Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy osoba z nerwicą lękową może skończyć studia?


Martuska_83

Rekomendowane odpowiedzi

wcześniej ktoś napisał, że na studiach wiele rzeczy wychodzi. Sama się zastanawiam czy swoje skończę.

Chociaż pan wykładowca wczoraj powiedział coś na temat ''blokady wewnętrznej'', ''przełamywaniu się''.

Oczywiście mówił na temat przedmiotu, ale to bardzo psychologicznie ujął.

i że każdy jest całym światem. jakoś mnie to podniosło na duchu. Damy radę!!!

Tu nie chodzi o to że ktoś ci powie: - nie poddawaj się, brnij dalej. W końcu to nie ta osoba studiuje ale ty.

I ty wiesz czy jesteś w stanie przełamać się na tyle aby przejść to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

większe problemy są po studiach niż w trakcie przynajmniej jak ktoś studiuje tzw lajtowe kierunki jak np. ja. A najgorzej to jest skończyć jakieś ciężkie studia i po nich nic nie mieć chyba bym się powiesił wtedy że tak się poświęcałem i nic z tego nie mam, dla mnie studia to było przedłużenie młodości jasne że jakieś problemy były ale nie aż takie wielkie nie musiałem zarywać nocy czy kuc miesiącami do egzaminów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, bardziej niż o samo kucie chodzi chyba o sam lęk, że się wyleci nawet jeśli kierunek nie jest zbyt ciężki.

Ponadto problemy z autoprezentacją, kontaktami z grupą, dogadaniem z prowadzącymi...

 

Chociaż ja się w sumie nie znam, bo mi zaburzenia w bardzo niewielkim stopniu przeszkadzały na studiach (w życiu prywatnym to zupełnie oddzielna sprawa).

 

Mam jednak znajomego, który przez studia dorobił się nerwicy (albo przez to ona się ujawniła). Stale świrował, że wyleci, że będzie miał problemy i się tym zadręczał. Wcześniej miał już depresję i mu się mega kumulacja zrobiła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ktoś kiedyś mi powiedział:- abym sobie przez studia nie robiła terapii. Chodzi o taką terapię studiami.

w sensie bardziej skupiam się na lękach i przełamywaniem ich niż na nauce i czerpanie z tego przyjemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafka dobrze mówi ;)

Tak na prawdę to studia każdemu sprawiają mniej lub więcej problemów. My może mamy ich trochę więcej, ale jest to do przebrnięcia.

To jak przebrnąć przez to, że z grozy nadchodzącego głodu nie mogę się skupić na nauce, jak przebrnąć przez to, że nie stać mnie na opłaty za studia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, bardziej niż o samo kucie chodzi chyba o sam lęk, że się wyleci nawet jeśli kierunek nie jest zbyt ciężki.

Ponadto problemy z autoprezentacją, kontaktami z grupą, dogadaniem z prowadzącymi...

 

Chociaż ja się w sumie nie znam, bo mi zaburzenia w bardzo niewielkim stopniu przeszkadzały na studiach (w życiu prywatnym to zupełnie oddzielna sprawa).

 

Mam jednak znajomego, który przez studia dorobił się nerwicy (albo przez to ona się ujawniła). Stale świrował, że wyleci, że będzie miał problemy i się tym zadręczał. Wcześniej miał już depresję i mu się mega kumulacja zrobiła.

rozumiem, też się stresowałem przed egzaminami i bałem że wylecę przynajmniej prez pierwsze 2 lata mimo że miałem prostackie studia gdzie właściwie nikt nie odpadał, ale i tak parę egzaminów zawaliłem miałem poprawki. Ja miałem na studiach większą nerwicę, depresję z tego powodu że nie miałem dziewczyny, przez trudności w kontaktach z ludźmi niż chyba z samej nauki ale gdybym miał jakieś trudniejsze studia pewnie byłoby inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to bardziej się bałem ustnych egzaminów niż pisemnych łatwiej było nerwy opanować . Ale wkurzało mnie to że byłem prawie najgorszy na roku niby miałem średnia około 4-y ale u mnie na tych studiach większość miała 4,5 minimum i 90% nie miało żadnych poprawek, w sumie to głupota bo kto patrzy później na oceny ale dobijało mnie że jestem we wszystkim najgorszy; życiu, nauce, pracy zawsze wszędzie na samym dnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyć studia może nie tylko osoba z nerwicą lękową ale też z depresją, uzależniniem od alkoholu i narkotyków, pochodząca z domu z aklkoholem i przemocą.

