Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

amelia83, czasem zwiększenie dawki, tak jak mówi tahela, tak działa; by the way - jak przeczytałem, że płaczesz wkładając skarpetkę, to jakbym siebie widział jakieś trzy lata temu, kiedy najmniejszy ruch palcem wywoływał u mnie niemal wybuch paniki i nie byłem w stanie wykonać praktycznie ŻADNEJ czynności. Wtedy też nie wierzyłem, że to się kiedyś skończy i też czułem się, jak w koszmarze - wszystko było totalnie obok, a całe moje życie od rana do nocy wypełniał lęk, lęk, lęk. A jednak wyszedłem z tego mimo, że były okresy kiedy naprawdę sądziłem, że nie będę już w stanie się nigdy śmiać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojechałam 50 km do psychiatry w nadziei na polepszenie mojej nieznośnej sytuacji, wcześniej wymyśliwszy, że skoro tam już zgoda jest, to nie będzie mi druga potrzebna i nie będę musiała się narażać na pretensje i narzekanie rodziny, tymczasem zostałam odesłana z kwitkiem, bo ja dziecko jeszcze przecie i jakim prawem bez mamusi przychodzę. Po wyjściu tak mnie wzięło, że nie mogłam przestać ryczeć. Parę miesięcy mi zostało do tej cholernej osiemnastki, czemu służba zdrowia musi mieć ze wszystkim taki problem...ale spoko, twarda jestem nie miętka i dam se radę, łachy bez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się koszmarnie. Nic mi się nie chce z wyjątkiem spania i płakania. Najchętniej cały dzień spędziłabym w łóżku, w dodatku sama. Nich wszyscy dadzą mi święty spokój! A jak na złość dziś mam sporo roboty. Znowu zmusić się do wstania, do funkcjonowania, kiedy żyć się nie chce. A jeśli nie, to awantura, która wpędzi mnie w jeszcze większego doła. A robota i tak sama się nie zrobi... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, znam to uczucie :( Też tak czasem mam.. A jeszcze w dodatku dręczą mnie w takich chwilach wyrzuty, że jestem w klasie maturalnej a się nie uczę... Uczę się kiedy tylko mogę, chcę zdać jak najlepiej, ale jak mam tak złe samopoczucie to nie mogę się skupić na niczym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sylwia., współczuję. Trzymam kciuki za maturę.

A ja nienawidzę tak się czuć. To ciągłe zmuszanie się do robienia czegokolwiek jest straszne. Nie chcę tak żyć. Nie potrafię... Stan kiedy ciężko jest wstać z łóżka i umyć zęby... To jakiś koszmar. Zwłaszcza gdy jest tyle rzeczy do zrobienia. A najgorsze jest to, że nie mogę ich nie zrobić. Muszę. Po prostu muszę... A ja nienawidzę musieć! :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×