Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność...


Saturn

Rekomendowane odpowiedzi

a co do kobiet to jak to powiedział mój terapeuta (tylko się nie denerwujcie dziewczyny) "kobiety tak samo potrzebują fiuta jak mężczyźni cipki" - chodzi o to że będąc ludźmi tak samo potrzebujemy siebie w każdej dziedzinie życia, po obu stronach jest pewna fascynacja i dobrze

Zgadam się ;)

 

Co do reszty: od paru lat tkwię niby w toksycznym związku, w którym czuję się samotniejsza niż jakbym była fakt sama, ale nie potrafię podjąć (i być konsekwentna) decyzję o zakończeniu tego. Zastanawiam sie, co się jeszcze musi wydarzyć...

Latka lecą. Kobiety wydaje mi się inaczej postrzegają samotność w czasie. Im więcej wiosen minęło tym czują się mniej atrakcyjne i obawiają się samotności. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć dlaczego. Mimo iż w dzisiejszych czasach kobieta nie jest już przeznaczona tylko do rodzenia, prania, gotowania, ale mimo to ta świadomość kształtowała sie przez tyle pokoleń i trudno ot tak zmienić myślenie.

I mi się zdarza myśleć, że nic lepszego mnie już w życiu nie spotka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak jak ty bethi tez zastanawiam sie czesto nad moim zwiazkiem i czasem mysle raczej czesto ze nie umialabym sobie bez niego poradzic, ze nie chce mi sie zaczynac wszystkiego od nowa z kim innnym, czesto partner mnie denerwuje i nie rozumie ale on mnie bardzo kocha, no coz nie wiem juz nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, czasem bywa tak, że ludzie pomimo że się kochają nie powinni przebywać ze sobą w jednym pomieszczeniu :?

Ze mną i moim partnerem na ogół tak jest niestety. Jak się kłócimy to aż wstyd mi pisać co się dzieje... Kiedyś się pozabijamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj bylem u znajomego - to po prostu w domu to on ma "rzeźnie" - matka na niego naskakuje, dziewczyna(panoszy sie i to nie w swoim domu) jakies fochy ma, pretensjonalna sie zrobiła - jak to ona poważna jest (i to wszystko przy postronnej osobie - jaką byłem ja) - co nie powie to jest z góry negowane i określane jako złe i głupie. poradziłem mu by zmenił sobie dziewczyne(matki przeciez nie moze:) - w takich chwilach ciesze sie, ze jestem sam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I mi się zdarza myśleć, że nic lepszego mnie już w życiu nie spotka.

 

To głupio Ci się zdarza ;) Ale nie sądzę, byś ''trwała'' w związku tylko ze względu na to, że masz 10 lat więcej, niż miałaś 10 lat temu. (uwaga, to zdanie celowo wydaje się idiotyczne ;) ) trzyma Cię coś w sobie lub w nim, to jasne, ale jaką byś decyzję nie podjęła, to spotka Cię w życiu wiele lepszego - takie myśli, to ot, nauczyłem się tego i mogę bronić tej tezy na ubitej ziemi - nasza zwyczajna, ludzka (niekoniecznie nerwicowa) skłonność d melodramatyzowania.

 

No bo ''życie złamane'' czy ''najlepsze mam już za sobą", ah, jak ten dramatyzm chwyta za serce, prawie jak byśmy już pisali scenariusz książki :D (i nie mam akurat na myśli tylko tego co mówisz, tu ostro przejaskrawiam, ale myślę, że wiesz o c mi chodzi i że - broń Boże - nie myślisz, że się naśmiewam)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie myślę, całkiem całkiem gadasz. A trzyma mnie jak cholera: głupie serce :evil:

Nie chodzi mi jednak porównywanie przeszłości z teraźniejszością. Owszem, ma się czasem sentyment - w rozumieniu ma się co wspominać, ale wcale nie chcę wracać do tamtej Bethi. Wydaje mi się czasem, że coś mi się pochrzaniło. Bo jak patrzę na ludzi, którzy mnie obecnie otaczają, to coś mi się zdaje, że ja też powinnam dziecinnieć, a tymczasem ja dorastam :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi-U MNIE w zwiazku jest tak samo i mowie ci ze u nas tez dojdzie do tego ze sie kiedys pozabijamy i masz racje az wstyd pisac o tym :(

