Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co ze mną jest nie tak?


inny2012

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Nie wiem czy w ogóle jest sens pisania o sobie tutaj, nie wiem co mi jest. Czuję że jestem inny ale nie wiem na czym polega ta moja inność i czym jest spowodowana i jak sobie z tą innością radzić. Nawet nie wiem czy w odpowiednim dziale to piszę.

Jestem z 81', mieszkam z rodzicami są od dawna na emeryturze. Od bardzo dawna ze mną jest coś nie tak z każdym dniem jest coraz gorzej.

Nie mam własnej rodziny, dawniej bardzo chciałem mieć, a teraz już mi na tym nie zależy, bo chyba w moim wieku to troszku jest późno. Pracuję na 3 zmiany ostatnio po 12h i w zasadzie w każdą sobotę.

Pomimo że mieszkam z rodzicami to czuję się samotny, momentami czuję że straciłem sens życia, uważam że jestem nikim. Często się denerwuję, stresuję, wiecznie jestem zmęczony, na nic nie mam ochoty, czasami mam uczucie że się trzęsę, mam ochotę płakać. Moi rodzice są z tych osób co robią problemy z niczego, zamiast olać sprawę to się pokłócą raz lekko raz - jest głośno. W tedy zaczynam się cholernie stresować, takie sytuacje są może raz na parę tygodni. Może to dziwnie zabrzmi ale mój pokój traktuję tak jak by "azyl" ucieczka od rzeczywistości. W pracy jestem innym człowiekiem, żartuję śmieję się jestem raczej opanowany na każdą sytuację, wracam do domu rodzice się śmieją po prostu są normalni a ja już się denerwuję, stresuję, kładę się spać zaczyna mnie ogarniać uczucie że chce mi się płakać, zaczynam się lekko trząść jak pomyślę że nic nie osiągnąłem w tym cholernym życiu.

Mam bardzo fajnych znajomych, których z każdym tygodniem ich unikam. Dawniej lubiłem czytać, teraz nie potrafię się skupić - w zasadzie na niczym nie mogę się skupić.

Często uciekam w świat fantazji filmu - oglądam często aby tylko uciec. To co teraz napiszę to nie wiem czy to jest normalne, w ostatnim czasie oglądam zdjęcia erotyczne w internecie tylko same kobiety i zdarza mi się że się masturbuję ale nie zawsze, czasami bez przyczyny to robię - osobiście uważam że to nie normalne jest i z tego powodu mam poczucie winy.

Często w nocy się budzę i nie mogę usnąć a później w pracy mam uczucie zmęczenia.

Nie jestem palaczem, piję 3 kawy dziennie, czasami napiję się piwa ale raczej unikam. Często czuję że serducho mnie kuje. Uważam się raczej za normalnego, ale czy na pewno nim jestem? Kiedy mam uczucie że jestem nikim i nic nie znaczę w tym świecie.

Przepraszam że tyle pierdół napisałem, w cale się nie zdziwię jak nikt nie odpisze. A jeśli kto kol wiek to przeczytał to bardzo dziękuję.

Pozdrawiam, inny2012 :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inny2012, Witaj

Mam wrażenie ,że intuicyjnie wybrałeś dobry dział. Trochę się nie dziwię ,że popadasz w marazm bo Twoje życie wydaje się być zwyczajnie nudne- bez obrazy , nie mam nic złego na myśli. Ale żeby się dobrze czuć psychicznie trzeba mieć cele, marzenia, pasje. Tego wszystkiego zdaje się u Ciebie brakować. Radziłabym wizytę u psychologa. Natomiast to:

To co teraz napiszę to nie wiem czy to jest normalne, w ostatnim czasie oglądam zdjęcia erotyczne w internecie tylko same kobiety i zdarza mi się że się masturbuję ale nie zawsze, czasami bez przyczyny to robię - osobiście uważam że to nie normalne jest i z tego powodu mam poczucie winy.
wydaje mi się najnormalniejszą rzeczą , tylko dziwne dlaczego masz z tego powodu poczucie winy? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic Ci nie jest...czujesz sie po prostu samotny.

