Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

ja tez dostałam w pon ide na rozmowe telemaketing jakiś ale wiecej się dowiem na rozmowie ost raz jak byłam na podobnym nie dawali stałej umowy tylko zlecenia bez możliwosci dostania stalej więc byłam rozczarowana ... ale zobaczymy co z tego wyjdzie

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:50 pm ]

gdzies się musze zaczepić w koncu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ja zawsze musze być inny?

Heh przed chwilą zdołowałem się głupimi stadiami rozwoju uczuć erotycznych.Jak przeczytałem wszystkie okresy tego rozwoju to znowu wyszło że jestem inny niż wszyscy i mój rozwój uczuć erotycznych nie przebiega normalnie :(:D .

Najgłupsze jest to że musze się nauczyć wszystkego o rozwoju uczuć erotycznych,chociaż w ogole to co pisze na temat stadiów rozwojowych nie pokrywa się z moim rozwojem :(:D:(

Wygląda na to że moi dawni koledzy mieli racje mowiąc że jestem niedorozwinięty :(

Kurcze dzisiaj po razkolejny miałem dziwny sen:śniło mi się że leżałem na ulicy i przechodzili po mnie ludzie,niektórzy mnie bili....cały dzień myśle o tym głupim śnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CIALO liceum DUSZA muzeum oj widzę że ktoś tu nam Marianka zarywa 8)

hihi umnie wspanialy dzien, dostalam wlasnie kolejna propozycje pracy

Brawo! :D Już 2 prace masz do wyboru ;) obyś wybrała tą najlepszą - powodzenia!

smutna48 tobie również :mrgreen:

Nie znoszę tego paskudnego kataru

Zdrówko!

Heh przed chwilą zdołowałem się głupimi stadiami rozwoju uczuć erotycznych.Jak przeczytałem wszystkie okresy tego rozwoju to znowu wyszło że jestem inny niż wszyscy i mój rozwój uczuć erotycznych nie przebiega normalnie

Buheeheee a co to za specjalista się znalazł żeby mówić jak jest normalnie a jak nie? :lol:

Kurcze dzisiaj po razkolejny miałem dziwny sen:śniło mi się że leżałem na ulicy i przechodzili po mnie ludzie,niektórzy mnie bili....cały dzień myśle o tym głupim śnie.

Jeżeli mam być szczery to na razie mam wrażenie że ze swoim nastawieniem ludziom pozwalasz na coś takiego i aż ci się to śni. Zamiast robić z siebie ofiarę bądź drapieżcą :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa dni harówy w domu i w ogrodzie. Dawno tak nie było. Po cichutku / żeby nie zapeszyć/ powiem wam, że chyba pomału lepiej. Już się tak nie boję że zaraz zemdleję i nawet jak przychodzi krótki "bezdech" to zaciskam zęby i do przodu. Pewnie jeszcze będą gorsze dni ale oby jak najmniej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem odnoszę nieodparte wrażenie, że jestem inna = gorsza. Nie jestem przebojowa ani haryzmatyczna, nie jestem interesująca ani zajmująca. Nudzę ludzi i odpycham od siebie. Jestem sama. Na ogół nie dokucza mi to przeświadczenie. Być może przywykłam lub pogodziłam się z tym. Ale czasem to uczucie wypływa i wówczas przytłacza mnie z taką siła, że jeszcze długo nie potrafię się pozbierać do kupy. Uciekam wówczas od ludzi i miejsc, w których mogę ich spotkać. Zadziwiające, że tylko w towarzystwie pewnych osób wykazujących się pewnymi charakterystycznymi cechami tak się czuję a skutki przenoszę na ogół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez uciekam od ludzi ale juz tylko od tych co nie warci mojej uwagi od tych na ktorych się zawiodłam bo przeciez prawdziwych przyjacioł poznaje się w biedzie ... a skoro się zawiodłam to uciekam i nie chce kontaktu zeby znów się nie zawieść pisze tu o kolezance "przyjaciółce" ...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:54 pm ]

Bethi szkoda ze do Ciebie tak daleko :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh, też mi szkoda ;)

 

Nie wiem, czy to efekt zmiany leków, ale systematycznie obniża mi się nastrój. Robię się smutna ok. południa, a wieczorem to mogłabym już tylko płakać i mam ochotę się uszkodzić.

