Co Wam dziś sprawiło radość?

Aranjani, zazdroszczę..ja straciłam nadzieje na dogadanie się z bratem..

dominika92, nigdy nie można tracić nadzieji. To wszystko zależy od nas i jakby nie było od różnicy wieku. I na pewno Wy też kiedyś dojdziecie do porozumienia :)

Aranjani, wątpię..między nami nie ma dużej różnicy, on starszy 4 lata. Ale to ja tu jestem dojrzalsza. A może to kwestia charakteru. W każdym razie..na ten moment nie chcę mieć z nim do czynienia...przykre, bo chciałabym mieć dobre stosunusnki z bratem ale cóż..

Mój brat jest mlodszy. 6 lat. Byl taki, dosyć długi okres w moim życiu, że też nie chciałam miec z nim nic wspolnego. Ale to się zmieniło. I jest teraz tak jak jeszcze nigdy nie było. I tego Ci życzę. Chociaż jest tak jak piszesz, wiele też zależy od charakteru

Podjęcie decyzji o zmianie leków, nowy kolczyk w ciałku i wreszcie odebranie świadectwa ukończenia podyplomówki

Trafiłam na promocję moich ulubionych lodów. :)

że skończyłam przepisywać notatki

Monar,

Svafa, strasznie dużo pracy... nie mam pojęcia jak ludzie godzą ze sobą studia stacjonarne ze szkołą policealną zaoczną...

-- 02 paź 2012, 01:12 --

podziwiam takich...

Monar, widzisz?a jednak...

Przede wszystkim pyszny obiadek, który przygotował mi mój skarb

Poza tym chyba....wszystko

*Monika*,

Wypite wapno .

że znów mam zajęcia od 8 do 14.30 !!!!!! yeeeeah. a myślałam już, że będziemy mieć do 17.00 jak inni... toc to jest niewyróbka, ledwo do 14.30 wytrzymuję

zajebiście...

Widziałem dziś swego ojca w Tesco, zapłacił za moje zakupy

detektywmonk, trzeba było powiedziec, że jeszcze zapomniałeś kilku rzeczy i zrobic zakupy na cały miesiąc.

Bez przesady

Nic mi nie sprawiło radości dzisiaj...

Niezła pogoda.

to, że tak dużo dziś zrobiłam... wczoraj tak samo. nie poznaję siebie.

zrobiłam zadanie domowe na terapię, ale nie wiem, czy pokażę je terapeucie, boję się. to jest takie... o mnie. osobiste.

zdążenie na obiad.

że dałem radę w pracy mimo złego czucia się

Ze moje dziecko wzielo sie w garsc i ruszylo do przodu

Lilith, mniaaam.

Że przetrwałam kolejne spotkanie terapii grupowej i że było całkiem fajnie:)