Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem z dziewczyna


Brus

Rekomendowane odpowiedzi

ja nie wiem czym ona sie kieruje. Jak sie z nia zobacze to jest jak dawniej. Jakbym byl z nia i pozwala mi na wszystko. A pozniej wogole nie chce sie spodkac tak jakby nie chciala zebysmy znowu byli ze soba. Wiedziala, ze bede jechal z kolegami na lotnisko. W ostatniej chwili umowilem sie z wujasem i dobrze zrobilem, bo tamci mieli wypadek. Dachowali i udrzyli w drzewo, ale na szczescie nikt nie zginal. Pozniej sie dowiedzialem od kolegi, ze ta moja byla przyjechala zaplakana i wypytywala sie o mnie, czy tam jechalem. Pozniej mi napisala, ze sie przejela, bo myslala ze tez tam jechalem i opowiedziala wszystko o nas jej znajomemu. A ona nigdy nie chciala o tym co jest nikomu mowic. I ja to uszanowalem i tez nikomu nie mowilem. Tylko jeden kolega wie o tym wszystkim bo znam go prawie cale zycie. Widzial co sie dzieje i gadal ze mna pare razy i ona tez mu mowila, tylko nie chce powiedziec co. Duzo razy nakrecal akcje tak, zebysmy zostawali sami. Radzi, ze powinienem wszystko rzucic i wracac do Polski, zeby jej pokazac jak mi na niej zalezy i sprac tego jej faceta. Moze ona nie wierzy, ze bede dla niej dobry i czeka az zrobie jakis powazny ruch?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam, ale nie potrafie przestac o niej myslec ;/ sa momenty ze siadam psychicznie i zaczynam gdybac. I jeszcze tamta mi nic nie ulatwia tylko non stop do mnie pisze. Ciezkie to wszystko, az sie wszystkiego odechciewa. Co ja bym nie robil to tamta i tak sie ze mna zobaczy jak bede w Polsce. Zawsze tak jest, znowu mi napsuje w glowie. Co bym jej nie powiedzial to i tak bedzie naciskac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam, ale nie potrafie przestac o niej myslec ;/ sa momenty ze siadam psychicznie i zaczynam gdybac. I jeszcze tamta mi nic nie ulatwia tylko non stop do mnie pisze. Ciezkie to wszystko, az sie wszystkiego odechciewa. Co ja bym nie robil to tamta i tak sie ze mna zobaczy jak bede w Polsce. Zawsze tak jest, znowu mi napsuje w glowie. Co bym jej nie powiedzial to i tak bedzie naciskac

Brus, myślę, że brakuje Ci konsekwencji w postępowaniu. Jeżeli nie wierzysz w powodzenie tego związku, czujesz się źle traktowany przez swoją byłą dziewczynę, to najlepiej, byś się z nią spotkał i jasno zakomunikował jej swoje stanowisko. Że nie chcesz, by prowokowała spotkania i inicjowała sytuacje, w których macie się spotkać. Zapytaj ją, dlaczego zachowuje się w tak niedojrzały sposób - z jednej strony wysyła sygnały sugerujące, że chce być z Tobą, że tęskni, martwi się o Ciebie, że jej Ciebie brakuje, a z drugiej strony, zachowuje się w taki sposób, by Ciebie do siebie zniechęcić. Być może Wasz problem się wzajemnie zazębia. Ty możesz być od niej uzależniony emocjonalnie (http://portal.abczdrowie.pl/uzaleznienie-od-partnera) albo żywić jeszcze nadzieję na reaktywację tego związku, a ona ma problemy z komunikacją własnych uczuć. Być może dostrzega, że się miotasz, że masz do niej "słabość" i to wykorzystuje. Trudno mi zinterpretować jej zachowanie... Mogę się tylko domyślać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że brakuje Ci konsekwencji w postępowaniu. Jeżeli nie wierzysz w powodzenie tego związku, czujesz się źle traktowany przez swoją byłą dziewczynę, to najlepiej, byś się z nią spotkał i jasno zakomunikował jej swoje stanowisko. Że nie chcesz, by prowokowała spotkania i inicjowała sytuacje, w których macie się spotkać. Zapytaj ją, dlaczego zachowuje się w tak niedojrzały sposób - z jednej strony wysyła sygnały sugerujące, że chce być z Tobą, że tęskni, martwi się o Ciebie, że jej Ciebie brakuje, a z drugiej strony, zachowuje się w taki sposób, by Ciebie do siebie zniechęcić. Być może Wasz problem się wzajemnie zazębia. Ty możesz być od niej uzależniony emocjonalnie (http://portal.abczdrowie.pl/uzaleznienie-od-partnera) albo żywić jeszcze nadzieję na reaktywację tego związku, a ona ma problemy z komunikacją własnych uczuć. Być może dostrzega, że się miotasz, że masz do niej "słabość" i to wykorzystuje. Trudno mi zinterpretować jej zachowanie... Mogę się tylko domyślać...

