Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trauma po związku


realmilan

Rekomendowane odpowiedzi

człowiek nerwica, mam w rodzinie parę z różnicą związku ponad 20 lat. Ona jest jakoś w okolicach trzydziestki, on po pięćdziesiątce, ona jest gospodynią domową, on biznesmenem i zarabia kupę forsy.

Jakby spojrzeć na nich przez pryzmat stereotypu sytuacja wydaje się dość jednoznaczna...

A jak jest na prawdę? Oni są jedną z najbardziej kochających i szanujących się par, jakie znam. Okazują sobie bardzo dużo uczucia, troszczą się o siebie i co mi się bardzo podoba - on niesamowicie docenia i szanuje to, że ona zajmuje się dziećmi, domem i ogrodem i doskonale rozumie, że nie jest to wcale lżejsza praca niż jego (zwłaszcza, że mają wielki dom, który zawsze jest niemal sterylnie czysty). Odeszłam trochę od tematu. W każdym razie ja wierzę w to, że ludzi może połączyć ogromne uczucie mimo "ogromnej" różnicy wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy naprawdę wierzycie,że 20 latka może czuć miłość do gościa który jest powyżej 50 roku życia i który ma kase?;)To pewne,że chodzi jej tylko i wyłącznie o kasę.

Ja prawie 7 lat byłam w związku z facetem o 20 lat starszym ode mnie i najwięcej, co mi kupił, to butelka wina. A na brak kasy nie narzeka. Wino mnie też zdarzało się kupować. I owszem, proponował droższe prezenty - pod choinkę chciał mi sprezentować biżuterię, innym razem wybrać się do Francji na moje urodziny, po prostu ja tego nie chciałam, bo chciałam, żeby było wszystko jasne. Nie wiem, czy w tym momencie 10 lat więcej robiłoby mi jakąś straszną różnicę. Byłam z nim, bo mi na nim zależało, ale owszem, często słyszałam takich mundrych jak Ty, którzy byli PEWNI, że się puszczam, on mnie sponsoruje, a mnie chodzi tylko o jego kasę.

 

To, że się Wam coś w głowach nie mieści, to nie znaczy, że to niemożliwe.

 

 

@dziewczyny

Seana Connery'ego też bym brała, ale on to się akurat moim koleżankom też podoba. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

większość leci na kasę u starszych facetów

Czyli starszy facet nie ma szans byc inteligentny, pociagajacy, poukladany, opiekunczy, madry zyciowo, sprawiajacy, ze kobieta czuje sie bezpiecnie? Bo tego wlasnie w mezczyznie szukamy...no ale skoro tylko kasa to nie moze posiadac zadnej z tych cech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz dobrze,ze chodzilo mi o wiekszosc kobiet będących w związkach ze starymi facetami,a nie o ogólną większosc kobiet:)

Nie, mówiąc szczerze nie wiedziałam, bo masz tak złe zdanie o kobietach, że ciężko do tego dojść.

Zresztą większość tych, co są ze starszymi facetami poleciało na kasę, część z tych, co jest z młodymi też poleciało na kasę, wychodzi na to, że kobiety głównie lecą na kasę. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, w sumie to wszystko zależy od tego, co rozumiesz przez "lecenie na kasę".

Przecież jedną sprawą jest pindrzenie się i szukanie sponsora, a czym innym oczekiwanie od faceta, żeby miał stabilną pracę i jakoś rozsądnie zarabiał.

Znam wiele kobiet, które otwarcie przyznają się do tego, że chcą, żeby ich facet był za nie odpowiedzialny i choćby nie wiem co zarabiał więcej od nich. I one nie są żadnymi puszczalskimi ani nic w tym stylu... Nie podzielam tej opinii, ale nie uważam, żeby takie podejście stawiało zaraz kobietę w złym świetle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam wiele kobiet, które otwarcie przyznają się do tego, żeby ich facet był za nie odpowiedzialny i choćby nie wiem co zarabiał więcej od nich. I one nie są żadnymi puszczalskimi ani nic w tym stylu... Nie podzielam tej opinii, ale nie uważam, żeby takie podejście stawiało zaraz kobietę w złym świetle.

