Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Kasa jest ważna. Ale nie najważniejsza. Facet ma szansę wykazać się na różnych polach. I chyba chodzi o to, by kobieta miała PEWNOŚĆ, że może się czuć z nim bezpieczna, by facet jej imponował, by jej bronił i by ją chronił.

Dawniej facet musiał wykazać się sprawnością fizyczną, żeby zadbać o swoją kobietę i potomstwo. Dziś, w erze rozbuchanej ekonomii, wymaga się od mężczyzn głównie zaradności finansowej, bo to nie od dzidy, lecz od ilości posiadanych pieniędzy zależy w dużej mierze jakość życia rodziny.

 

Czyli całe równouprawnienie to pic na wodę. Facet ciągle ma polować i przynosić mamuta do jaskini. Facet musi imponować i zarabiać. Ja nie mam czym zaimponować a pieniędzy mam mało... czyli nie jestem facetem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Djkocyk, myślę, trochę upraszczasz :) I oczywiście nie chciałam Cię urazić. Po prostu wyrażam swoje poglądy będąc pod wpływem dość silnych emocji związanych z ostatnimi wydarzeniami, jakie zaistniały w wyniku zaniechań poczynionych przez mojego nieodpowiedzialnego i niesamodzielnego męża. Stąd może ten mój nieznoszący sprzeciwu ton ;) Przepraszam, jeśli Cię wzburzyło to, co napisałam.

Ale i tak uważam, że jeśli facet chce zaimponować, to po prostu musi trochę nad sobą popracować. Trochę wysiłku włożyć w życie. Trochę się nagimnastykować, napocić, trochę się wziąć z życiem za bary. Musi walczyć, bo do tego jest stworzony.

Niech sobie panowie chodzą w różowych sweterkach, niech sobie depilują klaty, niech piłują te piękne paznokcie, ok. Jestem za. Ale niech przy tym wszystkim pozostaną facetami. To wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko nie uraziłaś mnie. Jestem mało bojowy :) A wracając do dyskusji - czyli facet to musi być facet? Bardzo często słyszę to zdanie. Masz pełne prawo je wygłaszać podobnie jak inne Panie. Tylko, że jednocześnie my nie nie możemy głośno mówić, że kobieta to powinna być kobieta - czyli powinna zajmować się domem, dziećmi, powinna dobrze gotować, robić zakupy, prać itd. Gdybym taką teorię wygłosił publicznie to zostałbym okrzyknięty męską szowinistyczną świnią, która z poglądami utknęła w średniowieczu. Kobiety mogą więc mówić "facet to powinien być facet" a mężczyznom nie bardzo wypada mówić "kobieta to powinna być kobieta". Nie bardzo to sprawiedliwe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, słuszna uwaga z tym - że tak powiem bardziej dosłownie - "Baby do garów!" :)

Ja osobiście jestem za, zresztą i tak robię to codziennie i jakoś się nie obrażam o bycie kobietą. Ale nie znaczy to oczywiście, że chcę tu za wszelką cenę udowodnić wyższość świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy.

Próbuję raczej dociec, jak mężczyźni wyobrażają sobie ideał mężczyzny.

Bo ideał kobiety pewnie mają ;)

Bo ja jestem głupia. Jak proszę męża o wyrzucenie śmieci (sam się domyślił może z dziesięć razy przez 10 lat naszego pożycia, więc mu regularnie przypominam ;)), to mam wyrzuty sumienia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli całe równouprawnienie to pic na wodę. Facet ciągle ma polować i przynosić mamuta do jaskini. Facet musi imponować i zarabiać.

wcale nie pic na wode... poki co to my tego mamuta targamy do jaskini bo wy uzalacie sie nad soba.. a fajnie by bylo gdyby facet chociaz sprobowal pojsc na to polowanie a kobieta w tym czasie przygotowala ognisko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli całe równouprawnienie to pic na wodę. Facet ciągle ma polować i przynosić mamuta do jaskini. Facet musi imponować i zarabiać.

wcale nie pic na wode... poki co to my tego mamuta targamy do jaskini bo wy uzalacie sie nad soba.. a fajnie by bylo gdyby facet chociaz sprobowal pojsc na to polowanie a kobieta w tym czasie przygotowala ognisko

 

No ale w twoim związku to chyba twój luby chodzi na mamuty :D ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

djkocyk, mam na mysli facetow w tym watku, ktorzy wyszukuja 100 powodow zeby sie nie zmienic ;) Wszyscy faceci nie sa tacy sami.. gdybym tak myslala nigdy nie weszlabym w nowy zwiazek po moich wczesniejszych doswiadczeniach

 

Ja chętnie bym w sobie coś zmienił ale tak jak napisałem nawet nie wiem co... Poza tym zdanie mam podobne do bakusa - pewnych cech w sobie nie da się zmienić. Ja np. jestem introwertykiem i wiem, że nie stanę się ekstrawertykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też , pytałem kazały szukać .Może coś się trafi .

