Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa


Romekzkrakowa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 17lat i mój horror zaczął się 2 lata temu od tamtego czasu czuje się fatalnie aktualnie biorę fevarin od jakiegoś tygodnia. Moje lęki najbardziej objawiają się w szkole na takich lekcjach że wiem że nie mogę wyjść. Lub jak mam wyjść na dłuższy spacer lub w dalszą podróż z osobą towarzyszącą nie wiem dlaczego ale sam czuję się lepiej, mam pytanie czy te lęki ustąpią "faza przejściowa", "okres dorastania" czy coś takiego?. Przed tym wydarzeniem co spowodowało lęki czułem się doskonale nic mi nie dolegało nie maiłem żadnych objawów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostales lek to go bierz :) Dobre efekty powinienes zauwazyc okolo po 2-3 tygodniach od brania leku, lęki powinny ustapic. jezeli po tym czasie nie ustapi warto zmienic lek na inny. Postaraj sie tez zapisac na pyschoterapie, leki i psychoterapia powinny pomoc na tyle zebys mogl normalnie funkcjonowac, z tego co piszesz nie jestes w zaawansowanym stanie, nie masz tez objawow psychosamtycznych wiec rokowania sa bardzo dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem już kiedyś fevarin było dobrze na wakacje odstawiłem bo myślałem że dam sobie rade, wszystko było dobrze aż raz w szkole poczułem się źle lęki wróciły, przemęczyłęm 2.5 miesiąca na wspomaganiu afobamu ale teraz wiem że to był błąd i od tygodnia biore fervarin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To było tak, kilka lat temu bardzo dużo siedziałem przy komputerze po kilkanascie godzin dziennie. Pewnego ranka nie wiem jak to opisać zawroty głowy z utratą świadomości niewiedziałem co się ze mną dzieje totalny odlot. Położyłem się na łóżku w tym czasie rodzice zadzwonili po karetke, leżąc na tym łóżku czułem że ten stan wracał razem z narastającym stresem i lękiem. Zabrali mnie do szpitala leżąc na łóżku przyjęć zawroty się powturzyły potem następnie w 2 kolejnych dniach po jednym razie. Stan zawrotów(jeśli moge to tak nazwać) był coraz słabszy zrobili mi komplet badań i skierowali do psychologa i psychiatry. Wydarzenie te było tak silne że odbiło się na mojej psychice, teraz wiem że to stres ale te uczucie oddał bym wszytsko żeby się nie powturzyło. Pisząc ten temat przechodzą mnie ciarki chciałbym o tym zapomnieć, lecz poozostał lęk. Psycholog mówił że to nerwica minie po 2 tygodniach i musze powiedzieć przez ten okres było super, robiłem wszystko co chciałem lecz po 2 tygodniach u8 wizyty u psychologa usiadłem na chwile do komputera i wtedy odczułem coś dziwnego jakby jakiś "wstrzas" w środku. Bałem się komputera dosłownie teraz siedze p[rzy nim bez problemów, ale nie czuje się do konca dobrze. Czasami jak ide i wiem że nie czuje sie najlepiej ale "leje na to" robi mi się ciemno przed oczami i wszystko wydaje się taki dziwne i obce. W szkole gdy są lekcje luzne z nauczycielem ktory nie ogranicza mojej wolnosci jest ok ale tylko pomysle ze zbliza sie lekcja i bede musial siedziec cicho 45m na dupie nie ruszajac palcem, odczuwam lek. 45 minut wydaje sie jakby cala wiecznosc spogladam na zegarek a tu nawet minuta nie minela, ale wiem ze usiedze wymecze sie ale usiedze. Wstajac odczuwam zawroty glowy ale gdy wyjde na przerwe np. spotkam kumpla pogadam pare sekund wszystko wraca do normy. Jestem jeszcze typem panikarza np. ból brzucha to ja już wyśle że będę musiał iść do szpitala, lub że brakuje mi oddechu(dziwna sprawa bo jak myśle o oddychaniu to mi go brakuje jak nie myśle to jakoś żyje:D) i chocby teraz czuje jakas kulke z tylu nakarku jak ruszam glowa rowniez mysle o najgorszym. Wiem że to zależy odemnie ale wy chyba zrozumiecie najlepiej ze nie jest tak latwo. Gdyby ktos 3 lata temu powiedzial by mi ze bede w takim stanie wysmial bym go lub myyslac o takiej osobie pomyslal bym co za "ciec" nie potrafi poradzic sobie ze soba. Nastepnym problemem jest alkohol z fevarinem nie moge mieszac, co za tym idzie imprezy odpadają. Sylwester spędz chyba sam. Trochę się rozpisałem myślę że ta wypowiedz zbliży was troche do mojej sytuacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