To co teraz napiszę to nie wiem czy to jest normalne, w ostatnim czasie oglądam zdjęcia erotyczne w internecie tylko same kobiety i zdarza mi się że się masturbuję ale nie zawsze, czasami bez przyczyny to robię - osobiście uważam że to nie normalne jest i z tego powodu mam poczucie winy.

Dlaczego mialoby byc nienormalne? Zdrowy samotny facet po 30stce potrzebuje czasami masturbacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@*wiola*

Dziękuję, że przeczytałaś a jeszcze bardziej że odpisałaś.

Tak masz racje - uważam własne życie za nudne i to bardzo a najgorsze jest to, że nie wiem i nie potrafię tego zmienić, dawniej tego bardzo chciałem dawniej szukałem dziewczyny a teraz już mi na tym nie zależy. Ja już nie mam marzeń, celów, pasji...

Czemu mam poczucie winy? Bo do tej pory pomimo że miałem jakieś epizody z dziewczynami - dosłownie parodniowe, to nigdy nie uprawiałem seksu, nie to że nie chciałem lecz z szacunku do dziewczyny aby lepiej się poznać i wtedy może by coś wyszło. I teraz masturbację uważam za nie normalną.

 

-- 01 lis 2012, 19:10 --

 

@Michuj

Rodzice nie są problemem, to co napisałem to nie są jakieś drastyczne sytuacje, tylko emocjonalnie do tego podchodzą a zaraz się śmieją i jest ok. Napisałem, że się stresuję, lecz ja w zasadzie jestem cały czas zestresowany. Wyjeżdżają co jakiś czas na parę dni i czuję się tak samo. Przynajmniej wtedy mam się do kogo odezwać a tak bym kompletnie chyba zwariował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inny2012, na Twoim miejscu tez bym była podłamana :? nie robisz nic ciekawego, nie masz hobby, pomysłu na życie .... pracujesz dużo, ale chyba praca nie jest Twoja pasją, a przynajmniej nie piszesz o tym. Czy jest coś co Ci daje satysfakcję ? no i nie zrealizowałeś się jako mężczyzna, nie masz kobiety, rodziny, własnego domu, a wręcz już sobie to odpuściłeś - dlaczego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inny2012, jak niegdyś pracowałem prowadziłem podobny żywot do Twojego, choć mieszkałem bez rodziców ale tez poza pracą której nie lubiłem nie robiłem nic ciekawego. Filmy, internet brak dziewczyny i seksu, tylko że piłem wtedy sporo jeszcze żeby zapomnieć jakie mam beznadziejne życie.

Teraz nie pracuję a nadal nic nie robię i myślę że jakbym zaczął może by się poprawiło ale to nic pewnego.

Co do masturbacji to chyba nie jest Twój największy problem tak większość facetów bez kobiety robi, całkowity brak masturbacji w takim przypadku byłby jeszcze gorszy.

 

Myślę że dopadł Cię kryzys wieku 30 lat sam go przeżyłem i przeżywam nadal; ludzie wokół w tym wieku mają lub zakładają rodziny, albo mają stałych partnerów przynajmniej, mieszkają sami a nawet jak tego nie mają to mają jakieś pasje życiowe które nadają sens ich życiu. Też zbliżając się do 30 zacząłem mieć dziwne lęki, wszystko zaczęło mnie stresować i denerwować doszedłem do wniosku że przegrałem życie, straciłem najlepsze lat i za późno na zmiany choć może do nie do końca prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja doskonale wiem co ze mną jest nie tak. Jestem po prostu beznadziejna pod każdym względem. 29 letni wrak człowieka. I do tego cały czas łudzę się że może jutro będzie lepiej. Jestem głupia jak but.

skoro jesteś świadoma własnej głupoty to taka głupia nie jesteś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bittersweet

Faktycznie praca nie jest moją pasją, jest męcząca, ale jestem między ludźmi. Wydaje mi się, że to troszku jest ważne - nawet o pierdołach pogadać aby było tylko z kim.

