Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

widocznie za dużo syfu się nazbierało przez te tygodnie. syfu, który trzeba zwrócić, żeby mieć spokój... :silence:

 

Syfu... Co to za syf? Spokój od czego? Nie wiem ale może nie trzeba zwracać tylko zrozumieć o co chodzi w tym wszystkim?

Nie koncentruj się na wymiotach i objadaniu się. Może postaraj się skupić na innych ważnych sprawach w twoim życiu.. A potem pomyśl i poczuj w czym to ci ma pomóc.. Co rozładowujesz itd.

Może choroba ma odwrócić Twoją uwagę od tego co jest dla Ciebie ciężkie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A już było tak dobrze i klapa totalna :(

głodzę się okropnie za karę ,jak stwierdziła dzisiaj Psychoterapeutka

powiedziała że to dążenie do autodestrukcji

To jest silniejsze ode mnie i w tej chwili nie radzę sobie z tym

mało tego to jeszcze się włączyła chęć okaleczenia

jakieś błędne koło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

greeniwoszek,

 

a nie odczuwasz głodu??, jak z tym funkcjonujesz??

przecież twój organizm musi być wyczerpany przez to?

 

Nie odczuwam głodu,mój organizm woła o pomoc a ja go nie słucham

skończy sie znowu na kroplówka i megace :roll:

 

-- 25 paź 2012, 15:19 --

 

greeniwoszek,

 

a nie odczuwasz głodu??, jak z tym funkcjonujesz??

przecież twój organizm musi być wyczerpany przez to?

 

Nie odczuwam głodu,mój organizm woła o pomoc a ja go nie słucham

skończy sie znowu na kroplówka i megace :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja próbuje nie wpaść w błędne koło... wytrzymuje tak do dwóch tygodniu na 'czysto', ale potem przyjdzie jakiś weekend, kolacja, drink i oczywiście nie daje rady... a w ten weekend jeszcze się zatrułam, wczoraj przez cały dzień wymiotowałam a na wieczór zjadłam dwa sucharki. dzisiaj też jeszcze bez jedzenia jestem. Już lepiej się czuje, ale ta myśl, że już drugi dzień nie jem, że jeszcze ze dwa przemęczę i znowu będzie 'lepiej'... 'lżej'...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chyba uporałam się z grubsza z moimi problemami z jedzeniem, na co dzień jestem tak zajęta pracą, mam tyle obowiązków, że nie mam czasu myśleć o jedzeniu bądź niejedzeniu. Jem nawykowo i dlatego, że wiem, że potrzebuję energii do pracy. Ale teraz mam kilka dni wolnego i znów mnie naszła myśl, czy by może nie zwymiotować obiadu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, ja nawet mam zajęcie, poprawiam książkę dzisiaj i wczoraj. Bo to chyba nie chodzi o to, że nie mam zajęcia, bo zawsze mam coś do robienia. Ale jak jestem w ruchu, biegam na uczelnię, muszę przygotować zajęcia dla studentów na określony termin, jestem w jakimś stresie, to sprawa jedzenia staje się drugorzędna. A jak mam cały dzień dla siebie, który mogę zagospodarować dla siebie, jak mi się podoba, to pojawia się czas na takie myśli, bo jakby podczas takiego dnia jest trochę więcej luzu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, no właśnie czuję, że potrzebuję takich luźniejszych dni... Przecież nie mogę prowokować stresu ze względu na problemy z jedzeniem, bo to by był jakiś absurd. Jeśli jestem z kimś w realu lub rozmawiam z kimś na forum, to rzeczywiście mniej myślę o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×