Chciałabym, żeby mnie ktoś tulił ale jak chłopak próbuje to łapię agresję do siebie, zaczynam od epitetów, a ostatnio nawet się uderzyłam (mam wielki siniak na brzuchu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

małgonia35 gratuluję samozaparcia ;) oby tak dalej

Właśnie nigdy nie umiałem być drapieżcą....zawsze okazywałem się zbyt słaby

Ty nie byłeś słaby tylko rezygnowałeś.

Lęk przed ludzmi mnie przerastał

Powiem Ci szczerze - też mam lęk przed ludźmi i pracuję w miejscu gdzie ludzie co chwile mi zawracają głowę, czasem się wykłócają i jestem w stanie się zmierzyć z tym - po prostu trzeba działać i atakować ten lęk - mój lęk słabnie z dnia na dzień bo dostaje ode mnie potężnego kopa. Takiego kopa przed kompem swojemu lękowi nie dasz. PS. możesz się rozejrzeć po marketach bo na wakacje przyjmują ludzi na 1-2 miesiące i na pewno byś się nadawał - tylko więcej pewności siebie.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:29 pm ]

inna = gorsza

bzdura

Nie jestem przebojowa ani haryzmatyczna

bzdura

nie jestem interesująca ani zajmująca

bzdura

Nudzę ludzi i odpycham od siebie

bzdura

Jestem sama

bzdura

 

Nie wiem kto lub co jest przyczyną tego przeświadczenia ale nie ma do niego podstaw ;)

 

smutna48 takie uciekanie to zupełnie normalne - nawet wskazane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem odnoszę nieodparte wrażenie, że jestem inna = gorsza. Nie jestem przebojowa ani haryzmatyczna, nie jestem interesująca ani zajmująca. Nudzę ludzi i odpycham od siebie. Jestem sama. Na ogół nie dokucza mi to przeświadczenie. Być może przywykłam lub pogodziłam się z tym. Ale czasem to uczucie wypływa i wówczas przytłacza mnie z taką siła, że jeszcze długo nie potrafię się pozbierać do kupy. Uciekam wówczas od ludzi i miejsc, w których mogę ich spotkać. Zadziwiające, że tylko w towarzystwie pewnych osób wykazujących się pewnymi charakterystycznymi cechami tak się czuję a skutki przenoszę na ogół.

 

Oj, oj, oj... :smile: No przecież sama widzisz, sama piszesz, kiedy sie tak czujesz, co powoduje te błędne wrażenie i jak to przenosisz na całokształt. I Ty mówisz, że się cofasz? Wiesz, co i jak, rozumiesz to, zarówno stare, jak i gdy pojawia się coś nowego - wiadomo, nie od razu smutek i dołowanie się znika, ale idziesz do przodu. A poza tym, jesteś super, doskonale zdajesz sobie sprawę, że bardziej świadoma i wrażliwa na innych z Ciebie istotka, niż większość ''normalnych'' ludzi. Napisałbym jeszcze trochę, (a jest co pisać) ale pomyślisz, że kadzę, to zachowam na następny raz :lol:

 

I żadnego bicia się! (że o epitetach nie wspomnę) Nie pozwolimy, jesteś zbyt wartościową osobą, jako całokształt, z brzuszkiem włącznie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W porządkach przepadł mój post więc sie powtórzę:

 

bethi koledzy dobrze mówią!

 

Darek moze spróbowałbyś znaleźc jakąś robotę?Myślę że to by ci dobrze zrobiło.Co ty na to?

 

Obiecują sobie że dzisiaj porządnie wezmę się za naukę do tego testu.Wczoraj zamiast się uczyć siedziałam w necie :roll: Trzymajcie się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze.. strasznie się boje pracy....zresztą zawsze sie boje robić coś z innymi ludżmi :cry::cry: boje się że znowu sobie nie poradze w kontaktach z innymi ludżmi :cry:i zaczną mnie uważać za dziwaka :cry:

Taak wiem to może wyglądać jak zwykłe wykręcanie,ale uwierzcie mi,że naprawdę chce pracować ale tak strasznie się boje współpracy z innymi ludżmi...

Dlaczego nie moge być taki pewny siebie jak mój brat-On wszystko umie,wszędzie pójdzie,niczego się nie boi a ja???????