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:59 am ]

Moznaby powiedziec ze bywaja ''walki na pieści'' :twisted:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moznaby powiedziec ze bywaja ''walki na pieści''

He, he. Skąd ja to znam. Mój facet zaproponował żebyśmy sobie kupili wór treningowy do kung-fu. Myślę, że to dobry pomysł :twisted: Jutro jedziemy na zakupy :lol:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:28 am ]

P. S. Jovitko, Kochanie edytuj swojego ostatniego posta i usuń z początku cytatu 8c8daa1316 i wyślij ponownie to się nam strona nie będzie rozjeżdżać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest calkiem dobry pomysl, wtedy przy najbliższej kłotni zamiast ''powalić'' w siebie bedziemy mogli powalic w wor :D i przy okazji emocje opadna.. tylko ciekawe czy uda mi sie zapanowac nad tym zeby moje raczki i mojego faceta siegaly do worka a nie na siebie na wzajem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To kupcie dwa! I rozwieście w dwóch, odległych zakamarkach mieszkania! Np. w piwnicy jeden - na strychu drugi :lol:

Ale tak powaga, czasem wolałabym, żeby mi chłop przygrzmocił niż żeby wlewał na mnie ocean słów, które bolą bardziej niż siniaki na ciele :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak powaga, czasem wolałabym, żeby mi chłop przygrzmocił

 

 

ja znalazłem sposób rozwiodłem się no i przez to przeszłość nie wygląda już tak kolorowo, jednak to była porażka mój związek, wolę jednak mieć świadomość tego niż żyć w iluzji "szczęścia i spełnienia"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polina na pewno nie na tym to polega :cry:

 

 

wolę jednak mieć świadomość tego niż żyć w iluzji "szczęścia i spełnienia"

Co musi się wydarzyć aby przejrzeć na oczy?

Jak to było z Tobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomyślałem sobie tak: Kurwa ja mam jedno życie i nie może ono tak zawsze wyglądać, a poza tym pomyślałem jakbym miał dzieci to co przelałbym wszystkie uczucia na nie, swój brak spełnienia i ukryte ambicje. I zrobiłbym z niego nerwicowca? Nie dzięki. Poza tym najgorszą radę jaką dostawałem od "normalnych ludzi" to było - nie myśl szkoda czasu, zaakceptuj jak masz i żyj. Powiedziałem nie dzięki wolę samotność niż takie życie. Zawsze wierzyłem że ludzie dzielą się na świadomych przekonanych o swojej "metafizyczności" czyli posiadających uczucia i słuchający nich i na ludzi zagłuszających siebie, negujących rzeczywistość jako złą i niesprawiedliwą a nie umiejących spojrzeć na siebie krytycznie, nie tylko roszczeniowo bo mi się należy a świat jest zły itp. Przecież tak naprawdę najważniejsze są uczucia reszta to tylko rzeczy które raz masz a raz nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łał, jesteś bardzo mądrym życiowo człowiekiem wiesz.

Do tego odważnym. Mam nadzieję, że przyjdzie dzień, kiedy i ja nabiorę na tyle rozumu i odwagi, aby wziąć moje życie w swoje ręce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie samotność jak cholera

 

 

ano ale wolę to niż życie w uzależnianiu się od czyjejś "miłości" :idea:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:20 pm ]

spokojnie bethi nie jestem geniusze staram się tylko myśleć nic więcej icprzez to mi czasem trudno bo żyjemy w świecie pięknego ciała i pieniążków :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecei jak boli samotnosc w malzenstwie,wlasnie tego doswiadczam,nie sadzilam ze tak moze byc,ze wroca bole zoladka,zal,poczucie braku milosci.Pewnie,doradzicie,rozwiedz sie,po pol roku oleje wszystko i zostawie meza,czy to wszystko ma sens.... :( Nie mam sie komu wygadac,maz nie slucha,nie mowi,dla niego jestem chyba nikim,co smieszne mam wyzsze niz one wyksztalcenie i plany,ale czuje sie totalnie zdolowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co smieszne mam wyzsze niz one wyksztalcenie

