Skocz do zawartości
Nerwica.com

bezradnosc


Gość depresyjny21lat

Rekomendowane odpowiedzi

Ja oprócz bezradności, to odczuwam jeszcze: smutek, zrezygnowanie, zagubienie, często gdzieś błądze myślami...Jest to bardzo trudne w życiu i człowiek musi sobie jakoś z tym radzić, a czasami już nie daje rady i sam nie zawsze sobie poradzi.

 

-- 24 paź 2012, 08:51 --

 

Tutaj rzeczywiście nie jest proste zmienić tego problemu, bo bezradnośc bierze się z nieodpowiedniego życia, ze złej sytuacji, a jeszcze do tego nie ma bliskich ludzi, którzy mogliby wspierać, pokazać dobrą drogę, jakoś pomóc. Ja niby byłem na turnusie rehabilitacyjnym nad Morzem, miałem tam zajęcia, szkolenia i rozmowę z psychologiem, ale to jakoś nie zmieniło mojej sytuacji i jest tak samo jak było. Tylko przez dwa tygodnie było wesoło, fajnie, nie czułem się już tak samotny, przebywałem w grupie, rozmawiałem tam z ludzmi. Psycholog (a była to kobieta) powiedziała mi wiele mądrych rzeczy i w wielu sprawach zgadzała się ze mną, ale to była tylko rozmowa i nic więcej. Można być naprawdę bezradnym w życiu, zagubionym i nie mieć wewnętrznej siły, ani energii do działań i to nie musi być depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny21lat sam kiedyś myślałem o sensie życia ale im głąbiej w to wnikasz tym gorzej wychodzisz,

ja jedyny sens, który odkryłem w życiu to miłość, taka za którą nie żąda się odwdzięczenia, jeśli nie masz nikogo do kochania to może warto pokochać to coś co siedzi w każdym z nas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie to żądza losu, kiedy umiera optymizm, wiara a potem miłości i na końcu upada nadzieja. Wtedy życie staje się pustym dnem, które z upływem czasu coraz bardziej nas pogrąża. Można z wielu sytuacji wyjść ale wobec przeszłości nie da się nic odmienić. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam osobę, która ma poważny problem z depresją, do tego stopnia, że próbowała popełnić samobójstwo. Nie chce jednak poddać się farmakoterapii, ponieważ uważa, że to szkodzi jej organizmowi (co jest w pewien sposób sprzecznością). Macie jakiś pomysł, jak do niej dotrzeć i przekonać ją do tego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie o sens jest głupie, taki jest mój wniosek po kilkuletnich przemyśleniach na ten temat. Dlaczego? Bo nie jesteśmy w stanie obiektywnie odpowiedzieć na te pytanie, to jedynie strata czasu. Tak samo czy istnieje Bóg. Wszystkiego dowiemy się po śmierci :P A tu na ziemii pozostaje nam po prostu robić swoje, starać się żyć szczęśliwie, krzywdząc jak najmniej ludzi i nature, która nas otacza :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×