Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

to mi agencja zostaje

 

Czemu nie. Normalna sprawa. Wprawdzie zdarzały się przypadki, że kogoś tam okradli, oszukali, pobili, ktoś złapał syfa, a jeszcze inny ktoś wyszedł totalnie niezadowolony... ale czemu nie? Spróbować warto. Szczególnie, że nie masz jak na razie lepszej alternatywy.

Nie żebym namawiał. Skoro dla ciebie prawictwo to aż taki problem to idź, zniszcz prawictwo w burdelu :smile:

 

Nie zapomnij opisać później wrażeń na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/jak-zakonczyc-samotnosc/65787/1/ bakus, to tego rodzaju porady dostawałeś od terapeutów?

 

Werty, są jeszcze ogłoszenia w internecie - nie zawsze musisz iść do "agencji". Zastanawiam się czy nie iść. Wiemy obaj, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale nieraz nie ma innego. Przede wszystkim jeszcze nie poszedłem z powodów które wymieniłeś (i nawet jeszcze kolejnych).

 

Prawictwo to jest pewien problem w moim wieku, chyba się zgodzisz.

 

Nie zapomnij opisać później wrażeń na forum.
Nie zawiodę Twojej ciekawości i na pewno opiszę. Jeśli pójdę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawictwo to jest pewien problem w moim wieku, chyba się zgodzisz.

 

Mogę się zgodzić, ale uważam że bardziej doskwiera ci brak stałej dziewczyny, a nie prawictwo samo w sobie, no ale ok. Jedno z drugim się wiąże, tyle że stracenie cnoty wszystkich twoich problemów nie załatwi. Jedynie pokaże ci, że seks nie jest jakiś niedostępny i niemożliwy do osiągnięcia :smile:

 

Wiemy obaj, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale nieraz nie ma innego.

 

nie widzę nic złego w udaniu się do agencji czy skorzystaniu z usług pani z ogłoszenia. Jeżeli żadna ze stron nie cierpi, nie jest zmuszana w trakcie tego procesu to nie ma w tym nic złego.

Niektórzy gadają, że to może zabrudzić twoje poglądy na seks i życie seksualne bla bla bla... wal to. Bardziej bym się hifem przejmował niż "skrzywieniem" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej bym się hifem przejmował niż "skrzywieniem"
Właśnie o to mi chodzi - to jest niebezpieczne. "Skrzywiony" i tak już jestem.

 

Mogę się zgodzić, ale uważam że bardziej doskwiera ci brak stałej dziewczyny, a nie prawictwo samo w sobie, no ale ok. Jedno z drugim się wiąże, tyle że stracenie cnoty wszystkich twoich problemów nie załatwi.
Pewnie że "stracenie" wszystkich nie rozwiąże - ale ten jeden owszem. Zawsze coś.

 

Przecież nie liczę na to że po jednym razie by mi minęło poczucie samotności, kompleksy itd. ale "prawictwo" owszem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie studiujesz są jakieś kobiety? Czy te kobiety organizują imprezy, na które przychodzą ich koleżanki?

Wiesz, że ludzie poznają się między sobą (z jakieś 85% w moich obserwacjach) poprzez znajomych? Nie koniecznie na jakiś wyjebanych imprezach, ale dość często właśnie tam.

Gdzie bywasz dla zabicia czasu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie studiujesz są jakieś kobiety? Czy te kobiety organizują imprezy, na które przychodzą ich koleżanki?
Nie wiem bo dopiero będę tam studiował (zmieniam uczelnię). Ale to może być trudne na Politechnice :)

 

Wiesz, że ludzie poznają się między sobą (z jakieś 85% w moich obserwacjach) poprzez znajomych?
Wiem. Mam mało znajomych.

 

Gdzie bywasz dla zabicia czasu?
Chodzi Ci o imprezy? To raczej nie uczęszczam.