 

ja też mam papiery na "tkz. mądrość" i co z tego, to nie jest istotne

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:59 pm ]

dla mnie oczywiście nie jest sory

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie o tym,wiesz,bo madrosc to nie tylko papier,mowilam o samotnosci i porownalam dwie osoby o odmiennym wyksztalceniu, a Ty zaraz "uderz w stol to nozyce.....".Sam musisz miec kompleks,akurat mnie tzw.jak mowisz "papiery" pomogly bo dzieki nim moglam otworzysz pzrewod doktorski i pisac o nerwicy,moze i Wy to kiedys przeczytacie i Wam pomoze,ale tak ogolnei to chodzilo o to ze czasem dwie osoby o odmiennym wyksztalceniu moga czuc sie samotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem singlem od zawsze ,odkąd pamiętam i jestem wręcz pewny że właśnie to m in jest powodem mojej nerwicy. wszyscy moi znajomi są w związkach i dzielą swoje myśli i problemy z drugą bliską osobą.

ja nie umiem tworzyc związków , co jest związane z lękiem przed bliskością i dotykiem drugiej osoby. Zresztą jeśli ktoś jest w związku to znaczy że w miarę siebie akceptuje. Brak samoakceptacji to jedna z głównych przyczyn mojej nerwicy.

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! Jestem samotna matka dwojki dzieci. Bardzo ciezko jest mi samej przejsc przez depresje i nerwice lekowa :( Mialam partnera ktory tez ma nerwice lekowa i bral leki z grupy benzodiazepinowych. To był koszmar raz mnie wspieral innym razem przygniatal mnie jeszcze bardziej. Jednak uwazam ze druga osoba i jej milosc pomagaja w jakis sposob nam z tego wyjsc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do autora topiku==> No coz, nie oszukujmy sie, ciezko jest byc z kims kiedy jest sie chorym....tzn ja nie jestem w sumie przekonana czy cos powaznego mi jest..(jezu niewazne, nie na temat) Wydaje mi sie, ze po 1: jesli sie kogos kocha to powinno sie go zostawic, dla dobra jego samego, mozna kogos okutnie zranic. Po 2: dobra zapomnialam co mialam napisac, tysiac mysli na raz. Acha juz wiem, wiec po 2: niewatpliwie wielu ludzi czuje potrzebe wsparcia ale sceptycznie odnosze sie do zwiazkow gdzie jedno z dwojga ma nerwice. Latwo mozna zniszczyc nie tylko zwiazek ale i drugiego czlowieka.

Nie dosc, ze czlowiek jest chory, nie radzi sobie to w dodatku nie ma nikogo kto by go kochal, okrutnie los sobie z nas drwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

drakangel piszę to do ciebie i innych też ; jesteście młodzi, spróbujcie, ale pamiętajcie ta osoba musi być w waszej głowie, musicie czuć ją w sobie, oddychać nią; a nie próbować się w łóżku!!!! nie popełniajcie błędów, kt. zmarnują wWam życie na zawsze!!!!

bez miłości nie da się żyć, u mnie na to już nie ma miejsca, ktoś wypełnił me zmysły i serce jest zamknięte na klucz, otoczone kolcami dla całego świata, z tego nie da się wyleczyć, z tym kiedyś umrę, oby nie za szybko!!!! czytałam Twoje wiersze , podobają mi się kiedyś napisałam ok .100 były zbyt osobiste i je zlikwidowałam, w Twoich widać, że byłeś zakochany, czyli potrafisz kogoś pokochać, a może ktoś czeka na Ciebie takiego jakim jesteś, musisz tylko trafić na taką dziewczynę, a Twoje problemy miną; byłam kiedyś u dobrej P. psycholog ona najpierw uczy oddychania ok 20 oddechów dziennie, nie więcej!!! przeponą, głęboki wdech i wydech miękki tą przeponą, zanim się zdenerwujesz , a nie po fakcie, ja trafiłam za późno, a przed wWami życie, walczcie o nie, o każdy dzień, aby na waszych ustach był uśmiech, nie po lekach, ale idący z serca!!!!!!!!Powodzenia!!!!- też czasami próbuję, ale jak się wścieknę wszystko z siebie wyrzucam, a reakcja jest później!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×