Skocz do zawartości
Nerwica.com

Schizofrenia bez objawów wytwórczych.


Gość niemądry

Rekomendowane odpowiedzi

Nie będę się rozpisywał za dużo tylko streszczę najważniejsze fakty.

 

Zawsze byłem skryty. Później pojawiły się leki, fobie, nie wychodzenie z domu. Poszedłem do psychiatry stwierdził zaburzenia nerwicowe z napadami lęku. Przewinęły się też psycholodzy ale to nic nie dało. Po roku wylądowałem z psychiatryku chciałem się zabić, słyszałem głosy, mysli innych ludzi. Stwierdzono jakieś zaczątki schizofremi naćpano neuroleptykami i tyle. Po wyjściu poszedłem do psychiatry i przestałem brać neuroleptyki bo źle się na nich czułem. Powróciłem do ssri konkretnie paroksetyny i do tego doraźnie benzo. Tak już mija 4 miesiąc od kiedy byłem w psychiatryku a w moim życiu nic się nie zmienia. Dalej tylko wychodze z domu jak mam wizytę do psychiatry. Nie czuje nic, niechce kontaktów z ludźmi, wychodzenia z domu. Brałem większość leków ssri, snri, benzodiazepiny, trochę neuroleptyków. Mam 22 lata i jestem totalnym wrakiem. Na następnej wizycie chcę poruszyć temat dostania renty ponieważ w niedługim czasie mogę zostać bez środków do życia. Nic nie wskazuje na to abym podjął prace. W sumie tylko raz pracowałem na czarno i tyle. Jedynie w moim stanie to mogę znowu iść do szpitala psychiatrycznego i tyle. Są jakieś szanse na otrzymania jakieś renty z ZUS ? Jak nie dostanę wyląduje w szpitalu na długi czas bo nie będę w stanie leków kupić co wiąże się z tym, że już w ogóle chyba się zabije. To tak w skrócie dalej nie ma sensu pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minęło trochę czasu od założenia przeze mnie tego wątku. Jest pewna poprawa, dobrałem niezłe antydepresanty (wenlafaksyna), które pomagają mi zwalczać uciążliwe zmęczenie i brak energii. Kwetiapina jest dla mnie lekiem w połowie doskonałym, bo działa doskonale na mózg, eliminuje autyzm, brak zainteresowań, ale z drugiej strony jej efekty uboczne sprawiają, że nie mogę jej przyjmować. Obecnie biorę tylko antydepresant, neuroleptyku który działałby tak jak kwetiapina, lecz nie powodował tylu przykrych dolegliwości, jeszcze nie dobrałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ma się dobrze dobrane leki to można w miarę normalnie funkcjonować. Zdarzają się gorsze momenty ale to normalne bo leki tylko usypiają objawy psychotyczne. Półtora roku przeżywałem koszmar bo miałem źle dobrane psychotropy (ale o tym już pisałem) Choć są na pewno osoby chore na schizofrenie które cierpią bardziej niż ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam czy miał ktoś remisje objawów negatywnych schizofrenii? Czy komuś one w mniejszym bądź większym stopniu przeszły? A może całkowicie. Niech odezwie się ktoś w końcu na tym forum kto wyzdrowiał z tych objawów.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam czy miał ktoś remisje objawów negatywnych schizofrenii? Czy komuś one w mniejszym bądź większym stopniu przeszły? A może całkowicie. Niech odezwie się ktoś w końcu na tym forum kto wyzdrowiał z tych objawów.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.11.2011 o 17:34, ziov napisał:

Nie będę się rozpisywał za dużo tylko streszczę najważniejsze fakty.

 

Zawsze byłem skryty. Później pojawiły się leki, fobie, nie wychodzenie z domu. Poszedłem do psychiatry stwierdził zaburzenia nerwicowe z napadami lęku. Przewinęły się też psycholodzy ale to nic nie dało. Po roku wylądowałem z psychiatryku chciałem się zabić, słyszałem głosy, mysli innych ludzi. Stwierdzono jakieś zaczątki schizofremi naćpano neuroleptykami i tyle. Po wyjściu poszedłem do psychiatry i przestałem brać neuroleptyki bo źle się na nich czułem. Powróciłem do ssri konkretnie paroksetyny i do tego doraźnie benzo. Tak już mija 4 miesiąc od kiedy byłem w psychiatryku a w moim życiu nic się nie zmienia. Dalej tylko wychodze z domu jak mam wizytę do psychiatry. Nie czuje nic, niechce kontaktów z ludźmi, wychodzenia z domu. Brałem większość leków ssri, snri, benzodiazepiny, trochę neuroleptyków. Mam 22 lata i jestem totalnym wrakiem. Na następnej wizycie chcę poruszyć temat dostania renty ponieważ w niedługim czasie mogę zostać bez środków do życia. Nic nie wskazuje na to abym podjął prace. W sumie tylko raz pracowałem na czarno i tyle. Jedynie w moim stanie to mogę znowu iść do szpitala psychiatrycznego i tyle. Są jakieś szanse na otrzymania jakieś renty z ZUS ? Jak nie dostanę wyląduje w szpitalu na długi czas bo nie będę w stanie leków kupić co wiąże się z tym, że już w ogóle chyba się zabije. To tak w skrócie dalej nie ma sensu pisać.

bARDZO CHCIAŁABYM ZROZUMIEĆ
JAK WYGLĄDA ALBO JAK SIĘ ODCZUWA "SŁYSZENIE MYŚLI" INNYCH LUDZI?
CZY KTOŚ- KTO MA/ MIAŁ COŚ TAKIEGO , MÓGŁBY TO WYJAŚNIĆ SWOIMI SŁOWAMI?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem coś takiego żee jak kładłem się spać to słyszałem jak ktoś przeklina w mojej głowie. Była to osoba z którą kiedyś razem pracowałem. Parę razy mi się coś takiego zdarzyło. To jest takie napięcie, jak by ktoś inny wszedł do mojej głowy, wyparł mnie, moją świadomość, bardzo źle się wtedy czuję psychicznie i fizycznie. W takich momentach zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje ale jednocześnie znikam w czarną otchłań choroby psychicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×