 

Ze mną to jest tak jak w tym wątku 248 stron temu napisała Akasha:

 

ja jestem taka od dziecka. Nie należę do 90 procent społeczeństwa, które czerpie energię z przebywania z ludźmi, obojętnie jakimi, byle byli.
Wiem że często takich jak ja się oskarża że siedzą w domu i nic nie robią, nie "wychodzą do ludzi", a ja myślę że to taka specyficzność, cecha charakteru. Ludzie są różni, a tacy mają trudniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że często takich jak ja się oskarża że siedzą w domu i nic nie robią, nie "wychodzą do ludzi", a ja myślę że to taka specyficzność, cecha charakteru. Ludzie są różni, a tacy mają trudniej.

 

Nic nie mówię, sam taki jestem. Ostatnie trzy lata to już w ogóle wycofanie się z jakiegoś społecznego życia. Od pół roku dopiero się ogarniam.

 

Niestety samemu to sobie można co najwyżej zwalić. Taka prawda.

Im prędzej sobie to człowiek uświadomi tym lepiej dla niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Im prędzej sobie to człowiek uświadomi tym lepiej dla niego.
Czyli mam na siłę wychodzić? To chyba nie ma sensu. Trzeba szukać jakichś alternatywnych metod poznawania ludzi i kobiet. Tylko jakich?

 

Jetseś jedną z niewielu osób które rozumieją że to nie jest łatwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na siłę nie ma sensu, bo będziesz się źle czuł, będziesz chciał uciekać zanim się pojawisz.

Musisz wchodzić stopniowo, powoli. Na początek znaleźć sobie 1-2 osoby, z którymi się dobrze czujesz lub uważasz, że będziesz się dobrze czuł. Na przykład na tej uczelni.

To znaczy... trochę się zmuszać będziesz musiał... np. pójść do knajpy z ludźmi z roku czy coś takiego. Wiadomo, że się nie chce, ale nie ma innego wyjścia.

Później już będzie łatwiej nawiązać znajomości w nieco szerszym gronie.

Szersze grono nie gwarantuje niczego, ale przynajmniej jest jakaś szansa. Na pewno sto razy większa niż w domu przed książką czy komputerem.

Niestety, eh.

 

Nie ma alternatywnych metod poznawania ludzi (no chyba, że przez neta), bo tak naprawdę nie da się ich inaczej poznać niż standardowo tzn - wychodząc do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np. pójść do knajpy z ludźmi z roku czy coś takiego.
Pewnie wyjdzie że marudzę, ale co tam... Żeby wychodzić na imprezy, to trzeba mieć... jakby to powiedzieć.. charakter, pewność siebie itd. To skok na głęboką wodę. Ludzie mnie raczej nie akceptują w takich sytuacjach, więc nie biorę w nich udziału.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, Wydajesz się być rozsądny i zdeterminowany do pracy . Ja bym Ci radziła zacząć od ludzi z forum, Jeśli mieszkasz w dużym mieście wkręć się na jakieś forumowe spotkania. Tam poznasz "swoich". Ludzie Cię będą rozumieli jakkolwiek byś się nie zachował a Ty powoli przekonasz się ,że nie taki diabeł straszny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale posiedzieć i pokazać się zawsze możesz. Jako samotnik i outsider jesteś zapewne cierpliwy i potrafisz się skupić np. na słuchaniu. Przecież nie musisz być duszą towarzystwa, możesz zwyczajnie sobie tam być.

Zresztą tu nie chodzi nawet o imprezy, ale ludzie w naszym wieku (zdaje się, ze też masz 23 lata) swoje życie towarzyskie toczą głównie wokół spotkań przy piwie. Tego nie przeskoczysz.

 

Dlaczego ludzie mają cię mieć gdzieś? Akurat teraz wgrywasz sobie film.

Mówisz, że nie masz charakteru itp. ale prawda jest taka, że większość "normalnych" w porównaniu do ludzi z problemami jakie mamy na tym forum są co najmniej... miałcy i bez charakteru.

Wystarczy przytakiwać i zaśmiać się, czasami coś wtrącić. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, to miłe co piszesz. Pewnie będą rozumieli moje "jazdy", ale będę miał łatkę "prawiczka". Ale to i tak chyba najlepsze rozwiązanie. Może to jest jakaś metoda.