 

-- 09 paź 2012, 15:30 --

 

Detektywmonk, na miejscu psycholożki i psychiatry poczułabym się potraktowana instrumentalnie.

A one jak zareagowały?

Są to tego przyzwyczajone , psychiatra mówiła ,że mówię jej rzeczy, które inny bał by się powiedzieć .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

djkocyk, mam na mysli facetow w tym watku, ktorzy wyszukuja 100 powodow zeby sie nie zmienic ;) Wszyscy faceci nie sa tacy sami.. gdybym tak myslala nigdy nie weszlabym w nowy zwiazek po moich wczesniejszych doswiadczeniach

no raczej w tym wątku normalnych facetów nie znajdziesz jak by byli to by do tego wątku nie zaglądali, pisywali chyba że jakiś ktoś w miarę normalny np. Pitu(poinformowany) tu wejdzie żeby ponabijać się z innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.S. z mojego doświadczenia wynika, że faceci, którzy sprzątają, zmywają, odkurzają itp. są zwykle samotni. A czarusie, po których nie można by się spodziewać żadnej pomocy w domu mają powodzenie. Macho raczej nie lata ze ścierką i odkurzaczem...

Nie zgadzam sie, często jak kobiety chcą sie ustabilizować, założyć rodzinę, to szukają w tym celu własnie takiego ciepłego faceta. Zresztą kolesie robią to samo, w myśl zasady : mężczyzna ogląda sie za kobietą w czerwonej sukience, a żeni z tą w szarej 8)

Ja się oglądam za tymi w szarych :P .

 

Carlos, owszem. Ale mnie nie chodzi teraz tylko o wysokość zarobków. Na pieniądzach świat się nie kończy. Chodzi o to, by wspólnie budować, by marzyć, rozwijać się, czynić starania, by nasze życie było każdego dnia lepsze. Chciałabym, żeby mój mąż był wzorem dla mojego syna, by był jego idolem, by młody był dumny, że ma takiego fantastycznego tatę.

A skąd wiesz, że nie jest? No i zdajesz sobie sprawę z tego, że wrażliwość jest wrodzona? Jak masz wrażliwego syna, to ją po kimś odziedziczył. I mniej wrażliwy się nie stanie. Co najwyżej może nauczyć się jak uczynić z tej wrażliwości swój atut a to się nie stanie jak zamiast go zaakceptować i pokierować ktoś będzie na siłę próbował z niego zrobić twardziela.

 

Kasa jest ważna. Ale nie najważniejsza. Facet ma szansę wykazać się na różnych polach. I chyba chodzi o to, by kobieta miała PEWNOŚĆ, że może się czuć z nim bezpieczna, by facet jej imponował, by jej bronił i by ją chronił.

Aha, świetne. I tak ma być tylko dlatego, że urodził się z określonym zestawem genitaliów.

 

Dawniej facet musiał wykazać się sprawnością fizyczną, żeby zadbać o swoją kobietę i potomstwo. Dziś, w erze rozbuchanej ekonomii, wymaga się od mężczyzn głównie zaradności finansowej, bo to nie od dzidy, lecz od ilości posiadanych pieniędzy zależy w dużej mierze jakość życia rodziny. Ale też nie rozgrzeszam facetów, którzy machają złotą kartą kredytową w sklepie, a żona z dzieckiem idą trzy metry za nim, żeby on miał wystarczająco dużo przestrzeni do lansowania się. (Przerysowuję, ale to celowe).

O co mi tak naprawdę chodzi u tych facetów?

Na czym w ogóle polega ta zaradność finansowa?

 

Cholera, miejcie jaja, panowie. Bądźcie odpowiedzialni.

Czytajcie książki, kształćcie się, dbajcie o rodzinę, snujcie marzenia i czujcie się pewni siebie. Kochajcie, budujcie i żyjcie pełną piersią, tuląc do niej swoje stadło.

Czemu człowiek niby miałby czuć się pewny siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np. jestem introwertykiem i wiem, że nie stanę się ekstrawertykiem.

I sie nie zmieniaj tylko wydobadz dobre cechy introwertyka ( Cechuje go spokój i opanowanie. Zanim coś zrobi, dobrze się nad tym zastanowi. Jest świetnym rozmówcą: nie przerywa, wysłucha w skupieniu i do końca. Jego tryb życia jest bardzo uporządkowany. Można na nim polegać, ponieważ zawsze wywiązuje się ze swych zobowiązań, a przy tym jest sumienny.)