Ja tak miałem.

Skończyłem MGR potem bardzo ciężkie studia MBA dla managerów i na jednej z lepszych uczelni w Polsce studia doktoranckie.

Oprócz tego udało mi się zrobić karierę w b. znanej firmie - kwestia konsekwencji i ciężkiej pracy.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyć studia może nie tylko osoba z nerwicą lękową ale też z depresją, uzależniniem od alkoholu i narkotyków, pochodząca z domu z aklkoholem i przemocą.

Ja tak miałem.

Skończyłem MGR potem bardzo ciężkie studia MBA dla managerów i na jednej z lepszych uczelni w Polsce studia doktoranckie.

Oprócz tego udało mi się zrobić karierę w b. znanej firmie - kwestia konsekwencji i ciężkiej pracy.

Pozdrawiam

widzę że niektórym to się powodzi, maja w sobie dużo energii, wiary i samozaparcia mimo problemów. Ja mimo ze już dawno po 30-ce jestem to pracy poważniejszej niż machanie miotłą i łopatą nie miałem no ale jestem leniem bez ambicji to czego można było się spodziewać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyć studia może nie tylko osoba z nerwicą lękową ale też z depresją, uzależniniem od alkoholu i narkotyków, pochodząca z domu z aklkoholem i przemocą.

Ja tak miałem.

Skończyłem MGR potem bardzo ciężkie studia MBA dla managerów i na jednej z lepszych uczelni w Polsce studia doktoranckie.

Oprócz tego udało mi się zrobić karierę w b. znanej firmie - kwestia konsekwencji i ciężkiej pracy.

Pozdrawiam

A z czego żyłeś podczas studiów? No i, miałeś jakieś problemy z czytaniem podręczników?

 

-- Cz paź 11, 2012 9:30 pm --

 

ja to bardziej się bałem ustnych egzaminów niż pisemnych łatwiej było nerwy opanować . Ale wkurzało mnie to że byłem prawie najgorszy na roku niby miałem średnia około 4-y ale u mnie na tych studiach większość miała 4,5 minimum i 90% nie miało żadnych poprawek, w sumie to głupota bo kto patrzy później na oceny ale dobijało mnie że jestem we wszystkim najgorszy; życiu, nauce, pracy zawsze wszędzie na samym dnie.

U mnie 90% miało poprawki. No, ale Ja byłem na kierunku inżynierskim :] .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyć studia może nie tylko osoba z nerwicą lękową ale też z depresją, uzależniniem od alkoholu i narkotyków, pochodząca z domu z aklkoholem i przemocą.

Ja tak miałem.

Skończyłem MGR potem bardzo ciężkie studia MBA dla managerów i na jednej z lepszych uczelni w Polsce studia doktoranckie.

Oprócz tego udało mi się zrobić karierę w b. znanej firmie - kwestia konsekwencji i ciężkiej pracy.

Pozdrawiam

A z czego żyłeś podczas studiów? No i, miałeś jakieś problemy z czytaniem podręczników?

 

Jak to z czego???

Z kasy którą zarobiłem w pracy. Na rodziców nigdy nie mogłem liczyć.

Podpierałem się nosem j ciężko harowałem.

A w końcu zostałem derektorem i naprawdę zacząłem dużo zarabiać. Na swoją nauke + język angielski w Londynie wydałem z równowartość jednego mieszkania małego.

 

Jak sie chce to się robi. Przy pomocy Boga oczywiście i dobrych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to z czego???

Z kasy którą zarobiłem w pracy. Na rodziców nigdy nie mogłem liczyć.

Podpierałem się nosem j ciężko harowałem.

A w końcu zostałem derektorem i naprawdę zacząłem dużo zarabiać. Na swoją nauke + język angielski w Londynie wydałem z równowartość jednego mieszkania małego.

 

Jak sie chce to się robi. Przy pomocy Boga oczywiście i dobrych ludzi.

Czyli ktoś Ci dał pracę? A co by było jakbyś pracy nie dostał ani żadnych zasiłków?

 

A jak z czytaniem podręczników, o tym chcę wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafka dobrze mówi ;)

Tak na prawdę to studia każdemu sprawiają mniej lub więcej problemów. My może mamy ich trochę więcej, ale jest to do przebrnięcia.

To jak przebrnąć przez to, że z grozy nadchodzącego głodu nie mogę się skupić na nauce, jak przebrnąć przez to, że nie stać mnie na opłaty za studia?