 

Dlaczego ludzie mają cię mieć gdzieś? Akurat teraz wgrywasz sobie film.
Nie - inni mi wgrali dawniej. Teraz nie wiem jak jest.

 

większość "normalnych" w porównaniu do ludzi z problemami jakie mamy na tym forum są co najmniej... miałcy i bez charakteru.
Nie o to chodziło - charakteru, w sensie towarzyskości, umiejętności społecznych. A nie lęków i kompleksów jak u mnie. O to chodziło. Ja się nie umiem wyluzować.

 

Zresztą tu nie chodzi nawet o imprezy, ale ludzie w naszym wieku (zdaje się, ze też masz 23 lata) swoje życie towarzyskie toczą głównie wokół spotkań przy piwie. Tego nie przeskoczysz.
Bardzo chętnie bym się napił częściej, ale w mieście zawsze jestem samochodem i muszę wszystko przeżywać na trzeźwo :/ fuck.

 

Chyba trzeba sobie umieć wybrać ludzi i kandydatkę na potencjalną dziewczynę. Możliwe że tego właśnie nie umiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, wiem - tu się trochę inaczej do tego podchodzi. Jak się ma fobie, lęki to wszędzie trzeba to ukrywać, a tu wszyscy mają.

 

Nie jesteś jedyny
Paru się już z tego wątku rozprawiczyło. Zmniejsza się grono prawiczków, a ja zostałem.

 

Najbardziej mnie dołuje fakt, że nie znajduję w dotychczasowych zmaganiach żadnego postępu. Innym natomiast chociaż trochę się udaje.

 

Co do samego dziewictwa, to jakoś nie umiem tego traktować bez emocji, ciężko to przeżywam i się tego wstydzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmniejsza się grono prawiczków, a ja zostałem.

Śpieszmy się kochać prawiczków...tak szybko się rozprawiczają....

 

seks jest totalnie przereklamowany.

Tak jak Winiary,Fundusz Emerytalny "Dom" i ubezpieczenie "Moi bliscy" ;)

 

Werty, ani mi nie przypominaj!Wychodzenie gdzieś z ludżmi z grupy to była najgorsza sprawa na studiach...Pić,jeść przy kimś...przy kilku osobach różnej płci......a no i słuchanie tych "ekstra ciekawych" rozmów pomiędzy czlonkami grupy o sprawach które mnie nie interesują...np. "kto wygrał Mam Talent"...i znoszenie tych bezsensownych nieśmiesznych sytuacji i żartów...eh i te uczucie lęku,paraliżujące...

 

-- Pn wrz 24, 2012 4:36 am --

 

[videoyoutube=]

[/videoyoutube]

 

Hah,zdołował biednego prawiczka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ty chyba nie rozumiesz mojego oburzenia... jak ja mam zmienic sposob myslenia skoro tylko tam ja gadam i nic sie nie dzieje?? Nikt mi nic nie doradza, tylko sluchaj jak balwan i "ci w tobie jest?" Jak to jest terapia to ja nie wiem jak to moze dzialc... rownie dobrze to do pluszowego misia moge tak gadac.

 

Moja terapeutka nie siedzi i nie słucha jak bałwan. Bo to nie jest terapia. Osobiście wiele się nauczyłam od mojej terapeutki, bo jest aktywna, mówi mi wiele rzeczy, takich na które pewnie sama bym nie wpadła, których nie dostrzegałam, pokazuje mi alternatywne sposoby myślenia a ja staram się wyrwać z mojego schematu. Rozumiem twoje oburzenie bo masz jakiś dziwny obraz terapii, napisałam że terapia to nie opowiadanie "co w Tobie jest". Mówiłam że terapeutka ma za zadanie pokazać alternatywne sposoby myślenia, rozwiązania, dowiadujesz się czegoś a co z tym zrobisz to zależy od Ciebie.

