Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Byłam w miejscu, które jako-tako działa na mnie znakomicie... Ale jedynie w chwili pobytu tam...

Wróciłam i cierpię... Chciałabym tam zostać, bez NICH, jakoś sobie poradzić, poukładać sobie wszystko... Przynajmniej spróbować, nie wytykać sobie całe życie, że stchórzyłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, ah te leki... nie mniej jednak siostra i mama czuły się po nim rewelacyjnie i już leków nei biorą , ale miały go łączonego z czymś jeszcze... a mi pierdoły dały bez żadnych dodatków. Oni też pewnie nie wiedzą kto jak i gdzie bo każdy ma inaczej. WIec króliczki próbujcie i trafiajcie.

 

Ja wknd w domku spędziłam. Jak ja nie lubiłam nigdy siedzieć w domu a teraz uwielbiam. Ubolewam że nie mam żadnych ciekawych pomysłów... tylko przetrwać leczenie.

 

Jeszcze 2 h i nasenna tabletka ułoży mnie do snu.

 

Dlaczego Kochana nie pojdziesz o ile mama czy siostra pamieta gdzie sie leczyly i nie poproszą o swoja karte choroby. Tam też się wpisuje zastosowane leczenie i będzie czarno na białym napisane z czym był łączony ten lek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk - miałam to samo z moim facetem, nerwica rozwinęła mi się "w trakcie" naszego związku, nie mógł tego zrozumieć, czepiał się, dziwił, prychał...

Nie jestem z nim od stycznia tego roku, ale faktem jest że to nie nerwica była przyczyną naszego rozstania. Chociaż widzę teraz, że brak wsparcia z jego strony powinien być pierwszym sygnałem.

Zgadzam się z Tobą, można sobie "zweryfikować" kto jest z Tobą na dobre i złe. Jakaś w miarę dobra strona tego wszystkiego, o ile jakieś są.

 

Zresztą mój były tak bardzo przeżywał to nasze rozstanie, a od tamtego czasu nawet raz nie zapytał jak ja się miewam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mam fatalny początek dnia. Czuję lęk, choć wcale nie dotyczy on serca, po prostu się boję :| do tego doszły jakieś samobójcze myśli i niechęć do wykonywana czegokolwiek. Właściwie taki bezsens egzystencji, który takoż mnie przeraża. Czuję się samotny, mimo że tak nie jest. A wczoraj tak miły wieczór spędziłem, naprawdę dobrze bawiąc. Może błędem było obejrzenie, po powrocie do domu, Jesteś Bogiem (swoją drogą film wcale nie jest taki świetny, moim zdaniem rzecz jasna) i zbytnie utożsamienie się z tragedią głównego bohatera. Dobrze, że o 18 mam psychologa. Problem tkwi jednak w drobnym szczególe, że jutro na zajęcia muszę sporo rzeczy przeczytać i z tego też powodu powinienem się udać do biblioteki uniwerku gdańskiego, a średnio widzę tę opcję :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, a wiesz chociaż czemu nie masz wsparcia? Nie rozumie Twojego stanu, czy go po prostu nie chce?

 

-- 22 paź 2012, 15:24 --

 

Zapisałam się do psychiatry, który mnie przyjmował na ostrym w szpitalu. Sprawiał dobre wrażenie.

Tylko nie wiem po co, bo mnie nie stać na prywatne leczenie. Co mi da jedna wizyta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, wyobrażam sobie, jakie to podłe uczucie... Ja mam koło siebie tylko 17letnią córkę, której za nic nie chciałabym martwic swoją chorobą. Widzę, że nie rozumie, co się ze mną dzieje, boi się ataków, kilka razy dziennie pyta o samopoczucie, martwi się, pociesza mnie i przytula, choć w oczach strach i poczucie bezsilności. Staram się za wszelką cenę nie popsuć bliskości i porozumienia, które od lat mamy.

A partner, to partner, tu więzy krwi nie istnieją...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obudziłam się o 3.30.Potem zebrałam się i na autobus.Szłam było ciemno jak w d_pie.

W kwiaciarni zaczęliśmy od zmieniania wody kwiatach,przetarłam półki,podłogę.Potem czekałam za Szefem i z nudów latałam z mopem.

Jak szef przyszedł zlecił zrobić kompozycję na Wszystkich Świętych.W przypływie natchnienia zrobiłam dwie.Nie wyszły najgorzej.Starsza pani z kwiaciarni,była właścicielka i ciocia Szefa oceniła na 5.Potem robiliśmy zamówienie.Pędem na autobus i do domciu.

Teraz nie wiem czy się nie położyć spać na godzinkę,dwie.Jestem zmęczona,ale zadowolona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×