Marzenie kazdej kobiety :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np. jestem introwertykiem i wiem, że nie stanę się ekstrawertykiem.

I sie nie zmieniaj tylko wydobadz dobre cechy introwertyka ( Cechuje go spokój i opanowanie. Zanim coś zrobi, dobrze się nad tym zastanowi. Jest świetnym rozmówcą: nie przerywa, wysłucha w skupieniu i do końca. Jego tryb życia jest bardzo uporządkowany. Można na nim polegać, ponieważ zawsze wywiązuje się ze swych zobowiązań, a przy tym jest sumienny.)

Marzenie kazdej kobiety :105:

Szczerze mówiąc to nie jestem pewien czy to jest tak, że jest się introwertykiem z całym dobrodziejstwem inwentarza czy np. nie ma tak, że ogólnie rzecz biorąc ma się określony zestaw cech które jako całość budują tą osobowość. I może być np. tak, że ktoś ma pół tony wad introwertyka i trochę wad ekstrawertyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14,

 

dobre cechy introwertyka ( Cechuje go spokój i opanowanie. Zanim coś zrobi, dobrze się nad tym zastanowi. Jest świetnym rozmówcą: nie przerywa, wysłucha w skupieniu i do końca. Jego tryb życia jest bardzo uporządkowany. Można na nim polegać, ponieważ zawsze wywiązuje się ze swych zobowiązań, a przy tym jest sumienny.)

Marzenie kazdej kobiety :105:

Ty wszystko potrafisz widzieć w jasnych barwach. jak to robisz? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np. jestem introwertykiem i wiem, że nie stanę się ekstrawertykiem.

I sie nie zmieniaj tylko wydobadz dobre cechy introwertyka ( Cechuje go spokój i opanowanie. Zanim coś zrobi, dobrze się nad tym zastanowi. Jest świetnym rozmówcą: nie przerywa, wysłucha w skupieniu i do końca. Jego tryb życia jest bardzo uporządkowany. Można na nim polegać, ponieważ zawsze wywiązuje się ze swych zobowiązań, a przy tym jest sumienny.)

Marzenie kazdej kobiety :105:

 

Dzięki to było miłe :) Ale niestety nie do końca prawdziwe. Gdyby tak było to dawno już powinienem kogoś mieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz, że nie jest? No i zdajesz sobie sprawę z tego, że wrażliwość jest wrodzona? Jak masz wrażliwego syna, to ją po kimś odziedziczył. I mniej wrażliwy się nie stanie. Co najwyżej może nauczyć się jak uczynić z tej wrażliwości swój atut a to się nie stanie jak zamiast go zaakceptować i pokierować ktoś będzie na siłę próbował z niego zrobić twardziela.

 

Wiem, że nie jest, bo widzę i słyszę, jak syn się odnosi do swojego ojca. Zdaję sobie sprawę z wrodzonej wrażliwości i nie mam zamiaru jej w żaden sposób tępić u mojego dziecka. Nie chcę tylko, by był nieporadny, niezaradny życiowo. Nie musi być napakowanym gangsterem z dwiema spluwami w rękach.

Aha, świetne. I tak ma być tylko dlatego, że urodził się z określonym zestawem genitaliów.

No, byłoby fajnie, gdyby tak było. Ja też się urodziłam z odpowiednim zestawem genitaliów i nie zmuszam facetów do rodzenia dzieci.

 

Na czym w ogóle polega ta zaradność finansowa?

Skoro nie masz definicji zaradności finansowe, to może warto się dokształcić w tej dziedzinie? :)

A tak na poważnie, bez prztyczków, to uważam, że zaradność finansowa to po prostu kontrola finansów, umiejętność oszczędzania, ogarnianie płatności, kredytów, świadome i odpowiedzialne zarządzanie domowym budżetem, które pozwoli żyć spokojnie i bez komorników na głowie.

Czemu człowiek niby miałby czuć się pewny siebie?

Nie musi się czuć pewny siebie. Ale jeśli się nie czuje pewny siebie, to zachęcam, by pozostał w rodzinnym domu pod opieką wyrozumiałej matki, a nie szukał kolejnej matki w swojej żonie.

Myślę, że pewność siebie buduje się dzięki własne pracy, dzięki trudowi, jaki się wykonało i dzięki sukcesom, jakie się osiągnęło. Dzięki własnym osiągnięciom. Nie koniecznie spektakularnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×