 

-- 24 wrz 2012, 07:34 --

 

Właśnie - na co ktoś tatki jak ja powinien zwracać uwagę jeśli chce iść do terapeuty. Co powiedzieć: prosto że jestem nietowarzyskim, samotnym prawiczkiem i chcę to zmienić, czy co innego? I jak te cele sprecyzować. (Mówiąc wprost to by była paranoja jakby ktoś poszedł do terapeuty i powiedział że chce stracić dziewictwo - od tego są agencje).

Na początku chciałbym skontaktować się mailem z terapeutą, opisać problem i zapytać czy mógłby mi pomóc. Czy to dobry pomysł?

.

 

Wiesz, możesz nawet napisać, że chciałbyś mieć basen. Przecież nie oczekujesz od terapeutki że Cię rozdziewiczy, że kupi Tobie basen. Myślę że trzeba się skupić na tym co Tobie przeszkadza w osiągnięciu celu, i z czego to wynika i nad tym pracować, aby spróbować to zmienić, aby mogło się udać. Musisz jednak pamiętać że terapeutka nie zagwarantuje Tobie że po terapii stracisz dziewictwo, to zależy od różnych okoliczności na które nie ma się żadnego wpływu, chodzi o to że może teraz tak funkcjonujesz, zamykając sobie drogę do pewnych możliwości, chodzi o to aby te drogi były.

 

-- 24 wrz 2012, 07:39 --

 

Na siłę nie ma sensu, bo będziesz się źle czuł, będziesz chciał uciekać zanim się pojawisz.

Musisz wchodzić stopniowo, powoli. Na początek znaleźć sobie 1-2 osoby, z którymi się dobrze czujesz lub uważasz, że będziesz się dobrze czuł. Na przykład na tej uczelni.

To znaczy... trochę się zmuszać będziesz musiał... np. pójść do knajpy z ludźmi z roku czy coś takiego. Wiadomo, że się nie chce, ale nie ma innego wyjścia.

 

No właśnie czasem na siłę trzeba, nie chce się, ale jak chce się poznać ludzi to przecież nie siedząc w domu czy samemu w bibliotece! Dla mnie czymś nowym było przybycie na zlot forumowy. Miałam masę obaw, ale byłam na jednym, drugim i nie żałuję, poznałam fantastyczne osoby.

 

-- 24 wrz 2012, 07:43 --

 

Ale posiedzieć i pokazać się zawsze możesz. Jako samotnik i outsider jesteś zapewne cierpliwy i potrafisz się skupić np. na słuchaniu. Przecież nie musisz być duszą towarzystwa, możesz zwyczajnie sobie tam być.

 

Siedzenie i słuchanie to moja specjalność! Jak nie mam ochoty to sobie właśnie tak siedzę, słucham, obserwuję, oswajam się z ludźmi, sączę piwko, czasem ktoś zaczepi o coś zapyta, to można pogadać, czasem coś wtrącić.

 

-- 24 wrz 2012, 07:47 --

 

Chyba trzeba sobie umieć wybrać ludzi i kandydatkę na potencjalną dziewczynę. Możliwe że tego właśnie nie umiem.

 

To bardzo ważne jakich wybierzemy sobie ludzi do towarzystwa. Ja zanim wybiorę to potrzebuję dużo czasu, bo wiem czego nie chcę w relacji i czego oczekuję. A Ty wiesz? Może za bardzo skupiasz się na musie bycia z ludźmi i nie bierzesz pod uwagę tego że przecież nie chcesz spędzać czasu z kimkolwiek, byle był, tylko masz jakieś wyobrażenie relacji.

 

-- 24 wrz 2012, 07:52 --

 

Werty, ani mi nie przypominaj!Wychodzenie gdzieś z ludżmi z grupy to była najgorsza sprawa na studiach...Pić,jeść przy kimś...przy kilku osobach różnej płci......a no i słuchanie tych "ekstra ciekawych" rozmów pomiędzy czlonkami grupy o sprawach które mnie nie interesują...np. "kto wygrał Mam Talent"...i znoszenie tych bezsensownych nieśmiesznych sytuacji i żartów...eh i te uczucie lęku,paraliżujące...

