Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy mówicie sami do siebie?


.Kinga.

Rekomendowane odpowiedzi

-Czasem mi się zdarza.

-Czasem? Ty ciągle gadasz sam do siebie!

-Zamknij się wreszcie, mówiłem Ci cos ostatnio!

-Wal się! będę mówił kiedy chcę trepie.

-Prosze, ignorujcie go, to idiota.

-Jasne, ajsne, ten frajer zwala wszystko na mnie, ale tak naprawde jest tak powalony, ze gada sam do siebie

-Zamknij się wreszcie!

-Terefere!

-Jeeeezzzzuuuuu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-Czasem mi się zdarza.

-Czasem? Ty ciągle gadasz sam do siebie!

-Zamknij się wreszcie, mówiłem Ci cos ostatnio!

-Wal się! będę mówił kiedy chcę trepie.

-Prosze, ignorujcie go, to idiota.

-Jasne, ajsne, ten frajer zwala wszystko na mnie, ale tak naprawde jest tak powalony, ze gada sam do siebie

-Zamknij się wreszcie!

-Terefere!

-Jeeeezzzzuuuuu...

No padne!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boskie... Jakbym słyszała siebie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heeeej. nie sądziłam, że ktoś prócz mnie ma krytyka... u mnie on powoduje głównie wstyd. na terapii próbuję go poznać. zapytać się go skąd się wziął i co chce osiągnać będą we mnie. w tej chwili on ma przewagę nad tą właściwą częścią mojej osobowości.

ja czasem gadam na głos, sama sobie coś opowiadam itd... matko... nigdy jeszcze tego nikomu nie powiedziałam, że rozmawiam sama ze sobą...

Kinga, ja też mam problemy z tożsamością. nie wiem kim jestem... nie mam pojęcia...

ale leczę się... lecze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja bardzo często gadam do siebie, ale uważam to akurat za całkiem normalne. A rozmawianie z kotami, psami, czy innymi zwierzętami wręcz wskazane, co sie będziemy wywyższać :)

 

A wewnętrzny krytyk, mhm. Ja raczej, (często nawet w najgorszych momentach) jakąś cząstka siebie ironizuje, czasem złośliwie, ale w sumie lubię to skurczybykostwo ;) Kiedyś też brałem to niemal za ''wewnętrzną osobowość", ale dziś doskonale czuje, że to część mnie. Co nie przeszkadza mi w werbalnej samokrytyce, od czasu do czasu :)

 

Mika, ''samozawstydzacz" to też część Ciebie, chociaż wyobcowanie tego jako coś zewnętrznego... Nie wiem, pozornie uwiarygadnia te negatywne osądy? Dobrze, że pytasz, co to ma osiągnąć. Poznajesz jego-siebie, jesteś na bardzo dobrej drodze.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja raczej, (często nawet w najgorszych momentach) jakąś cząstka siebie ironizuje, czasem złośliwie, ale w sumie lubię to skurczybykostwo Wink

tylko wewnętrzny krytyk to co innego. on przez 24 godziny krytykuje WSZYSTKO co zrobisz. u mnie nawet kanapki, które zrobię są poddawane krytyce. przez to nie jestem w stanie nic zrobić. przestałam rysować, przestałam śpiewać, przestałam tańczyć, przestałam czytać, przestałam słuchać muzyki. najgorsze jest to, że ja mu wierzę. wierzę we wszystko co powie. z tego co mówiła psycholog u mnie to już jest alter ego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, a jak zacznie zrzędzić, to daj mu w pysk :) A tak całkiem poważnie, to i on sie przymknie, im dalej będziesz na swojej ''leczącej'' drodze, (ścieżka zdrowia ;) ) a tak w ogóle, to kto najwięcej gryzie? Ten kto się boi, myślisz, że on nie ma cech, przez które mogłabyś mu odpłacić pięknym za nadobne? ;)

 

Pozdrawiam

 

Ps.

 

A kanapeczka... Cholera, głodny się zrobiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje gadanie zmieniło postać. Nie gadam już do siebie na głos. Zaczynam ze sobą rozmawiać pisemnie. Jak to choro brzmi! Dziwne, ale to daje mi uczucie spokoju. Uczucie że jestem przyjazna sama sobie. Tłumacze sobie wiele rzeczy, wiele zaczynam rozumieć. Zaczynam robić jakieś postępy, zaczynam się motywować do działania. I wreszcie mam kogoś komu mogę powiedzieć WSZYSTKO..:D wiem.. to złudne, ale chyba nie szkodliwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mówiłam nagminnie w ten sposób rozwiązywałam swoje problemy. Zawsze odpowiadałam za jedną osobę, z którą się zgadzałam, Tylko to trochę złożony problem bo związany jest z moim zaburzeniem. Ale takie mówienie czasami bardzo pomaga sie odstresować no i nie trzeba się z nikim spotykac i męczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:)

no ja też mam krytyka wewnętrznego, i mam go serdecznie dosyć, bo on powoduje ze za wszystko się siebie wstydzę, bo przecież jestem megaobciachowcem, on nawet nie pozwala mi rozmawiać na pewne tematy, a jeśli go zignoruję to czuję się potem jak głupi debil mądrala, nie wiadomo co jeszcze... Wiem to chore..

to są takie moje wewnętzrne monologi, ogólnie nie gadam do siebie, ale czasem wymsknie mi się " dupa!" przy ludziach, albo jak zrobie cos głupiego " no i co głupia dupo??"

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo jak zrobie cos głupiego " no i co głupia dupo??"

 

Tak to czasami moja mama mówi :) ale ona jest zdrowa. Tylko tak jakoś jej wyskakuje.

Pomyślałem sobie trochę o tym mówieniu samemu do siebie. Doszedłem do wniosku, że ja gadam sam ze sobą ale nie na głos tylko w głowie :) taka debata kilku osób. To śmieszne, często omawiam swoje problemy z..no nie wiem z kim ale z kimś. Ogólnie to mam w głowie kilka osób i jestem każdą z nich jednocześnie. Ale na głos do siebie to nie gadam raczej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to mam w głowie kilka osób i jestem każdą z nich jednocześnie.

Miałam tak kiedyś.. tylko że moje części kłóciły się między sobą.. więc to nie było za miłe. Wewnętrzny chaos. Dzisiaj już tego nie mam. Dzisiaj po prostu ze sobą rozmawiam.. przynajmniej wiem co u mnie słychać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam to bardzo dobrze.Często mi się zdarza,że gadam sama do siebie.I czasami tego nie kontroluję.Jak byłam mała wymyślałam sobie różnych przyjuaciół,miałam niewidzialną przyjaciółkę i rozmawiałam z nią.Często mówię sama do siebie,tak jakby we mnie były inne osoby,podpowiadają mi co mam robić.Wiem,że czasami nie jestem sobą,tylko kimś innym...mam problemy z własną samooceną,czuję się nikomu niepotrzebna.Mam nadzieję,że to minie,mam nadzieję,że bardzo szybko.I niewiem skąd to się bierze,chyba dlatego,że jestem samotna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja gadam ze sobą ale raczej w myslach. a tak glosem to tylko jakies wiązanki :P albo ostatnio... wchodze do kibla i mowie "ale sie zaraz zebrzdże":D:D zrobilem to bez kontroli i automatycznie:P az sie troche przerazilem ;P generalnie to rozmowy w glowie ze samym soba to normalka:) chyba zawsze to mialem ale teraz przy nerwicy jakos bardziej zwracam na to uwage i czasami mnie to zastanawia i przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×