 

To o czym mówisz jest poważnym problemem, ale w takiej sytuacji miałbyś ten problem i z nerwicą i bez niej.

Wiadomo, że ciężko jest przebrnąć przez studia mając problemy finansowe, ale to przecież dotyczy i zdrowych i zaburzonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli ktoś Ci dał pracę? A co by było jakbyś pracy nie dostał ani żadnych zasiłków?
to nie komuna że dają pracę trzeba samemu o nią zawalczyć, postarać się gdyby dawali to bym już dawno pracował ;) .

Ja na swoją naukę nie wydałem grosza rodzice sponsorowali mnie( akademik, jedzenie itd) bo studia miałem darmowe państwowe dzienne.

Montechristo pozazdrościc kariery, nie wiedziałem że można takową zrobić z problemami psychicznymi. Ja byłem 4,5 roku w Londynie a się języka nawet na przyzwoitym poziomie nie nauczyłem a karierę to miałem na miotle i łopacie, śmietnisku w sumie i tak lepiej niż teraz jak jestem bezrobotny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny temat! Pewnie że osoba z nerwicą lękową może skończyć studia. Ja mam ciężką depresję, dystymie i zaburzenia osobowości i w tym roku mam zamiar zostać panią magister. Nie było łatwo, trudno jeszcze będzie ale skoro dałam jakoś radę i w apogeum choroby nie wyrzucono mnie ze studiów to teraz na końcu sobie poradzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli ktoś Ci dał pracę? A co by było jakbyś pracy nie dostał ani żadnych zasiłków?

 

A jak z czytaniem podręczników, o tym chcę wiedzieć.

 

Słuchaj....jak się chce to się znajdzie pracę!!!!

Oczywiście adekwatną do posiadanych umiejętności, predyspozycji itd...

Ja zacząłem od marnych 800 PLN na rękę ale potem swoją postawą udowodniłem że stać mnie na więcej.

Nigdy nic nie dostałem od nikogo w sensie kasy, pomoc tak. Od terapeutów, od innych uzaleznionych, od Boga...

Nie mógłbym ,,nie dostać pracy" - praca jest!!poczytaj ogłoszenia.

 

Ja nie miałem żadnych problemów z czytaniem ani uczeniem się na pamięć. W chwilach ostrej depresji tak - ale od tego są proszki żeby pomagały i pomagały. Teraz też je biorę a i tak się uczę i jakoś pracuję.

Momo z Tato mi nie dadzą - musze liczyć na siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ia.

 

Ja nie miałem żadnych problemów z czytaniem ani uczeniem się na pamięć. W chwilach ostrej depresji tak - ale od tego są proszki żeby pomagały i pomagały. Teraz też je biorę a i tak się uczę i jakoś pracuję.

 

Oooooo tak, ja prostego zdania nie mogłam przeczytać ze zrozumieniem, myślałam że mnie upośledziło, miałam poprawki, warunki, leki pomogły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Momo z Tato mi nie dadzą - musze liczyć na siebie.
w sumie to dobre ja zawsze wszystko dostawałem i nie jestem nauczony walczyć o swoje a gdybym musiał to na pewno więcej bym robił. Jakbym pochodził z biednej patologicznej, alkoholowej rodziny to albo bym se poradził i żył normalnie albo już nie żył a tak to tkwię w nie wiadomo w czym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj....jak się chce to się znajdzie pracę!!!!

Oczywiście adekwatną do posiadanych umiejętności, predyspozycji itd...

Ja zacząłem od marnych 800 PLN na rękę ale potem swoją postawą udowodniłem że stać mnie na więcej.

Nigdy nic nie dostałem od nikogo w sensie kasy, pomoc tak. Od terapeutów, od innych uzaleznionych, od Boga...

Nie mógłbym ,,nie dostać pracy" - praca jest!!poczytaj ogłoszenia.

Ogłoszenia są a na każde ogłoszenie dziesiątki kandydatów - do tego prawie nikt nie sprawdza aktualności ogłoszeń - np. w PUPie jest pełno ogłoszeń o pracę ale praktycznie wszystkie które nie są z ostatnich dwóch dni są nieaktualne. Ja odpowiadam na ogłoszenia od kwietnia i pracę dostałem tylko raz - tymczasową w introligatorni na 10 dni bo tylko tam brali każdego kto się zgłaszał - zatrudnili kilkadziesiąt ludzi bo mieli bardzo duże zlecenie - i tam spotkałem pełno innych ludzi którzy od dawna szukają pracy a tam w pracy byli bardzo pracowici. Jestem zapisany do 6ciu agencji pracy i co przychodzę to nic dla niewykwalifikowanych niewygadanych nie mają. Z agencjami to są w ogóle cyrki bo dają ogłoszenia by zachęcić ludzi do zapisywania się a jak się ich o nie pyta to się okazuje, że są od dawna nieaktualne. Ostatnio też aplikowałem do sklepu z grami planszowymi - pogadałem ze sprzedawczynią i okazało się, że mają już gościa którego szkolą a na wszelki wypadek jeszcze zebrali sporo CV. A ogłoszenie dalej wisi.