A dla mnie trochę stawia.

Tzn przede wszystkim ja nie widzę różnicy między dziewczyną, która szuka bogatego sponsora (i głównym kryterium jest to, żeby był bogaty i ją utrzymywał, a reszta przy okazji), a taką, która szuka bogatego przyszłego męża (i głównym kryterium jest to, żeby był bogaty i ją utrzymywał, a reszta przy okazji).

Przecież chodzi o to samo de facto, nie?

 

Niektóre dziewczyny, które mają sponsorów, też nie są puszczalskie, tylko miały jednego czy dwóch partnerów wcześniej. A teraz mają sponsora.

 

A po drugie załóżmy, że kobieta wychodzi za mąż z założeniem, że to mąż ma o nią dbać, zarabiać na nią, utrzymywać cały dom. Ok. Ale co jak po pewnym czasie coś się sypie? Mąż źle ją traktuje czy zdradza? Wtedy wchodzą na fora albo idą do psychologa i płaczą pytając, co robić. Rozstać się. Nie, nie może, bo z czego się utrzyma. No i klops, pozostaje zagryźć zęby i znosić męża, który się np. znęca psychicznie, albo zaczynać od zera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, nie chodzi mi o to, że to jest dobra postawa.

Wiązanie się z kimś dla kasy jest ogólnie złe i jak najgorzej świadczy o kobiecie.

Chodzi mi raczej o to, że nie można porównywać kobiety, która szuka faceta tylko dla kasy z taką, która się na prawdę zakochuje i po prostu obok wielu zalet w mężczyźnie poszukuje tego, żeby był w stanie chociaż częściowo ją utrzymać.

Ja sama nigdy tak na faceta nie patrzyłam i nie do końca to rozumiem.

Po prostu uważam, że taki układ nie jest tym samym co sponsoring.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobieta chce STABILIZACJI. Ideałem jest jeśli kasa i miłość idą w parze. Jak działa natura? Samica stara się zapewnić swoim młodym jak największe bezpieczeństwo. U ludzi jest całkiem podobnie z tym, że kobieta chce zapewnić także bezpieczeństwo dla siebie.

Jaki morał z tego? Gołodupcy mogą liczyć jedynie na kobiety bez instynktu samozachowawczego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi raczej o to, że nie można porównywać kobiety, która szuka faceta tylko dla kasy z taką, która się na prawdę zakochuje i po prostu obok wielu zalet w mężczyźnie poszukuje tego, żeby był w stanie chociaż częściowo ją utrzymać.

Ja sama nigdy tak na faceta nie patrzyłam i nie do końca to rozumiem.

No właśnie ja też nie rozumiem :D

U mnie jest tak - ja nie chcę, żeby mnie ktoś utrzymywał, ale i nie chcę kogoś utrzymywać do końca życia (to tak abstrahując od płci). Jasne, może się na jakiś czas powinąć noga i wtedy pomogę oczekując podobnej pomocy, kiedy mnie się noga powinie, ale nie chcę być z kimś, kto przez rok będzie pić piwsko, oglądać tv i raz dziennie 5 min oglądać ogłoszenia stwierdzając, że nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem. Jasne.

 

No ale co z tymi dziewczynami.

Poznają faceta samodzielnego, który może się utrzymać, ale ją niekoniecznie, zakochują się i co... I rozumiem nie wchodzą w relacje, bo to ma być taki, co im też zapewni byt. Albo wchodzą i zaczynają na faceta napierać, żeby więcej zarabiał, co też często kończy się źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwidoczniej byłeś ze zwykła k.urwa która nie zasłużyła na ciebie.Udawała cały czas cnotnkę nie wydymkę .Dużo takich jest;) Najlepsze lekarstwo w takiej sytuacji to inne kobieta ;) Umawiaj się z innymi dziewczynami,nie z jedną tylko kilkoma zeby móc wybrać tą odpowiednią.Zajmij się sportem,jakims hobby.Czas leczy rany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×