Skocz do zawartości
Nerwica.com

jestem tu nowa i... nie wim co mam robić


hienaa93

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem tu nowa... i nie wiem od czego zacząć. Może zacznę od tego,że jak mam 18 lat (jeszcze przez kilka dni) również jestem w klasie maturalnej... Od początku roku szkolnego miewam nagłe napady płaczu nad którymi nie jestem w stanie zapanować. Zawsze starałam się być osobą optymistyczną teraz jednak z mojego optymizmu nic nie pozostało... Bardzo często nie potrafię złapać oddechu,mam mocne kołatania serca,zawroty,biegunki,bóle żołądka i naprawdę mocne bóle głowy. Natłok nauki (jako,iż jestem w technikum mam do zdania maturę i egzamin zawodowy) oraz kolejny raz oblane prawo jazdy... Nie daję z tym wszystkim rady. Cały czas chodzę zestresowana. Nie potrafię się wyspać czasami jestem agresywna i apatyczna... Najgorsze jest to,że NIE MAM wsparcia w rodzicach... Uważają mnie za osobę dorosłą ( i słusznie bo od 12 roku życia sama o siebie dbam-moment narodzin brata) ale nie interesuje ich nawet moje zdrowie... Od kiedy mam chłopaka a ówcześnie już narzeczonego rodzice totalnie odcięli się ode mnie. Brakuje mi ich... jednocześnie nie wiem czy nie stało się dobrze ponieważ mam różne traumy z dzieciństwa. Ojciec nie stronił czasami od alkoholu i do dzisiaj mam lęk przed mocnym przytulaniem jak on to robił i strasznie boję się ludzi pijanych (chociaż zaznaczam,że nie zostałam nigdy fizycznie skrzywdzona) . Za to zostałam wielokrotnie skrzywdzona psychicznie. Obelgi,ubliżanie,poniżanie... jestem córką,która miała być synem... I chociaż może to śmieszne to przeżywam to do dzisiaj. Brat jest schorowany (epilepsja,problemy z sercem,astma,bardzo mocna wada wzroku) na jego leczenie idzie dużo pieniędzy...W tym roku u mnie lekarze zaczęli podejrzewać niedocukrzenie... Na moje leczenie (wizyty u lekarzy) nie dostałam ani złotówki...boję się prosić o pieniądze bo ojciec czasami chce mnie w związku z tym ośmieszyć. Jestem całkowicie zagubiona. Boję się śmierci,boję się bólu a jednocześnie czasami miewam myśli samobójcze... Korzystam na chwilę obecną z wizyt u bioenergoterapeutki w przyszłym tygodniu mam wizytę u psychologa... boję się iść tam z takimi problemami bo nawet nie wiem co mi jest... Możecie jakoś pomóc ? Czego mogę się spodziewać na wizycie u psychologa ? Co może mi być ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hienaa93, witam Cię na forum :D Natłok róznych obowiązków a przy tym brak wsparcia u rodziców sprawił, że ie dajesz rady psychicznie i fizycznie, nie masz z kim pogadać o własnych problemach uczuciach emocjach, brak bliskości i zaufania do rodziców sprawił, że czujesz się osamotniona. Organizm się buntuje, może to są początki depresji? Nie lekceważ tego, rozmowa z psychologiem dobrze Ci zrobi, terapia pozwoli uporządkować Twój świat i spojrzeć na niego inaczej. Masz zaburzony kontakt z rodzicami od których oczekujesz wsparcia, za wcześnie kazali Ci być dorosłą, musisz te relacje naprawić a psycholog na pewno Ci w tym pomoże. Odwagi, jeszcze znów będziesz się cieszyć życiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wal do psychologa. Niedocukrzenie wpływa także na twój stan psychiczny (oprócz fizycznego), dlatego nie bój się iść do lekarza i ew. poprosić rodziców o pieniądze na leki. Chyba nie jest to dla was jakieś bardzo znaczące obciążenie finansowe. Lepsze to niż wizyty u bioenergoterapeuty. Na spotkaniu z psychologiem po prostu powiesz z grubsza to samo co tu. Jest na forum taki temat "Pierwsza wizyta u psychiatry/psychologa". Nie ma się czego bać. Po prostu przyjdź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boję się iść tam z takimi problemami bo nawet nie wiem co mi jest...

Skoro jesteś z rodziny alkoholowej, to na pewno jesteś DDA. Być może tylko, a być może coś jeszcze, po jednym czy po paru postach ciężko coś więcej wywnioskować. Bać to się nie masz czego, psycholog raczej się nie zszokuje ani nie zdziwi Twoimi problemami i będzie wiedzieć, jak Ci pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ponownie po tak długim czasie. zacznę od tego,że od ostatniego postu byłam u psychologa,który no cóż... olał mnie. tak obrócił moje problemy,że sprawił,że czułam się jeszcze bardziej winna. dzisiaj jestem na tabletkach od psychiatry- aktualnie Citabax 20 i na noc Deprexolet 10. niestety nie widzę u siebie żadnej poprawy. mam już zmienione tabletki (poprzednio Paxtin i Trittico) bo tamte również nie spasowały. i no coż skutki zazywania tabletek są takie,że jestem 3x bardziej agresywna,wszystko wyprowadza mnie z równowagi,wszelaka krytyka czy zwrócenie mi uwagi kończy się furią u mnie... i nie wiem czy tak to ma być...pani psychiatra obiecuje,że będzie lepiej a ja no cóż czuję się z dnia na dzień gorzej i jestem bardziej przybita i coraz to częściej zastanawiam się wkładając tabletkę do ust czy na pewno ją zażyć. boję się każdego nowego dnia. boję się otoczenia. boję się wyjść z pokoju w nocy. sprawdzam dom czy aby na pewno ktoś nie wszedł. mam okropne koszmary. nie potrafię się rano sama wybudzić. jestem rozłożona psychicznie i tylko ten wewnętrzny strach gdzieś we mnie zalega i nie jestem w stanie go pokonać. po pięc razy sprawdzam czy wyłączyłam żelazko,zakręciłam wodę czy gaz. powiedzcie mi czy to jest normalne? mówiłam o tych moich fanaberiach że wszystko sprawdzam kilkakrotnie i łapię się na tym ale jakoś to olała... lekarka stwierdziła u mnie nerwicę-biegunki,ostre bóle brzucha,chęć wymiotów,kołatane serca oraz depresję-przybicie,niechęć do życia... zauważyłam u siebie też że jem bez opamiętania... i widzę w tym jakąś radość... czy może to być jakieś zaburzenie odżywania ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hienaa93, Co powiedział ten psycholog? Że nic ci nie jest, czy tylko tak się poczułaś i zrezygnowałaś z dalszych wizyt?

Na działanie leków trzeba zwykle trochę poczekać (kilka tygodni) no i zwykle nie jest to jakaś eksplozja zdrowia, tylko zmniejszenie objawów. Kiedy masz następną wizytę?

Te twoje "fanaberie" przypominają zaburzenia nerwicowe. Może (lekarz czy psychiatra?) to zlekceważył bo bardzo ci jeszcze nie tak bardzo nie przeszkadzały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×