 

 

Wlasnie tylko sprawa wyglada tak, ze ja wierze ze to sie uda. Spotykam sie z nia, gadamy na skype z kamerka i jest naprawde super. Widze ze jej na mnie zalezy. Codziennie ze soba rozmawiamy, czeka az przyjde z pracy i od razu dzwoni jak wlacze kompa. To nie jest takie proste, wydaje mi sie ze ona naprawde cos czuje, bo ja troche znam. Napisala mi naprzyklad czy moge przyleciec do niej. Ze jakbym mieszkal sam to by do mnie na delegacje przyleciala na 2 dni. I ja mowie ze moge przyleciec. I wyczulem zawachanie z jej strony. Ona sie mnie wstydzi jakos jak sie widzimy na zywo i moze to jest to. Boi sie mnie. Pozniej spytalem sie jej co by zrobila jakbym wrocil do Polski, ustatkowal sie i bysmy byli razem. I zaczela juz wtedy cos krecic. Zastanawiac sie, mowic ze by chciala ale to nie jest takie proste. I ze wrocimy do rozmowy jutro. Dzwonie jutro i czuje taka jej obojetnosc. Nagle slysze przychodzi tamten pajac co z nia jest i sie kluci cos z nia, ze zazdrosny jest o takiego znajomego i czy zrobil jej dobrze. I ona od razu mnie rozlaczyla i po chwili napisala ze idzie sie kapac bedzie za godzine. Nie odbiera tel penwie sie bzykaja. Normalnie nie wyrobie, jestem juz na skraju zalamania nerwowego. Musze gdzies wyjsc.

Ja jej mowilem sto razy, ze mi takie cos nie pasuje. Ostatnio co pisalem ze sie z nia nie spodkam to zadzwonila do mnie i sie umowilismy. Ale za chwile oddzwonilem i powiedzialem ze nie pasuje mi taki uklad. Ze mna poniewiera, bo wyczula ze mam do niej slabosc. Cos tam jeszcze i wyszlo bardzo stanowczo, nie wzbudzalem litosci. I potem ona mi znowu zaczela pisac esy ze ona mnie nie poniewiera, tylko nie wie co ma robic, bo czuje ciagle cos do mnie tylko boi sie. I wogole jakies bzdury. Zawsze mnie zlamie. Bo wiem ze mowi szczerze, czuje to. I potem przychodzi momet ze z nim idzie do lozka. To jest koszmar jakis, mam chec skoczyc z mostu. Ona jest moim idealem, zawsze byla i musze sie z nia rozstac, nie potrafie. Nigdy nie znajde takiej drugiej osoby. Mysle o niej caly czas, odpowiadam jak mi pisze. Nawet wyslala mi piosenke, jakas taka glupia o milosci i podaje mi sekundy zebym zobaczyl kiedy ona jej sie ze mna kojarzy. I sa slowa ze chce zebym przy niej byl. Pozniej w opisie ustawia te sekundy. Nie wiem co myslec. Ide na boks jeszcze powinienem sie zalapac na sparing, musze komus dac w pysk bo sie potne zaraz :(