Satysfakcję dawało mi czytanie, wypady ze znajomymi po za miasto, czy wychodzenie do znajomych, spacery, jazda na rowerze - teraz mnie to tylko denerwuje i nie potrafię się na niczym skupić.

Nie ma to jak stwierdzenie "no i nie zrealizowałeś się jako mężczyzna" a za chwilę pytanie dlaczego odpuściłem. Bo uważam, że jeśli do tej pory nic ciekawego w moim życiu się nie wydarzyło to już się nie wydarzy.

 

@carlosbueno

Więc doskonale mnie rozumiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak stwierdzenie "no i nie zrealizowałeś się jako mężczyzna" a za chwilę pytanie dlaczego odpuściłem. Bo uważam, że jeśli do tej pory nic ciekawego w moim życiu się nie wydarzyło to już się nie wydarzy.
samo się nie zdarzy trzeba pomóc temu czyli zadziałać ale łatwo się mówi a gorzej to wprowadza w życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytanie dlaczego odpuściłem. Bo uważam, że jeśli do tej pory nic ciekawego w moim życiu się nie wydarzyło to już się nie wydarzy.

 

czyli jutro umierasz? Bo poki zyjesz to wszystko jest mozliwe i jutro woje zycie moze sie zmienic nie do poznania zarowno w negatywnym jak i pozytywnym sensie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już utraciłem sens wszystkiego. Zadziałać? Działem jak jeszcze wierzyłem, że mogę coś zmienić. Czuję, że już się wypaliłem......

 

@Candy14

Czy jutro umieram? Nigdy nic nie wiadomo. Tak, masz racje jutro może się zmienić wszystko. Tylko pytanie jeżeli do dnia dzisiejszego nie zdarzyło się nic co mogło by zmienić moje życie, to jakie jest prawdopodobieństwo że zmieni się to jutro? Że będę miał chęć żyć dalej. Odpowiedź: bardzo małe. Ja nie widzę żadnych pozytywów, bo nic pozytywnego się nigdy nie wydarzyło. Dawniej byłem optymistą, miałem mniej lat i zawsze sobie powtarzałem że wszystko przede mną. Minęło 10 lat i na kolejne 10 lat mam sobie wmawiać, że wszystko przede mną?

Marzenia 20 latka odbiegają od marzeń 30 latka. Wtedy miałem ochotę zdobywać świat, wszystko poznawać, wszystko widzieć, po prostu byłem ciekawy wszystkiego. A mnie co pozostało? Co mi pozostało z tamtych marzeń? Teraz jak sobie pomyślę o dawnych marzeniach to uważam że to głupie marzenia - miałem ich mnóstwo. To tak jak większość dzieciaków marzy aby zostać np. strażakiem, a po latach albo nimi są albo się śmieją z tych marzeń. Pewnych marzeń już nie można zrealizować, choć nie wiem co by się wydarzyło.

Przepraszam Candy14, że tak to napisałem pod twoim postem......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko pytanie jeżeli do dnia dzisiejszego nie zdarzyło się nic co mogło by zmienić moje życie, to jakie jest prawdopodobieństwo że zmieni się to jutro?

wiesz..u mnie nie zmienialo sie do 40stki i mialam momenty , ze przerazala mnie mysl ze juz nigdy sie nic nie zmieni... a potem sie rozwiodlam ;) Wszystko sie zmienilo, ja sie zmienilam, moje zycie sie zmienilo, w koncu sie smieje, chlone nowe rzeczy jak gabka, mam apetyt na tyle rzeczy w moim zyciu..na swiat, ludzi. Teraz jestem szczesliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radzicie mi iść na terapię grupową, ok. Tylko się zapytam - co mi ta terapia da? Że spotkam osoby również beznadziejne (z ich punktu widzenia) jak ja? Słuchanie ich o tym jak im jest źle - to może człowiek popaść w jakąś depresję, nałożę sobie taką "otoczkę" że zacznę uważać że na świecie nie ma ludzi uśmiechniętych. "Z kim się zadajesz takim się stajesz".

