Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Samotność ma swoje dobre i złe strony ale nikt przecież nie ma serca z kamienia

święta prawda. czasami myślę, że ludzie mają mnie za istotę pozbawioną uczuć. A ja mam takie same potrzeby jak inni :( Chciałabym czuć się kochana. A wiecie co jest najgorsze? Boję się, że nawet jeśli ktoś mnie kiedyś pokocha, tzn. wyzna mi miłość to ja zwyczajnie nie uwierzę, że można mnie pokochać... i wszystko schrzanię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Jestem Lubov i uważam, że pisanie tutaj jest bez sensu. Jestem diabolo mocną bestią, otwartą, odważną, uśmiechniętą, pogodną i posiadająca ogromną siłę przebicia. Ludzie mnie lubią, ja ich lubię i naiwnie ufam w ich dobre intencje, choć z drugiej strony i zawody nie są mi obce. Pracuję w inspirującym miejscu. Spotykam się z niezwykłymi ludźmi. Robię ciekawe rzeczy, a mogę zrobić jeszcze więcej, jeśli zechcę. Wiem to, a jednak jakaś bariera sprawia, że tkwię w miejscu. Drepcę, z tendencją do cofania się w rozwoju. Wszyscy widzą we mnie wulkan energii. I, choć tego nie rozumiem, nie dziwię im się.

 

Jestem Lubov i nie potrzebuję pomocy. Obcy ludzie, tacy jak Wy i wasze gadanie. W czym to może mi pomóc? Wiem, co jest nie tak przecież, skąd się wzięło i uważam, że znam drogę ewakuacyjną. Co możecie mi powiedzieć? Jakie drzwi otworzyć?

 

Jestem Lubov i jestem przerażona. W tłumie ludzi gasnę z dnia na dzień. Gasnę od środka i od środka przestaję lubić i kochać swoje życie. Przestaję je szanować, tak samo, jak przestaję szanować siebie.

 

Jestem Lubov i nigdy się nie zabiję. Za to umrę wewnątrz, mam takie przeczucie. Zamknęłam się w klatce własnej siły i ulegam presji otoczenia, które chce mnie widzieć jako siłaczkę bez lęków, porażek i problemów. Jestem wsparciem dla wszystkich poza sobą.

 

Jestem Lubov. Obcy człowiek kazał mi znaleźć innych obcych ludzi, by mi pomogli przestać "zajebywać" się tym, czego nie mogę zmienić, a co sprawi, że w końcu zapragnę "uciec". Podobno to rodzaj opętania. Szukam egzorcysty. Oczywiście, nie w sensie dosłownym. Ale szukam ludzi, którzy tę "cwaną sukę w mojej głowie" pomogą mi znaleźć i oddzielić od tego, co we mnie najlepsze. Inaczej mnie pochłonie.

 

Jestem Lubov i nie wiem co mi jest. Nie wiem nawet jak nazwać problem, a to sprawia, że nie jestem w stanie wycelować palcem w fachowca, który pomógłby mi go rozwiązać.

 

Jestem Lubov i nadal uważam, że ten post to strata czasu. Nie mam pojęcia dlaczego, ale jednak go napisałam. Nie wiem, jak go zakończyć. Więc niech zostanie otwarty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś ma już x lat i nie ma partnera ----> Pewnie jest dziwny/Nie warto z nim być ----> Ludzie patrzą na ciebie spod oka ---->Jesteś sam --- >Powrót do punktu 1

 

I tak to już jest, przynajmniej u mnie.

A może to i lepiej, chyba sam nie chciałbym być ze sobą, niestety muszę...

Właściwie to przez całe moje życie ani jedna dziewczyna nie spojrzała na mnie jak na kogoś z kim można być, uwierzcie mi to widać w ich oczach, spojrzeniach, jak na ciebie patrzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś ma już x lat i nie ma partnera ----> Pewnie jest dziwny/Nie warto z nim być ----> Ludzie patrzą na ciebie spod oka ---->Jesteś sam --- >Powrót do punktu 1

 

I tak to już jest, przynajmniej u mnie.

A może to i lepiej, chyba sam nie chciałbym być ze sobą, niestety muszę...

Właściwie to przez całe moje życie ani jedna dziewczyna nie spojrzała na mnie jak na kogoś z kim można być, uwierzcie mi to widać w ich oczach, spojrzeniach, jak na ciebie patrzą.

dokładnie tak - błędne koło wpędzające w depresję... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale niestety, "bycie w związku" nie gwarantuje szczęścia i braku samotności, bo nie jest sztuką być z byle kim. Można też nie być w związku z nikim i być szczęśliwym, mieć chociaż trochę fajne życie. Ja już nawet nie marzę o miłości z odpowiednią kobietą, bo znaleźenie tego graniczy z cudem, ale marzę chociaż o dobrej koleżance, dla której nie byłbym obojętny (tak jak byłem obojętny dla kobiet, z którymi miałem kontakty).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś ma już x lat i nie ma partnera ----> Pewnie jest dziwny/Nie warto z nim być ----> Ludzie patrzą na ciebie spod oka ---->Jesteś sam --- >Powrót do punktu 1

 

I tak to już jest, przynajmniej u mnie.

A może to i lepiej, chyba sam nie chciałbym być ze sobą, niestety muszę...

Właściwie to przez całe moje życie ani jedna dziewczyna nie spojrzała na mnie jak na kogoś z kim można być, uwierzcie mi to widać w ich oczach, spojrzeniach, jak na ciebie patrzą.

mam tak samo, tylko jeśli chodzi o mężczyzn...

 

22 lata, nikt nigdy nie spojrzał na mnie jak na atrakcyjną kobietę, czy w ogóle kobietę... Ludzie mijający mnie na ulicy patrzą z pogardą, czasami myślę, że jestem kosmitką. sama dla siebie jestem zbyt trudna, więc nie wiem jak ktoś miałby ze mną wytrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)Można też nie być w związku z nikim i być szczęśliwym, mieć chociaż trochę fajne życie. Ja już nawet nie marzę o miłości z odpowiednią kobietą, bo znalezienie tego graniczy z cudem, ale marzę chociaż o dobrej koleżance, dla której nie byłbym obojętny(...)

 

Bez miłości nigdy nie będziesz szczęśliwy jako że te dwie rzeczy są ze sobą ściśle powiązane. Życie bez nikogo i dla nikogo nie ma sensu, lepiej wtedy w ogóle nie istnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś ma już x lat i nie ma partnera ----> Pewnie jest dziwny/Nie warto z nim być ----> Ludzie patrzą na ciebie spod oka ---->Jesteś sam --- >Powrót do punktu 1

 

I tak to już jest, przynajmniej u mnie.

A może to i lepiej, chyba sam nie chciałbym być ze sobą, niestety muszę...

Właściwie to przez całe moje życie ani jedna dziewczyna nie spojrzała na mnie jak na kogoś z kim można być, uwierzcie mi to widać w ich oczach, spojrzeniach, jak na ciebie patrzą.

Pewnie, że to widać. Ja mam przesrane już na starcie bo jestem niski a facet powinien być przecież wysoki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×