 

Nie trzyma sie kupy, sorki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brus, dziękuje za taki ideał.! Nadal to ciagniesz?wcale jej na Tobie nie zależy

chyba,że tak,i wtedy kiedy ona chce.Zrozum człowieku ten układ nie ma szans ///uzależniłes sie od niej...i co?

cierpisz idz na terapię zrób coś z tym bo sam sie niszczysz .Kontakt z nią zakończ to jedyna rada w tym wypadku

chyba,że chcesz nadal się szarpać..a ona Cię nie szanuje zupełnie,a Ty siebie pozwalając na takie traktowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ona jest moim idealem,

No coz.. kazdemu inna pieszczota... ja mam troche inne idealy i gdyby mnie mezczyzna nie szanowal to nie mialby u mnie szans.

Napisala mi naprzyklad czy moge przyleciec do niej. Ze jakbym mieszkal sam to by do mnie na delegacje przyleciala na 2 dni. I ja mowie ze moge przyleciec. I wyczulem zawachanie z jej strony. Ona sie mnie wstydzi jakos jak sie widzimy na zywo i moze to jest to. Boi sie mnie. Pozniej spytalem sie jej co by zrobila jakbym wrocil do Polski, ustatkowal sie i bysmy byli razem. I zaczela juz wtedy cos krecic.

a czego sie spodziewales? Przeciez ona nie widzi Ciebie jako partnera bo juz go ma...potrzebny jej piesek na krotkiej smyczy dlatego caly czas Cie na niej trzyma a ta smycza jest

Codziennie ze soba rozmawiamy, czeka az przyjde z pracy i od razu dzwoni jak wlacze kompa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brus, myślę, że Twoja była dziewczyna wyczuwa, że Ty ciągle wierzysz w reaktywację Waszego związku, dlatego zachowuje się tak, a nie inaczej. Nie robi niczego, na co byś jej nie pozwolił. Traktuje Cię w taki sposób, bo Ty jej na to pozwalasz. Napisałeś, że dziewczyna boi się Ciebie i wstydzi - czego się boi dokładnie, dlaczego się wstydzi? Związek na odległość i kontakty przez Skype jej odpowiadają, ale kiedy przychodzi moment na "poważniejsze" deklaracje, kiedy mówisz, że jesteś gotowy wrócić do kraju, by być razem z nią, ona robi krok w tył, wycofuje się, zaczyna coś "kręcić". Jeżeli ona tworzy związek z innym chłopakiem i nie ma zamiaru go przerywać, to myślę, że dalsze podtrzymywanie z nią kontaktu w takiej formie i życie marzeniami, to robienie sobie po prostu psychicznej krzywdy. Nie wiem, skąd wynika zachowanie Twojej byłej dziewczyny, nie zgadnę. Odnoszę jednak wrażenie, że potrzeby emocjonalne zabezpiecza sobie na jednym froncie - poprzez kontakt z Tobą, a potrzeby seksualne - z aktualnym partnerem. Uważam, że chyba dobrym rozwiązaniem byłoby utrzymanie dystansu - terytorialnie jesteście od siebie daleko, przydałoby się do tego dołączyć odrobinę dystansu emocjonalnego. Musisz nauczyć się stawiać granice, zachowywać się asertywnie i nie pozwalać krzywdzić. Sam widzisz, ile kosztuje Cię ta cała sytuacja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawych rzeczy sie dowiedzialem o mojej bylej. Nawet mi ulzylo bo zrozumialem ze to koniec. Umowilismy sie na wyjazd do hotelu na pare dni niedlugo. Ale opowiem wam wszystko za okolo miesiac, zeby byc na 100% pewny.