Chyba najpierw musze przestać się ich bać żeby pracować :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek teraz brzmisz bardziej wiarygodnie ;) Po co się zasłaniać mamą?Wiesz, ja myślę ze jest odwrotnie: powinienieś więcej być z innymi, współpracować z ludźmi to wtedy się z nimi "oswoisz", przestaniesza się tak bardzo ich bać.Taka jest przynajmniej moja teoria.Z dystansu, chowajac się przed innymi nabieramy przerysowanych wyobrażeń o nich, wydają się bógwiekim. Jak podejdziesz bliżej to zobaczysz że nie sa wcale tacy straszni, tacy super itd.

 

Więc kop w tyłek na szczęście i do dzieła!Jutro jest dobry dzień żeby zacząć szukać roboty- w poniedziałek zawsze jest sporo nowych ogłoszeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Piort a propo mojego ost postu )..... moze i tak... bo skoro raz się zawiodłam b powaznie juz tych kilka mniej powaznych pomine nigdy nie miała czasu zeby wpaść zeby mozna bylo się spotkać zawsze mowiła ze ma prace z reszta ja byłam wtedy sama ona miała kogoś i była bbb zazdrosna zupełnie nie rozumiem po kiego grzyba ale ona taka jest... Ten jej chłopak wtedy miał przerąbane u niej bilingi mu sprawdzała telefoniczne a potem dzwoniła pod kazdy numer ktorego nie znała porazka..... :roll::shock: ale jestem ciągle sama nie mam nikogo bliskiego z tym tez mi źle wiem ze rozumiecie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tygryska masz racje,masz racje....tylko boje siie,boje się iść do przodu..boje się że sobie nie dam rady >

Najgorsze jest to że wiem,że powinienem iść do pracy i że kiedyś napewno do niej pojde.. tak samo było w szpitalu....nie umiałem wytrzymać z ludżmi ze szpitala,ze sobą,z budynkiem ogarnął mnie tam wielki lęk....praktycznie cały czas w moich oczach pojawialy się łzy,chciałem stamtąd wyjśc za wszelką cene,boje się że tak samo będzie z pracĄ :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu Chryste wszystkich wyznań, zdecydowanie i z całkowitą pewnością najgorszy dzień w moim dotychczasowym życiu. (dotychczasowym, jak to pięknie brzmi, aż sugeruje, że mogą być jeszcze gorsze...) Jeszcze nigdy się tak źle nie czułem.

 

Z góry uprzedzam, że to co napiszę jest pozbawione jakiegokolwiek sensu, racjonalności, a nawet emocji, aż odraża, chyba do rozumienia na innym poziomie, ale współczuje każdemu, kto się podejmie. Aż głupio to pisać, bo pożytek z tego żaden, mi ani nikomu nie pomoże, mija się z celem forum, etc. Ale piszę, obrzydliwe.

 

Cisza przed burzą, powiadają - wczoraj był lepszy dzień, dziś gorszy. gorszy zaczął przeradzać się w tragiczny, ale trudno, w sumie, świadomość że nie jest tak źle jak mi się wydaje pozwalała olewać i vegetować. Sprawy zmieniły sie, gdy przyszła do mnie moja najlepsza Przyjaciółka. Tak się też składa, że brak pracy i 6 tygodniowy zapas oszczędności przeraża ją, o mojej chorobie oczywiście wie i nikt nigdy nie rozumiał mnie tak glęboko, jak Ona. Rzecz w tym, że nigdy nie zacząłbym tej przyjaźni, gdybym wiedział - no nie wiedziałem, nikt wcześniej się tak mną nie przejmował i nikomu tak na mnie nie zależało. A jej zależy i to co się dzisiaj działo, niby ''w miarę spokojnie'', ale co fruwało w powietrzu, na innym planie...

