Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Saanna, ja ostatnio staram się przystopować, po tym jak coraz częściej zdarzały się sytuacje, gdzie po prostu doprowadzałam się do takiego stanu, że już nawet nie pamiętałam dokładnie co mówiłam czy robiłam. No i rok akademicki się rozkręca, a ciężko by było z takim mózgiem-gąbką przesiąkniętą alkoholem :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominikaaa, przypominasz mi mnie... Tylko ja mam matkę alkoholiczkę. Łączę się z Tobą w bólu, wiem co to za "niefart". Chodź do działu DDA/DDD. Wiesz co ja zrobiłam, gdy byłam w Twoim wieku? Zaczekałam te 2 lata (wiem, że to niełatwe) i poszłam do ośrodka WOTUiW (Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnienia), jeśli taki masz w swoim mieście, to polecam się wybrać. Nawet teraz. Podpytać. A jak relacje z matką? Możesz na nią liczyć? Zacznijcie się starać o leczenie Twojego ojca. Póki jest jeszcze "wcześnie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna, ja ostatnio staram się przystopować, po tym jak coraz częściej zdarzały się sytuacje, gdzie po prostu doprowadzałam się do takiego stanu, że już nawet nie pamiętałam dokładnie co mówiłam czy robiłam. No i rok akademicki się rozkręca, a ciężko by było z takim mózgiem-gąbką przesiąkniętą alkoholem :?

 

 

też mi sie to zdarzało. w tym roku zwłaszcza. wczensiej ni mialam takich problemów. generalnie zaczeło się od... magicznego momentu w moim zyciu, gdzie wszystko sie wywróciło do góry nogami. Dbałam o swoją renomę, że tak się wyrażę. Straszne. :( miałam swoje zxasady, ktorych sie trszymałam, a teraz je złamałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszne. :( miałam swoje zxasady, ktorych sie trszymałam, a teraz je złamałam.
Staram się ustalić swoje na nowo i jak już mi się udaje wytrwać w postanowieniach to od razu czuję się lepiej, silniejsza i że mam nad sobą kontrolę. Gorzej, gdy mimo wszystko się złamię - wtedy jeszcze większe wyrzuty sumienia gwarantowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszne. :( miałam swoje zxasady, ktorych sie trszymałam, a teraz je złamałam.
Staram się ustalić swoje na nowo i jak już mi się udaje wytrwać w postanowieniach to od razu czuję się lepiej, silniejsza i że mam nad sobą kontrolę. Gorzej, gdy mimo wszystko się złamię - wtedy jeszcze większe wyrzuty sumienia gwarantowane.

Jak raz złamię zasady, każdy kolejny raz jest coraz łatwiejszy... tak samo z sumieniem, wystarczy raz ulec słabości, a ono już nigdy nie wróci do końca na swoje miejsce. To strasznie demoralizujące :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda, że każdy kolejny raz wtedy staje się łatwiejszy, ale tak się niszczymy, a przynajmniej ja jeszcze nie chcę się poddawać. Dlatego przeraża mnie, gdy potrafię stwierdzić, że 'urwany film' podoba mi się dalatego, że mnie nie ma. Bo jednak chciałabym jakoś odnajdywać się w tym świecie, a nie uciekać do snów albo używek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar . Dziękuje , że napisałaś . Cieszę się , że są tacy ludzie na świecie . Nigdy nie byłam na żadnym forum i nie bardzo jeszcze wiem o co chodzi . A co do tematu to z moją mamą też tak idealnie nie jest. To znaczy moja mama nie pije ani nic z tych rzeczy. bardzo się stara by było nam jak najlepiej . Jednak sama w dzieciństwie miała ciężko . Jej ojciec był alkoholikiem, bił ją , jej rodzeństwo i matkę . Sama przeżyła bardzo dużo . Co niestety się 'przenosi' na nas . Często ma swoje humory , które wiążą się z depresją. Po mimo tego , że jest wspaniałą mamą nie raz ma swoje dni , w których czepia się o wszystko , kłóci ze mną , moim bratem . A wieczorami lub na drugi dzień płacząc przeprasza nas za swoje zachowania i za to że 'dała nam taki dom' . Bardzo często obwinia siebie za to , że mój ojciec jest alkoholikiem . Często też są ich 'dobre dni' wtedy mama broni tatę i daje nam do zrozumienia, że będzie lepiej , że się zmieni jednak on na drugi , trzeci dzień dalej pije .

 

_______________________________________

 

' Mam jedną sprawę całkiem osobistą

czasem już nie potrafię żyć z tą myślą

to, czego pragnę od lat to dla mnie wszystko

Boże, myślę że mogę nazwać to modlitwą '

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Ja też teraz piję a mój już śpi. Ja jednak tego przed nim nie ukrywam, nieraz już słyszałam, że piję za dużo jak na kobietę. Skoro Ty jednak ukrywasz swoje picie to chyba rzeczywiście masz z tym problem :( .

 

-- 04 lis 2012, 01:02 --

 

Hmm, głupio to zabrzmiało: "za dużo jak na kobietę". chodzi mi o to, że on czasem wypije 2 piwa tylko a ja aż 5, więc chyba rzeczywiście za dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ! Problem alkoholu i naszych dolegliwości niestety idą w parze . Upijamy się żeby złagodzić objawy , przez chwilę jest lepiej ale później znowu źle i nawet jeszcze gorzej , zapętlamy się , droga do nikąd, na sam dół . Ja sam z tym walczę od 2 lat nie piję choć szczerze powiem czasami mi się zdarza , też w ukryciu , samotnie - bo wiem jaki byłby odbiór -" sam sobie fundujesz depresję , nie wiesz jak to działa ". No i sprawa leków jakikolwiek lek bierzecie na swoją psychikę (no może oprócz kilku) nie może być mieszany z alkoholem zakłóca dzialanie leków albo je w ogóle eliminuje i nie mądrze się czytając ulotkę tylko wiem to z własnego doświadczenia . Po za tym u mnie zaraz włączała się myśl - kurde jaki ja jestem słaby , nie mogę przejść obojętnie obok piwa i kolejny powód do zaniżania sobie samooceny - gratis!!! . Nie długo zaczyna się adwent ja własnie zacząłem " niepicie" od postanowienia adwentowego , czterdzieści klika dni bez alkoholu to dobra próba polecam to postanowienie . Zobaczycie po 3 tygodniach lepiej sie poczujecie , może nie będzie fajerwerków ale będzie troszke lepiej na duszy. I jeszcze jedno pokarzcie mi kogoś kto regularnie pije , nadużywa i ma fajne poukladane zycie - ja takich nie znam , albo on cierpi albo cierpi jego rodzina , bliscy . To tyle Wasze zdrowie ! Acha jeszcze jedno - NIEPICIE -JEST KUREWSKO TRUDNE !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim antidotum na alko jest zawsze obrazek bezdomnych , śmierdzących , wysiadujących przed sklepem bezeli , sorry ale dla większości z nich to ich wybór ich droga , wtedy sobie mówię kurna jak będę chlał będę taki jak oni a tego nie chcę wolałbym juz wtedy zawisnąć .

 

-- 08 lis 2012, 11:12 --

 

siostrawiatru !

 

Wyspij się a później idź na długi spacer , kup jakiegoś energetyka , nie poddawaj się wszystko zalezy tylko od Ciebie nam nikt nie pomoże jak nie pomożemy sobie sami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×