 

-- 12 paź 2012, 00:48 --

 

Candy14 jestes bardzo madra kobieta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brus, nie jestem pewna czy Ty aby zrozumiałeś,że to koniec i bycie z kimś kto cię nie szanuje, i nie kocha nie ma sensu ...ale zobaczymy co napiszesz po tym spotkaniu...w hotelu. :bezradny:

Właśnie ,musiałeś sie z nia w hotelu akurat spotykać?..''okazja czyni złodzieja''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ciekawych rzeczy sie dowiedzialem o mojej bylej. Nawet mi ulzylo bo zrozumialem ze to koniec. Umowilismy sie na wyjazd do hotelu na pare dni niedlugo. Ale opowiem wam wszystko za okolo miesiac, zeby byc na 100% pewny.

Toksyczną relację lepiej zakończyć późno niż wcale...

Nie rozumiem tylko, po co umówiliście się w hotelu i to na parę dni? Moglibyście spotkać się przecież na neutralnym gruncie, np. w parku albo w jakiejś knajpie, by ze sobą na spokojnie porozmawiać i pożegnać się. Może to jakaś taktyka, służąca zdemaskowaniu Twojej eks? Czekamy na relacje ze spotkania. Cieszę się, że przejrzałeś na oczy i zobaczyłeś, że Twoja była dziewczyna nie jest wcale takim "ideałem". Trzymaj się, Brus!

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche mi to przypomina moją sytuację... tak więc radę mam tylko jedną. Zmień numer (żeby Cię nie kusiło odpisywać), żyj swoim życiem, a z nia daj sobie spokój. Z jej strony to takie sprawdzanie czy coś do Ciebie jeszcze czuje, czy nie - tak sądzę. Dreszczyk emocji kiedy ją olewasz, kiedy nabierasz zainteresowania ona swoje traci.. i tak będzie to wyglądało póki nogą nie tupniesz i sie z niej nie wyleczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brus, mam znajomą bardzo przypominającą Twoją byłą. Dziewczyna ma chyba narcystyczne zaburzenie osobowości, w każdym razie stale kręci się wokół niej tłum adoratorów, żeby jej podbudować poczucie własnej wartości. Co więcej, każdy wie o reszcie, ale są gotowi to zaakceptować, byle być przy niej. Nie wiem, na czym to polega, bo z niej żadne cudo nie jest. A ona jest miła, troskliwa i też jej na nich zależy, dopóki nie zaczną wokół niej skakać. Wtedy staje się wobec nich kompletnie s*kowata. Przykro mi, nie umiem tego inaczej ująć. A oni im dłużej się z nią zadają tym bardziej wydają się chorzy, nieszczęśliwi i pogrążeni w depresji. I oczywiście żaden nie umie stworzyć zdrowego związku z kim innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jak przylatuje to ona tak mi truje, pisze esy, ze bardzo za mna teskni, ze mnie przeprasza. Po jakims czasie mnie zlamie i spotykam sie z nia.

Inwestycja w relacje. Pokazuje jak jej niby bardzo zależy, po czym jak zauważy, że lecisz na nią - hamuje się. Ty wtedy zaczynasz w nią inwestować.

 

Spotykam sie z nia i znow jest jakby tak samo jak kiedys, tyle ze ona jest z tamtym. I jak juz zbliza sie moj wyjazd to wszystko sie sypie, ta nie odbiera ode mnie telefonow i olewa mnie.

Możliwe, że jesteś jej alternatywą. Uprawiacie wtedy seks ?

 

Znam ja na tyle ze wiem kiedy ona z nim sypia, bo po fakcie jestem jej bardziej obojetny. Wiem ze to jest chora sytuacja, ale ona potrafi mnie zawsze zagiac.

Skoro wiesz, że to jest chora sytuacja to po co w niej tkwisz?

 

Wie, ze dalej cos do niej czuje i wydaje mi sie, ze ona tez cos czuje.

