Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

jakoś tak od kilku dni czuję się lepiej, przestałam myśleć o nerwicy dlatego mnie tu nie było. Ale już ok 3tyg biorę setaloft i hydroksyzyne więc może to ma wpływ ;> Oby było lepiej i lepiej ; ) Życzę wszystkim wytrwałości bo to cholerrrrrrrrnie potrzebne w nerwicy. ! Dobranoc :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się jakoś zdołowałem pod wieczór. Muszę codziennie mieć intensywny wysiłek fizyczny, inaczej moje siły witalne są ukierunkowywane na pogorszenie nastroju. Jutro planuję 2h jogi i 1h wywijania żelastwem.

Zen~

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie dzisiaj znowu stres, idę na terapię indywidualną, ale niestety nie do mojej terapeutki bo dzisiaj jej nie ma, idę do terapeuty który ją zastępuje, boje się, boję się...to nie ma sensu najmniejszego, nie wiem po co ja się na to zgodziłam :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień natenczas nienajlepszy. Planowałem o 13.25 wyjść i udać się na siłownie. Jednak gdzieś w rejonach 13, siedząc pod kompem, poczułem COŚ w sercu. Rzecz jasna, sytuacja miała miejsce oczywiście w momencie kiedy byłem zgarbiony na krześle i brzuch naciskał mi na przeponę. Prawie zawsze jak odczuwam jakiś dyskomfort sercowy, to ma to miejsce w momencie, kiedy siedzę. Trwało jak zawsze kilka sekund, ale spanikowałem. Od razu się położyłem i zacząłem powoli, stopniowo oddychać przeponą. Długi wdech, bardzo długi wydech. Leżałem z jakieś 20 min. Zastanawiałem się nad zmierzeniem ciśnienia, ale wiedziałem, że jeśli to uczynię to na pewno będzie wysokie, bo jestem zdenerwowany. Puls oczywiście mierzony był kilka razy, serce bije miarowo i normalnie, żadnego przyspieszonego tętna. Siłownie wybiłem już sobie z głowy, bo chyba pierdolca bym dostał. Rzecz jasna miałem już w myślach podjechanie na pogotowie, albo chociaż na EKG do takiego ośrodka w pobliżu mego domu, gdzie jestem ubezpieczony i wszystkie badania mam za darmo. Nie zrobiłem tego. Zaczynam podejrzewać u siebie refluks żołądka. Mam ciągle zgagę, uczucie jakby żarcie, które dopiero co zjadłem chciało mi wyjść przełykiem, obija się mi cholernie często. Poza tym, za każdym razem, kiedy moje serce zaczyna, według mojego kochanego mózgu, szwankować - po paru sekundach odbija mi się, co powoduje pewnego rodzaju ulgę. Sam już nie wiem, czy wracać na terapię czy nie. Kilka dnia dobrze, kilka dnia fatalnie. Raz jestem pewny, że nerwicy się pozbyłem, a inną razą wystarczy taka sytuacja jak sprzed kilkunastu minut, aby znów popadać w obłęd. A latem było tak piękne, taki spokój. Najgorszy jest fakt, że nie potrafię sobie przetłumaczyć, że skoro przez okres wakacyjny czułem się dobrze, a przy przyjściu jesieni znów jest słabo, to ewidentnie jest to nerwica, bo przecież serce nie działa tak, że pół roku jest chore, potem pół roku jest zdrowe, a następnie znowu chore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty jesteś moim bratem bliźniakiem chyba :D

Też jak sie pozbyłem objawów z serca to pojawiły się objawy trawienne, odbijanie, pierdy, podchodzenie kwasu do gardła itp. Ja zrobiłem usg, kilka badań krwi i przeszło jakoś samo :D Jak masz zgage to jedz duzo migdałów naprawde świetnie pomagają jak cofa się załądek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili, żeby poznanie przyczyny załatwiało sprawę, to by było fantastycznie, prawda? A to cholerstwo pojawia się znikąd. Nie ma związku z konkretnymi sytuacjami. Raz powala, raz tylko muska albo trzyma cały dzień...

Ja się niedawno zastanawiałam, czemu pół dnia umieram, a drugie pół totalnie nic mi nie dolega. Teraz już ta reguła zniknęła i tylko marzę, żeby któregoś dnia obudzić się i poczuć, że czuję się dobrze (wiem, masło maślane...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jak sie pozbyłem objawów z serca to pojawiły się objawy trawienne, odbijanie, pierdy, podchodzenie kwasu do gardła itp. Ja zrobiłem usg, kilka badań krwi i przeszło jakoś samo :D Jak masz zgage to jedz duzo migdałów naprawde świetnie pomagają jak cofa się załądek :)

Objawy w ciele pojawiają się z ukrytej przyczyny w psychice. Czesto nie wiemy gdzie tkwi problem ale narzekamy na ból głowy, kołatania serca, bóle brzucha, itp nie zastanawiając się nad przyczyną.Można zlikwidować jeden objaw to pojawi się drugi bo napięcie jest nadal i gdzieś musi znaleźć ujście. Mam to wypróbowane. Trzeba zlikwidować przyczynę a objawy same ustępują jak ręką odjął. Skupiamy się bardziej na objawach niż nad sednem. Niewiarygodne ale prawdziwe :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wierzę w likwidację przyczyny. Doskonale wiem dlaczego dostałem napadów paniki, co spowodowało, że wpadłem w tę pętlę lęku. Śmierć mojego dziadka, ewidentnie, zaczęło się zaraz po niej. Ale minął już ponad rok, nie mam żadnych powodów do nerwów, obaw, wiodę spokojne życie, studiuję sobie na czwartym roku socjologię, mam wspaniałą dziewczynę, świetnych przyjaciół, kochających rodziców, dach nad głową, całkiem dobrą sytuację finansową, żadnych poważnych chorób. I ta dziwka zwana nerwicą jakoś nie chce się ode mnie odczepić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×