komputer robi papke z mozgu jak sie gra w te dzisiejsze debilne strzelanki, mmorpg itp ;) ale od siedzenia an forum, czytania wiadomosci, czy grania w karty przez neta jeszcze nikt na leb nie dostal ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

a z tym alko to tez niektorzy przesadzaja, wiadomo, ze jak ktos chleje dzien w dzien pod blokiem wode z kumplami albo jara ziolo (bo i takich znam) to mu mozg przezre, ale 2 piwka 2-3 razy w miesiacu to nie jest problem. nawet moj lekarz nie ma nic przeciwko zebym wypil w sylwestra 2-3 piwa nie biorac wieczornej dawki lekow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Typowa NL :D Bierz leki, za jakieś 3 miesiące będą działać. Pomyśl o zapisaniu się na terapię u psychologa. Jesteś pod opieką lekarza więc wszystko będzie dobrze, wyzdrowiejesz nie martw sie. Poza tym nerwica raz wraca, raz odchodzi , to nie jest tak że ciągle jest żle. Nie boj sie, mamy to samo, ja też choruję już 2 lata na NL. W razie głębszych pytań pisz do mnie na pw, odpowiem.

 

[Dodane po edycji:]

 

p.s. Moja nerwica zaczeła sie właśnie takim zawrotem głowy- prawie upadłam, ciemno przed oczami.. mama dzwoniła po karetkę. To samo co u Ciebie. Potem nawet na padaczke mnie leczyli! Bo traciłam przytomnosc czasami i drętwiałam. Ale to nerwica! Bierz leki i idz na terapie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi lekarz powiedzial ze niektorzy musza brac leki do konca zycia. Bo jak odstawia to leki wracaja ;'/

 

 

To jest bzdura!!!! Jesli twoje leki przezwyciezysz to nie wracaja...a co do lekuw przez cale zycie musze ci powiedziec ze tak nie musi byc...

 

Nie wiem jak w polsce to funktionuje, ale psychiatra to nie to samo co psychoterpeuter. Powinnas nie tylko byc u psychiatry ale przedewszystkim u psychoterpeuty. Jest metoda terapie zachowawczej i ta choroba jest na 100% wyleczalna.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na jakiej zasadzie funktionuje to w polsce.

 

Jesli jestes u psychoterapojty to on robi z toba ta terapie.

 

Funktionuje to tak ze najpierw trzeba sobie swoje leki uswiadomic

 

od najmniejszego do najwiekszego.

 

I najpierw z terapejta a puzniej samemu sie konfrontujesz z lekami , swiadomie stawiasz sie sytuacja kturaych sie boisz . I nie opuszczasz tych sytuacji majac jeszcze strach, dopiero jak czujesz sie bezpiecznie w tej sytuacji w kturej miales stracha. Polega to na tym ze uczysz sie tego czego w dziecinstwei sie nie nauczyles. Stawiajac sie ciagle tej sytuacji powodujesz nie wiem jak to po polsku ale to sie nazywa dezensybilowanie czyli na tej zasadzie : wchodzisz w sytuacje kturao obojetnie z jakiego powodu uwazales za zagrazajaca, aby sie przekonac ze nic ci sie nie stanie. I im czesciej to robisz uczysz sie i twoja psychika zapamietuje ze to nie jest niebezpieczne.

 

To funcjonuje na 100% . To jest jedyna terapia ktura pomaga. Konfrontacyjna terapie i nauka nowego reagowania na sytuacje. Tak jak bys zmienial twoje zaprogramowanie. Zaprogramowales sie sam ze w tej sytuacji masz stracha i sam mozesz sie zaprogramowac ze to bzdura i ze nie musisz miec leku.