Zwykłe halucynacje.

 

Ale nagle jak mam wyjezdzac to wyrzuca mnie jak stare buty na smietnik. Naprawde po chamsku, wogole bez zadnej taryfy ulgowej po mnie jedzie. Po moich emocjach. Powie mi ze z nim sypia bo takie jest zycie, czy cos w tym stylu.

Mając mało szacunku do samego siebie pozwalasz, aby ona Cię również w taki sposób traktowała.

 

Ciagle do mnie pisala, ze mnie gdzies tam widziala i kiedy sie w koncu z nia zobacze, ale ja nie odpisywalem

Ona:"Czemu ty sie wogole do mnie nie odzywasz, focha masz czy co...? Dobra skoro nie chcesz gadac to nie. Nara"

JA:Nie mamy o czym ze soba rozmawiac. Dla mnie to co bylo to nie byl zaden wybryk. Przyjezdzam ty mnie olewasz i ja pozniej Ciagle mysle. Pie***** takie cos"

Ona:ale Ty jestes... po pierwsze nie dales mi znac ze przylatujesz po drugie nie chcesz sie ze mna przywitac po trzecie nie dajesz znaku zycia i to mnie wkurza. Nie wierze ze zrobiles sie az taki chamski w stosunku do mnie... z jednej strony jestem wkurwiona na Ciebie a zdrugiej strony chcialabym Cie zobaczyc... Mówiłam Ci to już ze nigdy nie bedziesz mi obojętny... nie mogę dać sobie spokoju ze przylatujesz raz na ruski rok i Cie nie zobacze... zadzwon chociaz do mnie... wiem ze jestes na mnie wkurzony... wykasowales mnie z facebooka zebym nie mogla Cie szpiegowac...;p poprostu masz mnie dosyc ale ja i tak bede uparta i bede truc ci dupe.... wiem ze Ci duzo bolu nasprawialam i Ty teraz sie mscisz na mnie... nie badz taki prosze...jak dzwoni do mnie tel z jakims obcym nr to mysle ze to Ty odbieram i okazuje sie ze to ktos inny... prosze cie odezwij sie bo kur**** dostane!!!!!!Nie olewam cie tylko boje sie ze potem bedziesz cierpialzle mnie zroumiales nie chodzilo mi o jakis tam wybryk tylko tak napisalam, myślisz ze ja mam na Ciebie wyj***** wcale nie!! ile razy mysle o Tobie... nie chce ci sprawiac bolu... teskni mi sie za Toba...:( gdybys byl mi obojetny nie trulabym Ci tak...

caly dzien czekam az sie odezwiesz a tu cisza... szału zaraz dostane... nie moge przestac myslec o tobie... az moj brat sie ze mnie smieje... a mi sie chce plakac... przepraszam Cie... :*

JA:Dobrze mordko tez chcialbym Cie zobaczyc, tylko napisz mi jak pracujesz. W niedziele nie dam rady bo umowilem sie juz z ciotka.

Ona:juz sie lepiej czuje jak sie do mnie odezwales wiem ze juz troszke mniej sie na mnie gniewasz

 

Zwykła prowokacja + w dalszej części pokazała empatie jak Cię źle traktuje oraz wyraża zrozumienie jak Ty się nie dobrze z tym czujesz.

 

Moze miala dobry seks z tamtym i ochlonela, albo juz zaczyna mnie olewac. Znam to bo juz nie raz tak mnie potraktowala.

To miałą dobry seks z tamtym czy nie ? Piszesz, że znasz to, a nie jesteś pewien. Wg mnie zwykłe halucynacje.