 

Po prostu widzę, jak ją to niszczy, jeśli ja mam dziś najgorszy dzień w swoim życiu, to Ona czuła się jeszcze gorzej. Po prostu tragedia, nie cierpię przesady, ale wręcz naocznie widziałem, jak ją to zatruwa, wypala, tego uczucia, gdy widzi się jak dzieje się to z osobą, którą się kocha, nie zapomnę do końca życia. Jakby wszędzie wokół unosił się mentalny jad i atakował umysły, koszmar. Nie myślcie, że się nade mną wytrząsała, wygarnęła czy coś, to po prostu... Się czuje. Stan był taki, że jakby tu pobyła z godzinę, pewnie mielibyśmy kolejnego forumowicza do kolekcji. Proponowałem Jej, żeby zerwać te kontakty, rozumiemy się na takim poziomie, że nie trzeba było nawet specjalnie tłumaczyć, że to nie odrzucenie/opuszczenie, oboje wiedzieliśmy o co chodzi. Stanęło na przerwie na czas nieokreślony i słusznie, ale uczucie gdy już wyszła będzie drugim z dzisiejszego dnia, którego nie zapomnę do końca życia.

 

Dalej nie jest lepiej, nigdy w życiu nie ciąłem się, nie okaleczałem itp, ale dziś potrzebowałem.. Czegokolwiek. I tu zaczyna się najbardziej odrażająca mnie rzecz, żebyście widzieli jak się krzywie, gdy to piszę. Poczucie realności, przeklęta ironia. Fakturowana ściana, po której z całej siły przesuwałem ręką, wschodząc po schodach, okazała się zbyt mało ostra, zostawiając jedynie drobne szramy. Nóż, którym próbowałem upuścić krwi, niestety, mimo morderczego wyglądu, tępy jak tabaka w rogu, gdy doszedł wręcz do bezskutecznego ''piłowania'', groteska sytuacji odrzuciła mnie i od tego.

 

I to jest w tym wszystkim najgorsze. Racjonalizm i groteska, poczucie realności. Z jednej strony czuję sie ''odrealniony'', normalne, po silnym ataku natręctw i godzinach zmagania się z sobą, jakbym był i mnie nie było naraz - to zwyczajne. Ale z drugiej, jednocześnie (ostrzegałem, że to wszystko NIE jest sensowne i JEST bezsensowne) czuję sie cholernie realnie, racjonalnie, chłodno i przemyślanie, aż do totalnego obrzydzenia. Nawet to jak to teraz piszę. Czuję się normalniej niż kiedykolwiek, w pełni świadomy siebie i otoczenia, a jednocześnie, jakby mnie już nie było, brzydzę się... Nie, w sumie nawet nie swoim istnieniem, gówno prawda, brzydzę się ta racjonalnością, nie wiem, chciałbym dostać ataku paniki, histerii, płakać, walić głową w ścianę, zapaść w chorobliwy, 20 godzinny sen, czuć się chorym, zdrowym, czy jakkolwiek, a tu obrzydliwy racjonalizm, ironia i groteska, brzydzę się tym wszystkim aż do mdłości.

 

Na koniec, trzymając się znienawidzonego racjonalizmu, który nie pozwala mi popaść w ramiona zbawiennego anioła choroby, który trzyma mnie w przeklętym zawieszeniu, zaznaczę, że nic nie brałem, nic nie piłem, etc. Bo nawet pisząc te bzdury, zdaje sobie w pełni racjonalnie sprawę, jak to wygląda, uważam nawet na pieprzone literówki. Obleśne. Pamiętamy nawet o zwyczaju pozdrawiania, chociaż to najgorszy dzień mojego życia - o każdym szczególe - znienawidzony, przeklęty racjonalizm. Pewnie jeszcze jutro mi przejdzie i będę się czuł dobrze i wstydził za tego posta - tym jutrzejszym dobrym samopoczuciem brzydzę się poza opisywalne granice.

 

Pozdrawiam

 

Ps.

 

Właśnie poczułem, że mógłbym teraz przejść do innych działów i całkiem racjonalnie udzielać rad innym, podtrzymywać na duchu, wspierać etc. - I nie było by w tym śladu tego, co tutaj. To poczucie też mnie odrzuca, napawa niemal nienawiścią do swojego bytu.

 

Dzisiaj coś we mnie pękło i nawet to, że zdaje sobie z tego sprawę mnie odrzuca. W sumie chyba nie dlatego, że zostałem całkiem sam, w końcu nie zatruwając nikogo, czuję się teraz, jakbym o tym marzył. Nawet myśl, że ten idiotyczny post może się mi do czegoś przydać, że mogę się czuć i n a c z e j jeszcze, jeśli np zasnę, odrzuca mnie na kilometr. Dziś zależy mi na byciu chorym i spadnięciu w dół i właśnie dlatego, że mi na tym zależy, wiszę w przeklętym racjonalizmie, albo nawet unoszę się siłą bezwładności. I idiotyczne poczucie, jakbym właśnie zdrowiał, napawa mnie wstrętem.