 

Na studiach są różni ludzie. Na moim kierunku utworzyła się grupa która tak właśnie latała na piwo, co chwila! głównym tematem to było kto jak bardzo się upił, i właśnie te nieinteresujące sprawy, bezsensowne nieśmieszne sytuacje i żarty. Ja dziękuję za takie towarzystwo. Wolałam wybierać się na spotkania z osobami z grupy, wszyscy mieliśmy łatki "kujonów", a ja właśnie wśród nich czułam się dobrze, wśród tej nieciekawej grupy "bez życia prywatnego" poznałam bardzo wartościowe osoby z którymi zbudowałam bliższą relację. Dlatego umiejętność wybierania sobie towarzystwa jest bardzo ważna. Na zasadzie nie ważne z kim byle z kimkolwiek to można się utopić w jakiejś beznadziei.

 

-- 24 wrz 2012, 07:52 --

 

Stworzyłam posta giganta, ale trudno. Każdy znajdzie coś dla siebie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszna dyskusja się tutaj wywiązała. Ewolucja... Jakoś ten dobór naturalny odbywać się musi, prawda? Nie wiem, czy osoby w tym wątku cierpiące, należą do tych, które potomstwa mieć nie będą, lecz na pewno są wśród nas tacy, którym nie będzie dane przekazać swoich genów, czyli - pisząc wprost - marne są szanse na to, że w ogóle zostaną "dopuszczeni".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, na 100% to mnie tylko w agencji rozprawicza. O to chodzi żeby znaleść coś co mogłoby mi pomóc sobie poradzić - na tym chyba polega terapia żeby rozwiązywać problemy.

 

jolantka, pozwol ze się sam przekonam i Ci odpowiem czy to prawda :P

 

eN_, nie można wszystkiego zwalać na ewolucję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eN_, nie można wszystkiego zwalać na ewolucję

To nie jest zwalanie wszystkiego na ewolucję, ale jakieś racjonalne wytłumaczenie faktu, że nie każdy facet i nie każda kobieta doświadcza w swoim życiu kontaktów seksualnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, ani mi nie przypominaj!Wychodzenie gdzieś z ludżmi z grupy to była najgorsza sprawa na studiach...Pić,jeść przy kimś...przy kilku osobach różnej płci......a no i słuchanie tych "ekstra ciekawych" rozmów pomiędzy czlonkami grupy o sprawach które mnie nie interesują...np. "kto wygrał Mam Talent"...i znoszenie tych bezsensownych nieśmiesznych sytuacji i żartów...eh i te uczucie lęku,paraliżujące...

 

Ależ Człowieku Nerwico ja doskonale zdaję se sprawę z tego, iż przebywanie w większych grupach i skupiskach ludzkich jest męczące. Czasami doprowadza do frustracji i pogłębienia kompleksów, ale jak inaczej rozwiązać kwestię samotności niż wychodząc do ludzi? No nie da się.

Aby pójść sobie posiedzieć w domu u znajomej osoby też trzeba najpierw wyjść do ludzi...

 

Chyba, że ktoś naprawdę jeszcze wierzy, że życie społeczne da się prowadzić nie wychodząc z domu??!!

 

Bez życia towarzyskiego nie ma kontaktów, bez kontaktów nie poznaje się ludzi, jeżeli nie poznaje się ludzi to jest się samemu i spędza czas w domu, jak się spędza czas w domu to szansa na znalezienie partnerki/partnera do seksu jest znikoma. Można co prawda próbować przez internet, ale ja tutaj widzę, że niewiele komu portale erotyczne i randkowe coś dały.

Jest szansa poznania kogoś bez prowadzenia życia towarzyskiego (mnie swego czasu udało się zagadać do jednej dziewczyny, ale i tak nic z tego nie wyszło), ale wymaga to determinacji... Zaczepiania dziewczyn na przysłowiowym przystanku :D no, ale różnie z tym bywa. Jednemu się uda, drugiemu nie. Kobiety w większości nie lubią być wyrywane dosłownie "na ulicy" i bardzo rzadko wiążą z kimś takim nadzieje (sad but true).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×