Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

ajajaj89, wybacz, ale jak sobie wyobrażasz posiadanie dziecka i mieszkanie ze współlokatorami? Chcesz udowodnić, że jako jedyny potrafisz trzymać się za 900zł miesięcznie?

Jednak przedmówcy mieli rację, dyskusja z Tobą nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czy kwota 880 zeta to tak kosmicznie duzo?

Czyli juz wiesz ile powinienes wplacac miesiecznie rodzicom ;)

 

Nie - jakby co to zaopiekuje sie swoimi rodzicami. Nie mam zamiaru oddawac do pomocy spolecznej. A ty ile tam placisz Candy?

 

-- 21 maja 2012, 21:53 --

 

ajajaj89, wybacz, ale jak sobie wyobrażasz posiadanie dziecka i mieszkanie ze współlokatorami? Chcesz udowodnić, że jako jedyny potrafisz trzymać się za 900zł miesięcznie?

Jednak przedmówcy mieli rację, dyskusja z Tobą nie ma sensu.

 

Sklaryfikuj. Na dany monent dzieci nie mam. Chyba ze o czyms nie wiem. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajajaj89, ubrań nie kupuje się co miesiąc. Jest to wydatek jeden na dłuższy czas. Higiena, pielęgnacja, ok. Ale te książki to przesada. Nie mam kasy, nie kupuję książek. Od tego są wówczas biblioteki, czy to miejskie jak chodzi o rozrywkę, akademickie jak o pomoce naukowe.

 

Zresztą co ja tam będę z mistrzem survivalu za 900zł miesięcznie dyskutował. Salut mistrzuniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale lubie ksiazki kupowac. To moje takie hobby , frustratuniu

 

-- 21 maja 2012, 21:57 --

 

ajajaj89, ubrań nie kupuje się co miesiąc. Jest to wydatek jeden na dłuższy czas. Higiena, pielęgnacja, ok. Ale te książki to przesada. Nie mam kasy, nie kupuję książek. Od tego są wówczas biblioteki, czy to miejskie jak chodzi o rozrywkę, akademickie jak o pomoce naukowe.

 

Zresztą co ja tam będę z mistrzem survivalu za 900zł miesięcznie dyskutował. Salut mistrzuniu.

 

A majtki i skarpety to nie ubrania?

 

 

Hej, Marsal, kiedy zdejmiesz mi szlaban na ksiazki?

 

-- 21 maja 2012, 22:07 --

 

Ale ja nie rozumiem. Czy ja musze sie z wami zgadzac?

 

Nie - nie musze.

 

I nadal uwazam ze pieniadze to nie jest jedyny powod z powodu ktorego ludzie nie chcą miec dzieci i tyle.

 

-- 21 maja 2012, 22:10 --

 

To moze wrocmy jednak do moich problemow- wiecie co ciezko tak mieszkac samemu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ty ile tam placisz Candy?

Nic..od lat utrzymuje sie sama

 

I nadal uwazam ze pieniadze to nie jest jedyny powod z powodu ktorego ludzie nie chcą miec dzieci i tyle.

Tez tak uwazam... dziecko potrzebuje nie tylko ubran ale i dojrzalych emocjonalnie rodzicow ktorzy sa w stanie go madrze wychowac i zapewnic bezpieczny, pelen milosci dom. Egoisci strzelaja sobie dziecko zeby ktos ich kochal miloscia bezwarunkowa niekoniecznie potrafiac to odwzajemnic wiec mnie rozsadek w planowaniu rodzicielstwa akurat cieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak - ale zawsze jest grupka tych co chca i moga ale cos ich blokuje w zalozeniu rodziny. Zazwyczaj takie osoby same zglaszaja sie do psychologow pt. nie moga znalezc partnerki, boja sie malzenstwa, boja sie rodzicielstwa itd.

 

-- 22 maja 2012, 07:30 --

 

Do nie niektorych userow - bez urazy, ale to ze zarabiacie bardzo malo, nie oznacza ze wszyscy Polacy tyle zarabiaja. Sa zawody, w kotorych nadal dobrze sie zarabia. Zamiast narzekania ogarnijcie sie i albo wyjedzcie za granice, albo pojdcie na inne studia. Ale nie wylewajcie na forum swojej frustracji!