 

Prosze o rade

 

Zapytaj samego siebie co chcesz osiągnąć ? Co chcesz mieć z tej relacje ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest troche bardziej skomplikowana niz to opisalem. Na poczatku jak ona byla z tym swoim, my nadal krecilismy. Uprawialismy sex. Podobno miala z nim zerwac, ale nie wierze. Okazalo sie ze zaszla w ciaze i jej rodzice i tego typka nalegali zeby wzieli slob. Nie ukladalo im sie od samego poczatku. Pobilem sie z tym jej facetem bo ja bil. Zlamalem na nim reke. A ona widzac ze tamten nie ma ze mna szans, rzucila sie na mnie i wystrzelala po pysku hehe Jakos wlasnie w tym czasie wyjechalem. Prosila mnie zebym nie wyjezdzal. Przyszla do mnie i plakala. Kiedys naprawde bylismy przyjaciolmi, moglismy na siebie liczyc. Ale teraz to wszystko nie ma dla niej zadnej wartosci. Ma gdzies to co bylo i ciezko mi to sobie jakos wewnetrznie uswiadomic. Co przyjezdzalem to znow ze soba krecilismy i dzialo sie to co pisalem. Ostatnio jak pisalemm tutaj na forum to zaczela po mnie jechac. Dzien wczesniej powiedzialem, ze chce wrocic i z nia zamieszkac. Na drugi dzien przyczepila sie o byle co i znowu klutnia. Powiedziala, ze wszystko musialem zepsuc i zablokowala mnie wszedzie gdzie sie dalo, zebym nie mogl z nia sie kontaktowac. Ale zadzwonilem do niej i odebrala. Powiedzialem zeby mnie nie traktowala jak smiecia i ze wiem o co jej chodzi. Postawilem sprawe jasno - On albo Ja. I zalegla cisza po drugiej stronie. Po chwili zapytala co bedzie jak wybierze mnie. Powiedzialem ze wroce i bedziemy razem mieszkac, ale jak wybierze jego, to wtedy koniec. Bede wiedzial ze On jest na pierwszym miejscu i juz nie bedzie mi tak ciezko. Powiedziala, ze potrzebuje czasu. I znowu wszystko jakby wrocilo do normy. Zwlekala, powiedziala ze musi z nim to zalatwic stopniowo. I sie coreczka zaslaniala, chociaz tamten jej facet ma centralnie gdzies ja i corke. To wiedzialem ze znowu ma na mnie haka, jak bede ja naciskal to sie zakryje corka..Wiedzialem ze to jest koniec. Zawsze nie mialem pewnosci czy nie miala kogos tam na boku. zaczalem wnikac i dowiedzialem sie ze zawsze ktos tam byl, tylko ja nie zwracalem na to uwagi. Bylo kilku. Zawsze miala jakiegos takiego przyjaciela niby i zawsze ten przyjaciel to byl ktos wiecej. Pozniej przypomnialo mi sie jak kiedys do niej zadzwonilem i slyszalem w sluchawce jak uprawia sex. Wtedy nie byla z tym swoim, bo sie od niego wyprowadzila i chciala brac rozwod. W tym czasie byl jeden typek co ja wozil do pracy. Az mnie zgielo jak sobie uswiadomilem ze to byl on. Miala jechac do pracy i przy okazji mnie odwiezc na lotnisko. Podobno zaspala ale wiem ze nie i pojechala z nim. No i zaczalem ja wkrecac ze wiem o kilku z ktorymi byla. Podpytywala sie skad wiem ale nie bylem do konca pewny. Do czasu jak powiedzialem do niej kto to. Poznalem po niej ze ten rozwod co chciala brac to pewnie dla niego. Umowilismy sie wczesniej, ze jedziemy do innego miasta do hotelu, juz jest wszystko zalatwione, rezerwacja itp. Pomyslalem sobie ze to bedzie ostatni raz z nia. Odbiore sobie wszystko co przez nia mialem w te dwie noce ktore ze soba bedziemy. I potem zerwe kontakt. I codziennie bede o niej myslal, to jest chore ! Myslalem, zeby pogadac z jej mezem, powiedziec ze go wali w rogi, bo w koncu to byl kiedys moj dobry kolega. Ale z drugiej strony nie chce byc chamski, a poza tym bede z nia jechal.

