łatwiej, kiedy mnie pocieszałaś, a nie oceniałaś moje wypowiedzi?

wiesz że można kota zagłasać na śmierć. Nie tylko pocieszanie pomaga - prawda i kopniak może więcej zdziałać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, gratuluję wytrwałości, ale warto...to pewne :!::!:

 

Ja też próbuję ćwiczyć, ale delikatnie. Mam zestaw ćwiczeń, który wzmacnia mięśnie kręgosłupa, do tego rowerek.

I dodam, że dzisiaj po raz kolejny byłam sama z pieskiem. Chcę, by to stało się codziennym moim obowiązkiem, zresztą przemiłym. Lubię rano wstawać :D:D , a piesek słodziutki :D:D Dzisiaj, mimo gorszej formy-ogólnie-pogoda, wyszłam prawie/ :!::!: / bez lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×