 

-- 22 maja 2012, 11:14 --

 

Dla mnie to niezle tu narzekacie. Marsal, Linka - ciekawe co byscie zrobili 20 lat temu na Ukrainie? Uwierzcie mi ze teraz macie tutaj luksusy w porownaniu z tym co tam wtedy sie dzialo. Narzekadla

 

-- 22 maja 2012, 11:34 --

 

Spozycie miesa na Ukrainie w r. 1992 - 46 kg/rok/osoba , w Polsce - 70kg/rok/osoba

 

Rzeczywiscie , biedni Polacy

 

-- 25 maja 2012, 10:25 --

 

DObra - poddaje sie. Moze rzeczywiscie jesli by u nas wzrosly pensje o polowe to rodziloby sie wicej dzieci.

Ale z drugiej strony chce napomknac ze mieszkancy UK, Szwecji i Szwajcarii nie stanowia wiekszosci mieszkancow na swiecie. Wiekszosc ludzi mieszka w o wiele gorszych warunkach niz my. A nawet w takich krajach Europy jak Niemcy, Włochy , Hiszpania nie ma raju. Spogladamy na pare panstw i w stosunku do nich ustanawiamy standart życia. Ale z drugiej strony czytalem kiedys artykul ze bogactwo tych panstw bierze sie z tego ze wykorzytuja potencjal reszty swiata na swoja korzysc. Dlatego murzyn jezdzi na rowerze, bo Anglik jezdzi na Land ROverze, ale to taka teoria spiskowa.

 

-- 25 maja 2012, 10:54 --

 

Wg. ONZetowskiego rankingu HDI jesteśmy od 2010r państwem wysoko rozwiniętym ( http://hdr.undp.org/en/media/HDR_2010_EN_Table1_reprint.pdf ) ze współczynnikiem 0.795, a to oznacza, że jakieś 5.5 miliarda ludzi na świecie zazdrości nam naszego poziomu życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg. ONZetowskiego rankingu HDI jesteśmy od 2010r państwem wysoko rozwiniętym ( http://hdr.undp.org/en/media/HDR_2010_E ... eprint.pdf ) ze współczynnikiem 0.795, a to oznacza, że jakieś 5.5 miliarda ludzi na świecie zazdrości nam naszego poziomu życia.

Rankingi nie do końca oddają rzeczywistość. W Polsce ludzie porównują sie głównie do krajów zachodniej Europy gdzie zarabia się kilka razy więcej i życie jest dużo łatwiejsze i wtedy rzeczywiście wypadamy blado. Taki Anglik, Niemiec za polska pensję by nie wyżył jak opowiadałem Anglikom ile się w Polsce zarabia i jakie są ceny dziwili się że jeszcze ktoś tu mieszka i z głodu ludzie nie pozdychali. A jakby przyjechał do Polski jakiś Somalijczyk czy Afgańczyk uznałby że żyjemy w raju bo jednak raczej ludzie nie umierają z głodu czy na łatwo uleczalne choroby. Poczucie biedy wynika z mechanizmów porównawczych jeżeli ktoś jest biedny ale w około inni też są i nie ma telewizji, mediów która pokazuje bogactwo gdzie indziej to ludzie z tą biedę dużo lepiej znoszą uważają że tak musi być i tyle. Ja zarabiając za granicą w przeliczeniu na polską walutę 5 tysięcy zł czułem się tam biedakiem bo inni zarabiali dużo więcej nawet ci nie pracujący żyjący z socjalu żyli na wyższym poziomie niż ja choć wcale nie biedowałem tylko widziałem że 90-95% ludzi żyje na wyższym standardzie niż ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Problemy z nieśmiałością a raczej bojaźliwością wobec ludzi miałem od zawsze. Jestem mało towarzyski, bardzo trudno i szczerze mówiąc niechętnie poznaje nowych ludzi. Najlepiej czuję się w gronie szeroko rozumianej rodziny i osób mi bliskich, tzn takich z którymi dużo przebywam i dobrze je znam ( nie jest tych osób zbyt dużo, mam właściwie jednego kumpla z którym od czasu do czasu gdzieś wyskoczę - ostatnio rzadziej bo ma dziewczyne i inne osoby typu szef w pracy :), czy inni współpracownicy).

 

Szczerze mówiąc nie rozumiem świata... Ale najbardziej to chyba nie rozumiem na czym polega relacja między facetem a dziewczyną. I chodzi mi tu głównie o tą relacje związaną z seksualnością. Mam 26 lat, nigdy nie byłem w związku i jestem prawiczkiem. Czasami się ku.... zastanawiam jak na to wszystko patrzeć. Jestem katolikiem i powiem szczerze, że przez długi czas wierzyłem, że czystość przedmałżeńska ma sens, ale teraz wydaje mi się że to chyba jednak jest głupie.