 

Jeszcze trochę pomęcze ten najgorszy post świata - właśnie rzecz w tym, że przez ten cały czas, nie dręczą mnie żadne natręctwa, gdy zaczął się finał tego stanu, zniknęły, jakby ich nigdy nie było i mam ochotę się zatłuc za to, że ich nie ma. Nienawidzę się za to, że czuję się teraz świetnie i prawie znakomicie, a unoszę się dalej - to jest tak odrażające, tak obleśne i obrzydliwe, że nie znajduje słów na opisanie. I tkwiąca świadomość, że za jakiś czas, może dzień może dwa, przejdzie i to i z wyrazem zażenowania widząc przy jakiejś okazji ten post pomyślę z ironicznym rozbawieniem ''no to sie wtedy popisałem'' sprawia, że mam ochotę się zatłuc glanem. Nawet to, że właśnie w tej chwili śmieszy mnie wizja siebie tłuczącego się glanem, doprowadza mnie do najczarniejszej ...urwicy. Przeżywanej z lekkim rozbawieniem i na spokojnie, co już jest przesadą w każdym calu. Parafrazując cytat z dnia świra, (a to, że przychodzi mi na myśl pasujący cytat, podwaja moją nienawiść do siebie) "przesadzasz christ".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bymchcial ale problem jestjeden-moja matka ona mnie nigdzie nie wypuści

To bez sensu, ona nie ma prawa tak Toba rzadzic, jestes pelnoletni. Musisz sie jej postawic i juz. Twardo wyrazic swoje zdanie.

 

Dlaczego nie moge być taki pewny siebie jak mój brat-On wszystko umie,wszędzie pójdzie,niczego się nie boi a ja???????
zaczną mnie uważać za dziwaka

Darek juz to nie raz czytalam. Zwroc uwage, ze caly czas powtarzasz te same schematy. Ciagle sie dolujesz takimi myslami i je utrwalasz w glowie. To do niczego nie prowadzi wrecz przeciwnie sprawia ze coraz bardziej sie w tym pograzasz. Musisz zaczac myslec innymi kategoriami. Poprostu musisz zaczac myslec pozytywnie. Mysli maja sile tworcza i to jest swieta prawda. I dzialaja one przedewszystkim na Ciebie, Twoje samopoczucie. Wiec nic dziwnego ze czujesz sie zle skoro sam sobie to serwujesz. Musisz konkretnie rozprawic sie z przeszloscia z tym co bylo i wybrac nowe lepsze zycie. Musisz tylko odsunac strach i sie odwazyc. Masz tylko jedno zycie, ono codziennie daje Ci szanse. Wykorzystaj ja.

 

ja myślę ze jest odwrotnie: powinienieś więcej być z innymi, współpracować z ludźmi to wtedy się z nimi "oswoisz", przestaniesza się tak bardzo ich bać

Tez tak mysle. Siedzisz i sie boisz i starch narasta. Wyjdziesz do ludzi zmniejszy sie.

 

..boje się że sobie nie dam rady

dosc tego. Od teraz mow sobie :Dam rade. Poradze sobie ze wszystkim.

boje się że tak samo będzie z pracĄ

widzisz zyjesz tym co bylo i na podstawie tego malujesz sobie przyszlosc. Wybierz z palety inne barwy.

Nie boj sie przelamac! Cytat z jednej starej piosenki 'Nie boj sie zmiany na lepsze. Pomysl, wiecej zyskasz niz stracisz". Zrozum Darek nic nie ryzykujesz.

 

 

Twilight przykro mi, ze napadl Cie taki stan, w ktorym wszystko jest cholernie beznadziejne. Ale jak sam piszesz, jutro poczujesz sie lepiej i bedzie ok. Poki co trzymaj sie mocno. I dobrze ze napisales tego posta, nie jestes z tym sam. Masz nas ;)

''Oczywiście, zdarzają sie doły, ale zdrowieje i nie tylko wierzę, ale jestem pewien (bo to całkiem normalne) że wyzdrowieję całkiem''

o prosze wycielam Ci tu Twoj cytat :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×