Na gumtree jak wysyłam aplikacje od sierpnia to jak dotąd nie dostałem nawet rozmowy kwalifikacyjnej mimo, że mam profesjonalnie zrobione CV z latami pracy.

Do tego porobiło się teraz coś takiego, że dużo prac które 4 lata temu jeszcze były normalnie dostępne teraz wymaga zaświadczenia o niepełnosprawności. A to są akurat te prace do których miałbym predyspozycje - sprzątanie, stróż i tym podobne.

 

Ja nie miałem żadnych problemów z czytaniem ani uczeniem się na pamięć. W chwilach ostrej depresji tak - ale od tego są proszki żeby pomagały i pomagały. Teraz też je biorę a i tak się uczę i jakoś pracuję.

Momo z Tato mi nie dadzą - musze liczyć na siebie.

A, czyli miałeś łatwo. Ja jak mam bardzo stresującą sytuację to się nie potrafię skupić na nauce. Patrzę na kartkę i nie rozumiem co na niej pisze. Za to mi dużo lepiej wtedy idzie robienie czegoś co dotyczy rozwiązania tej stresującej sytuacji - na tym się skupiam automatycznie.

Przez pierwszy rok mi też było łatwo jak miałem pracę i stypendium (tzn. przed każdą sesją myślałem, że nie zdam, musiałem kombinować jak się uczyć - bo w liceum wystarczyło być na lekcji i porobić zadania domowe by piątka była gwarantowana a tu nagle człowiek natrafia na tyle rzeczy, nad którymi musi myśleć by je zrozumieć, lekcje były wyczerpujące tak że człowiek wracał ze szkoły wyczerpany umysłowo, było mnóstwo problemów ale kasa była to problemy nie były ważne - było łatwo).

 

Ostatnio myślę, żeby zrobić coś takiego, by po prostu samemu się uczyć informatyki z podręczników - jak mam z głowy opłaty za uczelnię to będzie mi trochę lżej finansowo i będzie mniej stresów. No i chwilowo mam mniej stresów bo jestem sam w domu na kilka tygodni więc nie ma mi kto przekazywać żadnych przerażających finansowych wieści. Wypożyczyłem sobie Symfonię C++ standard - materiału jest tam więcej niż podczas 3 semestrów wykładów i ćwiczeń, więc może korzystając z tej chwili ciszy spróbuję przynajmniej zostać programistą i z tym zacząć coś szukać. W ten sposób zaoszczędzę 2000zł na semestr. Nawet jak wydam 500zł z tego na podręczniki to będę 1500zł do przodu (a raczej byłbym gdybym miał pracę).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy temat, chętnie się przyłączę do dyskusji. Też studiuję zaoczne i perspektywa rozpoczęcia kolejnego semestru napawała mnie niewysłowioną grozą. Leczę się jakieś 2 miesiące, ale dalej mam wrażenie, że miałbym problem z nauką na poziomie gimnazjum. Po pierwszych zajęciach lęk minął, ale niezbyt satysfakcjonuje mnie to co wynoszę z zajęć :P. Nie miałem problemów z matematyką na poziomie licencjata, szlifowałem j. angielski i byłem/jestem humanistą z zamiłowania. Natomiast teraz czuję się jakby mi wycięto część mózgu odpowiedzialną za logiczne myślenie. Mam nadzieję, że mi to szybciej przejdzie. Mam duże zaległości w pisaniu pracy licencjackiej. Na siłę napisałbym ją, ale czuję, że ewidentnie brakuje mi dawnej błyskotliwości i analitycznego umysłu. Wcześniej chętnie zagłębiałem się w akty prawne i rozmaite przepisy. Czytając takie rzeczy teraz nawet nie do końca rozumiem czego dotyczą. Wprowadzam ciąg słów czytając je, a mój mózg nie wysyła mi ich analizy. To samo tyczy się pracy-szukam jakiejś łopatologicznej, dopóki się nie wykuruję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×