 

Oprócz tego, że mam niską samoocenę, niczego nie jestem pewien i jestem bardzo emocjonalny i wrażliwy, to dodatkowo mam chyba zawyżone wymagania wobec mojej partnerki, co jest chyba główną przyczyną mojego niepowodzenia w tym temacie... Głównie chodzi o tą seksualność. Ostatnio założyłem profil na portalu dla singli. Idzie mi tak średnio... Nie jestem zbyt atrakcyjny, ale z drugiej strony brzydal też nie. Odezwało się do mnie kilka dziewczyn, ale jakoś żadna mi się nie podobała. Ja też zagadałem do kilku bez skutku, aż kiedyś zagadałem do jednej i po namowie udało mi się z nią nawiązać kontakt. Dziewczyna ładna, wesoła, spontaniczna, trochę szalona ale raczej w granicach rozsądku czyli prawie dokładnie taka osoba, na jakiej mi zależało, pomijając kilka wad :). Przez 2 - 3 miesiące pisałem do niej głównie ja, ona wolała gadać przez telefon więc kupiłem karte play żeby mieć za darmo :), choć wolałem pisać. Po jakimś czasie zauważyłem że ona jakby nie jest mną zainteresowana, wydawało mi się że nie jestem dla niej atrakcyjny, zbyt anemiczny a ona zbyt impulsywna, dlatego nie chciało mi się do niej dzwonić, co ona mi wypominała, dobiła mnie deprecha i zerwałem kontakt. Jeszcze tam był istotny fakt, że raz się spotkaliśmy, a na moje propozycje ponownego spotkania ona 2 razy znalazła jakąś wymówkę. Głównie dlatego poczułem, że nie jest mną zainteresowana. Z drugiej strony mimo iż nie chciała się spotkać, to w tym samym czasie zarzucała mi, że do niej nie dzwonię.

 

Ogólnie napisałem jakieś farmazony, ale może ktoś znajdzie w tym jakiś sens? Jakieś wskazówki? Chodziłem do psychologa i psychiatry. Leczyłem się już farmakologicznie tymi tabletkami popularnymi na depresję, których nazwy zapomniałem. Niby pomogło coś, ale mój stan jest daleki od takiego jaki chciałbym osiągnąć. Teraz z końcem lata znowu dopada mnie deprecha, gdy się szybko robi ciemno. Szukam na gwałt dziewczyny, ale chyba zamiast sercem czy rozumem myślę ch... Odezwałem się znowu do tej dziewczyny, nie wiem po co zawracam jej znowu głowę. Już wcześniej sobie logicznie wytłumaczyłem, że ona do mnie nie pasuje, sam jej to kilkakrotnie napisałem... Bez sensu. Czym się w ogóle kierować przy szukaniu partnerki? Ile % popęd seksualny, a ile rozum?

 

I ku... jestem jakiś walnięty. Inni mają wszystko w dupie idą do przodu, a ja jak mam opakowanie foliowe wyrzucić do kosza to się zastanawiam nad tym jak my ludzie zaśmiecamy naszą planetę, jak jadę samochodem i widzę rozjechanego jeża to się modlę o to, żeby chociaż było tak że zginął śmiercią błyskawiczną i się nie męczył. Ku... Why me? Też bym chciał mieć wszystko w dupie.

 

Dobra więcej nie piszę, bo mógłbym tak bez końca... Jakieś rady?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również do tego wątku się dopisuję.

 

Witam!

 

Problemy z nieśmiałością a raczej bojaźliwością wobec ludzi miałem od zawsze. Jestem mało towarzyski, bardzo trudno i szczerze mówiąc niechętnie poznaje nowych ludzi. Najlepiej czuję się w gronie szeroko rozumianej rodziny i osób mi bliskich, tzn takich z którymi dużo przebywam i dobrze je znam ( nie jest tych osób zbyt dużo, mam właściwie jednego kumpla z którym od czasu do czasu gdzieś wyskoczę - ostatnio rzadziej bo ma dziewczyne i inne osoby typu szef w pracy :), czy inni współpracownicy).