 

 

Porozmawiaj z terapojta. On napewno bedzie wiedzial na czym to polega. W niemczech ma ta chorobe miliony ludzi i wszyscy sa ta metoda leczeni i wyleczeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Romek- idz z rodzicami do przychodni, niech Cie zapiszą na terapię z NFZ. Psycholog będzie z Tobą rozmawiał przez wiele spotkań aż dojdziecie do tego czego sie boisz i pomoże Ci z tym walczyć. Leki nie leczą przyczyn nerwicy tylko tłumią objawy. Przyczyny leczy terapia na którą sie wybierz- tak to działa w Polsce....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje ze chociaz w tym forum mnie potwierdzilas. Ale skoro nie wierzysz w wyleczenie czemu nagle zmienilas zdanie przeciez w dwuch ruznych forach napisalas ze to puste gadanie?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w wyleczenie, ale nie stuprocentowe. A nawet jeśli można sie wyleczyć w pełni to na pewno nie takim pustym gadaniem jak Twoje 'uwierz w siebie' bo tyle to ja wiem i nic nowego mi nie uświadamiasz swoimi rewelacyjnymi odkryciami.

 

Kochani forumowicze, jeszcze nie wiecie jak sie wyleczyć w 100%?

Wystaczy w siebie uwierzyć i sobie zaufac! Przecież to takie proste! A my idioci zacofani z polski tego nie wiemy... W Niemczech mają świetne metody jak widać, muszę tam sie chyba leczyć- dobrze ze mam tylko 150km do Berlina. Skoro tam tylko uwierzę w siebie i wyzdrowieję.... (pomijając to że wierzę w siebie jak mało kto :mrgreen: )......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A my tu w Polsce jakieś starodawne metody stosujemy... A tu wystarczy sobie zaufać i choroba odchodzi :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Załamka- leki nie leczą przyczyn, szkoda wątroby na branie ich do końca życia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A my tu w Polsce jakieś starodawne metody stosujemy... A tu wystarczy sobie zaufać i choroba odchodzi :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Załamka- leki nie leczą przyczyn, szkoda wątroby na branie ich do końca życia !

 

A wiec to cie boli??? ja nic na to ze ty jestes w polsce a ja tu nie poradze ... za to ze tu jestem a nie w ojczyznie ...za to zaplacilam moja choroba.

 

Jestes chyba jeszcze bardzo mloda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo, mam 20 lat, a choruję od 2 lat. Mój wiek Ci przeszkadza?

Dobra, wiesz co- jak chcesz to napisz sobie do mnie na pw, bo zaśmieciłaś pół forum wciągając mnie w swoje dyskusje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w wyleczenie, ale nie stuprocentowe. A nawet jeśli można sie wyleczyć w pełni to na pewno nie takim pustym gadaniem jak Twoje 'uwierz w siebie' bo tyle to ja wiem i nic nowego mi nie uświadamiasz swoimi rewelacyjnymi odkryciami.

 

Kochani forumowicze, jeszcze nie wiecie jak sie wyleczyć w 100%?

Wystaczy w siebie uwierzyć i sobie zaufac! Przecież to takie proste! A my idioci zacofani z polski tego nie wiemy... W Niemczech mają świetne metody jak widać, muszę tam sie chyba leczyć- dobrze ze mam tylko 150km do Berlina. Skoro tam tylko uwierzę w siebie i wyzdrowieję.... (pomijając to że wierzę w siebie jak mało kto :mrgreen: )......

 

 

Od wiedziec do zrealizowac jest bardzo dluga droga.

 

A tak wogul mam pytanie . Dlaczego tak mnie atakujesz. Ja za to ze jestes slaba i uwiezina w swoich lekach , nic nie moge. A jesli chodzi o polske metody sa te same moje siostra tez sie leczy i robi postepy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Twoje zachowanie pasuje do twojego wieku. A przeszkadzac mi nie przeszkadza. Tez miaslam 20 lat i wiem jak to jest muj starszy syn ma teraz 22 late. Zbuntowanie na caly swiat nic nie pomaga.

 

 

Zycze ci powrotu do zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×