 

Nie moge uwierzyc ze wogole takie rzeczy moga sie dziac. Ufasz komus, a ten ktos wbija Ci noz w plecy bez skropulow. I nawet o tym nie wiesz.

Nie zaufam juz nigdy kobiecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brus, ludziom w ogóle nalezy ufać z dystansem inaczej się płaci za to słoną cenę

może zajmij teraz czymś konkretnym mysli,aby tego nie analizować czasu nie wrócisz,a aby iść dalej musisz się z

tym jakoś uporać wewnątrz siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie mozna ufac kobiecie. Wszystko o to sie rozchodzi. Kiedys jej zaufalem i teraz nie moge przestac o niej myslec, a to z kolei pociaga za soba inne konsekwncje.

Popełniłes błąd, zaangażowałeś sie w relacje z kobieta, która była niewierna i niezrównoważona, a Ty o tym wiedziałeś. Wszyscy Cie ostrzegali, żebys nie brnął w ta znajomość. A teraz konsekwencje swojego zachowania przerzucasz na inne kobiety, tak jakby one były temu wszystkiemu winne. Gdzie tu sens, gdzie logika ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brus, nie wszystkie kobiety są takie, jak Twoja eks dziewczyna. Nie można generalizować. Bardzo mi przykro, że dowiedziałeś się tego wszystkiego o swojej byłej partnerce w taki sposób, ale myślę, że z drugiej strony, idealizowałeś trochę swoją byłą partnerkę i być może nawet nie chciałeś widzieć jej ewidentnych wad, tego, że zdradza męża, że bawi się innymi mężczyznami, że Ciebie również traktuje przedmiotowo. W końcu prawdziwy związek to coś więcej niż udany seks... Mam nadzieję, że to będzie dla Ciebie lekcja na przyszłość i nie popełnisz już tych samych błędów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki jak kogos urazilem. Ta moja byla powiedziala ze zeby zwiazek istnial druga strona nie moze wiedziec wszystkiego. Podobno nikomu nie mozna ufac wiec moze cos w tym jest. Moze zawsze kobieta zdradzi jak bedzie miala do tego sprzejajace warunki. Z mojego punktu widzenia udany zwiazek to udany sex. Jezli nie ma udanego sexu to szuka sie go gdzies indziej. Jak sie jest zaspokojonym to nie ciagnie az tak do zdrady. Chcialbym zeby tak nie bylo, ale tak niestety jest.

Najgorsze jest, ze to wszystko nie trzyma sie kupy. Jak sie jest z kims w zwiazku to nie mozna tej osobie ufac, wiec po co szarpac sobie nerwy ? I ciagle zastanawiac sie czy aby ta druga osoba nie ma kogos na boku. Moglby mi ktos podac jakas definicje udanego zwiazku bo sie pobubilem ;[

 

I znowu totalny dol. Tamta przestala sie odzywac. Czasami cos napisze nawet sie nie pozegna i jej nie ma. Napewno siedzi na kompie. Nie wyrabiam. Musze jeszcze 3 tygodnie wytrzymac w niepewnosci i jedziemy. Mowi ze na sto procent jedzie, juz wszystko zalatwione. Mam nadzieje ze nic nie odwali ;[

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestań pieprzyc ,ze kobieta zawsze zdradzi,jesli bedzie miała okazje a fecet nie może?

Nie lubie takiego oceniania ogólnikowego.Udany sex jest potrzebny to zwiazku,ale jesli zwiazek opiera sie tylko na tym to do niczego nie prowadzi przyszłosciowego.Dziwne masz to pojecie zwiazku moze dlatego tak sie stało?Zwiazek to partnerstwo

na kazdej płaszczyznie życia,zaufanie zrozumienie troska

odpowiedzialnosc,szacunek w byciu ze soba na co dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×