 

Szczerze mówiąc nie rozumiem świata... Ale najbardziej to chyba nie rozumiem na czym polega relacja między facetem a dziewczyną. I chodzi mi tu głównie o tą relacje związaną z seksualnością. Mam 26 lat, nigdy nie byłem w związku i jestem prawiczkiem. Czasami się ku.... zastanawiam jak na to wszystko patrzeć. Jestem katolikiem i powiem szczerze, że przez długi czas wierzyłem, że czystość przedmałżeńska ma sens, ale teraz wydaje mi się że to chyba jednak jest głupie.

Ja mam tak samo jak powyżej.

 

 

I ku... jestem jakiś walnięty. Inni mają wszystko w dupie idą do przodu, a ja jak mam opakowanie foliowe wyrzucić do kosza to się zastanawiam nad tym jak my ludzie zaśmiecamy naszą planetę, jak jadę samochodem i widzę rozjechanego jeża to się modlę o to, żeby chociaż było tak że zginął śmiercią błyskawiczną i się nie męczył. Ku... Why me? Też bym chciał mieć wszystko w dupie.

To nerwica. Mam podobnie i też chciałbym mieć wszystko w dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uh temat jak dla mnie ..jestem po paru zwiazkach. aktualnie od paru lat sama z malymi przerwami na BARDZIEJ sama.

choroba zrobila cos takiego, że nie umiem sie otworzyc i zaufac, mam wrazenie ze jestem nieatrakcyjna dla facetów przez to ,że mam ta cholerna chorobe. a przeciez jej nie ukryje, bo mam dni kiedy gorzej sie czuje, kiedy wiecej spie. pozatym jest calkiem normalnie..gdyby nie to,że naprawde stracilam swoja samoocene sprzed paru lat. wszystko sie zaczelo od momentu zachorowania. na poczatku bylo calkiem ok jeszcze ale gdzies w 2 czy 3 roku choroby zaczeło mi sie to dziać. przestało mi zależeć totalnie zeby sobie kogos znalezc, spotykac. najchetniej siedzialabym sama ze soba co tez nie jest dobrym rozwiazaniem przeciez.. :why:, z drugiej strony chcialam zeby ktoś się pojawił..

czuje sie jak gów..o poprostu czasami. niby gadam ze znajomymi( chociaz uszczuplily mi sie kontakty) czasem sie spotkam, ale cześć nawet nie wie co mi sie dzieje w psychice.tak to wyglada..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam wrazenie ze jestem nieatrakcyjna dla facetów przez to ,że mam ta cholerna chorobe

faceci to wzrokowcy i patrzą na wygląd a choroba dowodzi wrażliwości a faceci lubią wrażliwe. ;)

Co do kontaktów to racja przez zaburzenia psychiczne się z reguły unika innych a wtedy ciężko kogoś poznać i do tego niska samoocena i strach przed nieznanym. Ale dla niektórych np ludzi z tego forum Twoja choroba może być atrakcyjna bo sami się zmagają z problemami psychicznymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no dokladnie jest tak jak piszesz, z tym unikaniem innych. mam okresy takie, że unikam..najlepiej mi samej, co nie każdy to zrozumie.znajomi nieraz pukali się w głowe..a mam to w nosie szczerze mówiac..

maszkarą jakaś nie jestem, ale nawet jak kogos poznam, nieraz szukalam przez neta to jak sie dowiadywal ,że mam czasem te problemy ze zdrowiem to uciekał zazwyczaj. albo pisza panowie co sponsoring proponuja, ja dziekuje bardzo za takie propozycjie :nono:

ale wciaż mam nadzieje,że to po prostu jakis gorszy okres i wszystko sie ułoży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi sie,że dla osoby drugiej akurat ta choroba nie bylaby chyba zbytnim utrapieniem. mowie tu o przykladowym męzczyznie z ktorym bym sie zwiazała.normalnie chodze itp. tylko ze miewam gorsze dni, slabna mi nogi (mialam kiedys niedowlad)mam bóle, boli mnie glowa mocno , no rozne objawy , do tego czasem te problemy z psychika. nie ukryje przeciez tego przed potencjalnym kandydatem, zreszta zobaczylby moj zapas leków czy innych medykamentów to juz by byly pytania ;)

 

no na pewno nie nadaje sie juz na calonocne imprezy (nie pije alkoholu wogole) ani na chodzenie po gorach..wole morze..

swoje wyimprezowalam przed choroba.

 

chcialabym sie czasem do kogos przytulic, czasami mysle,że nawet do jeża bym sie przytulila hehe

 

 

carlosbueno ja kleszcza zlapalam za granica i wcale to nie byl las :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×