Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Ja ostatnio oglądałem fragmentami "Piękny umysł" i tam była scena jak się cieszyło otoczenie z powrotu do zdrowia głównego bohatera i pomyślałem, że w moim przypadku i nie tylko moim, ludzie rzeczywiście odebraliby taki powrót pozytywnie. Więc jest dla kogo dbać o siebie.

Co mnie obchodzą inni? Otoczenie ma gdzieś, czy coś mi jest, czy nie, ze staruszkami na czele. Cokolwiek nie robię by polepszyć/pogorszyć swoją sytuację, robię to dla siebie i tylko ja się tu liczę... Jeśli będę o siebie dbała, to też dla siebie, nie dla innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę jeszcze spotkam tego sku*iela mojego ojca to przez niego gdyby mnie nie wk*wiał to bym był ostrożniejszy i nie potrącił by mnie samochód i myślałbym normalnie to wszystko jego wina!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, dopiero teraz przeczytałam o Twoich bólach żołądkowych. Kochana, nie bagatelizuj tego. Mój Mąż, kiedyś, kiedy nie zależało Mu na zdrowiu, bardzo zaniedbał te sprawy i zakończyło się perforacją wrzodów i do dzisiaj jest pod ścisłą, poważną kontrolą gastrologa.

Chociaż On do dzisiaj pije kawę, jednak z papierosów zrezygnował, ale bardziej z powodu choroby serca. Popala fajkę. Nie każdemu nikotyna szkodzi, to jest pewne. Ja, nawet popalając jedynie towarzysko/dawno, dawno temu/, czułam wyraźnie zakwaszenie nikotynowe.

Kaju Droga, nawet lekarz pierwszego kontaktu jest w stanie, w fazie początkowej leczyć te bóle, które być może po odpowiedniej kuracji lekowej, znikną, bądź przynajmniej złagodnieją.

Załatw to koniecznie.....

 

Co do łez...ja należę do "płaczek", dobrze to, czy nie...nie wiem. Jednak takie porządne wypłakanie się, to dla mnie tak naprawdę katharsis.

"Ryczę" w samotności i w towarzystwie innych osób ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zmęczona... robię niby dużo różnych rzeczy w szkole, dla siebie czy innych, ale... w sumie po co? I jakoś mi się wydaje, że w zasadzie to nic. Więc i nic z tego nie wynika, zupełna bezcelowość. Bez sensu... Nikt nie doceni tego, co robię, bo w sumie nawet nie ma czego doceniać. Sama tego nie doceniam jak tak na to patrzę. Ba, ja w ogóle nie zasługuję na jakiekolwiek docenienie! Gdybym jeszcze potrafiła coś zrobić dobrze, a jestem po prostu beznadziejna. Beznadziejne, żałosne beztalencie. Nienawidzę swoich ułomności, nienawidzę siebie.

Jestem wściekła na siebie za to, że jestem jaka jestem zarówno z charakteru jak i z wyglądu.

Dławię się tą gulą łez jakby mnie mdliło ze smutku.

 

I chyba znowu zacznę kłamać i wyrzucać jedzenie. Może nawet rzygać się nauczę. I ćwiczyć będę.

Żebym przynajmniej taka gruba nie była...

 

Brzydzę się siebie.

I okropnie wstyd mi za siebie.

 

 

Życzę wszystkim pozytywnego weekendu. Mimo wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewiemocokaman, Zjebałem coś co już powinienem dawno załatwić, jeśli tego nie nadrobię do środy to nawet nie chce myśleć o konsekwencjach. A teraz to już nawet zależne jest od innych osób, no i wiec może wydarzyć się wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×