Ja rozumiem, że to rada ja to doceniam ale chyba to nie jest dobre rozwiązanie. Lepszym rozwiązaniem było by pojedyncza terapia z psychologiem: etc.

Lecz ja nie uważam, że jestem osobą powiedzmy, zwariowaną która nie kontroluje własnego zachowania aby się do takiego kogoś wybrać.

A po za tym, jeżeli przez tyle lat, sądzę i uważam siebie "za wyrzutka który nie ma nic, i nigdy nie będę mieć, gdzie przegrałem życie z cholernym czasem"!!! Czy jakieś tam pogaduszki są wstanie coś zmienić, kiedy czuję, że już pomału gasnę....? Na czas nie ma lekarstwa i na to już nikt nie poradzi.

 

@Candy14

Tobie się udało przy 40 zmienić życie. Dobrze może i moje się zmieni przy 40 może przy 50 a może i dalej. Jak już wspomniałem czas jest bezlitosny, nie okłamujmy się przy takim wieku sprawność fizyczna delikatnie mówiąc nie jest taka sama jak u 20 latka. W takim wieku człowiek patrzy na świat inaczej "być może mądrzej z szacunkiem" no i co z tego, jeżeli nie będziemy mogli realizować dawnych marzeń!! Przy tym wieku są nawet małe szanse abym kiedykolwiek został tatą, czas jest okrutniejszy dla kobiet, a też sobie nie wyobrażam aby się związywać z panią o 20 lat młodszą......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lecz ja nie uważam, że jestem osobą powiedzmy, zwariowaną która nie kontroluje własnego zachowania aby się do takiego kogoś wybrać.
masz jakiś przejaskrawiony obraz osób z problemami psychicznymi, leczącymi się u psychiatry, psychologa po 90% nie widać że mają jakiekolwiek problemy i często nie ma problemów z kontrolą zachowania.

A co do wieku to najlepszy okres jeśli chodzi o sprawność seksualną facetów zmarnowałeś( ja też) bo do 25 ki jest, no ale jeszcze parę ładnych lat potencjalnego używania zostało, zresztą w wieku 31 lat spokojnie jeszcze można 20- latkę poderwać np na terapii grupowej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ie okłamujmy się przy takim wieku sprawność fizyczna delikatnie mówiąc nie jest taka sama jak u 20 latka.

zdziwilbys sie :D no chyba ze sie zasiedzisz na kanapie

 

no i co z tego, jeżeli nie będziemy mogli realizować dawnych marzeń!!

Ja tam realizuje... nie ogranicza mnie mlodosc, macierzysntwo, brak kasy jak wtedy kiedy mialam 20-30 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inny2012, Nie umiem Ci odpowiedzieć co Ci da na pewno. W każdym razie jest bardzo duża szansa ,że coś zmieni. Uwierz nam , bardziej doświadczonym w tej kwestii. Widziałam różne przypadki i właśnie z moich obserwacji wynika ,że to terapia grupowa jest skuteczniejsza w takich razach. Ty masz zaburzone relacje z ludźmi , jesteś wycofany, nie wierzysz w siebie, pesymistycznie patrzysz w przyszłość - a to wszystko masz szansę zmienić poprzez terapię właśnie.

 

 

Lecz ja nie uważam, że jestem osobą powiedzmy, zwariowaną która nie kontroluje własnego zachowania aby się do takiego kogoś wybrać.

 

Czy Ty nas uważasz za wariatów biegających po mieście z siekierami? :shock::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×