Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwo niewiary. A jeżeli to nie nerwica.....


Gość Moniczka

Rekomendowane odpowiedzi

Cierpię na lęk uogolniony z napadami paniki.Moim nieustannym problemem jest niewiara w to,ze mam nerwice lekowa chociaz zrobiono mi wszystkie badania na rezonansie skonczywszy i kilku lekarzy potwierdzilo pewna diagnoze nerwicy lekowej.Ja jednak wciaz szukam,chodze po lekarzach,czytam...Wmawiam sobie nieustannie liczne manie,afekty i psychozy ze schizofrenia na czele.Mysle o sobie jako o histeryku i lekowcu,jako o dziwaku na ktorego inni sie dziwnie patrza.Boje sie,ze mam chorobe psychiczna.Ciagle placze i sie zalamuje.Ostatnio wmowilam sobie,ze od tego nieustannego placzu i powaznego traktowania wszystkiego wokol moge tez zwariowac...Odczuwam nieustanny lek przed glosami,zapachami.Przezywam ciagle derealizacje a w nocy po obudzeniu zastanawiam sie czy jeszcze nie zwariowalam.Mam klopoty z oddechem,bola mnie miesnie,mdleja konczyny.Jestem zrozpaczona ze nie moge sie pozbyc tego leku przed psychoza,on mnie zabija,sprawia ze zycie jest ciezkie.Boje sie tez smierci i chorob somatycznych,czuje ciagly niepokoj,serce wali i nawet liczni psychologowie oraz medykamenty nie potrafia ukoic mojego bolu istnienia.Istnienia,ktore jest dla mnie bezcenne ale zarazem tak ciezkie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz wmawianie sobie chorob to czesc tej okropnej choroby, nie chce robic tu psychoanalizy, ale tak naprawde moze to byc nieuswiadomiony brak poczucia bezpieczenstwa. I to jako glowna przyczyne nerwicy, podaje Karen Horney.

 

Wiesz na stany ktore obecnie przechodzisz, jedyna droga sa leki. Leki i terapia, zebys poznala i zaakceptowala siebie. Naprawila swoje myslenie i pod okiem terapeuty wyksztalcila mechanizmy obronne.

 

Nie ma innej drogi. W przeciwnym wypadku bedziesz slabnac. Szarpac sie. Akceptacja nerwicy to powolny proces. Predzej czy pozniej bedziesz musiala go przejsc.

Zaufaj prawdziwym fachowca jesli nie umiesz albo nie mozesz zaufac sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka-Ty bierzesz jakieś leki??Ja myślę ,że każdy z nas na początku swojej choroby wciskał sobie wszystko tylko nie NERWICĘ.A w sumie to ciekawe,że szukamy chorób, tak jak by nerwica nią nie była.A przecież jest- i powiedziała bym nawet,że wcale nie taką lekką,bo nie dość ,że mamy lęki, to jeszcze różne objawy somatyczne i to wcale nie takie przyjemne.To tak jakbyśmy chorowali nie na jedną przypadłość, a kilka.Trzymaj się cieplutko---napewno będzie lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Moniczka!

Pytasz sie czy da sie zyc?No wszyscy tu jestesmy tego przykladem.Da sie .Sa dni gorsze sa dni lepsze ...ale zyjemy! :lol:

Przjdzie czas ,ze wszystkie te objawy beda powoli slabnac...slabnoac...slabnac a Ty bedziesz coraz SILNIEJSZ duzo silniejsz niz przed i w trakcie "nerwicy"i zycze Tobie zeby nastapilo to jak najszybciej

Trzymaj sie cieplutko :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wiec sobie radzic z niemoznoscia oddychania,z ciaglym nadcisnieniem,waleniem serca?Przeciez w codziennym zyciu takie objawy sa niebezpieczne,uniemozliwiaja naturalne funkcjonowanie,moga uposledzac funkcjon owanie calego organizmu,Czy wy tez doznajecie czestej derealizacji,zycia jakby w nierzeczywistym swiecie,totalnej paniki bez powodu.ja mimo wielostronnego leczenia obserwuje tylko nieznaczna poprawe swojej sytuacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko ja tez mam tego rodzaju problemy, czasami mysle sobie , ze dobrze by bylo sie nie obudzic, ale takie mysli sa zle i staram sie z nimi walczyc::) dzis bylam u psychitary ale nie zostalam przykjeta bo jet strasznie duzo ludzu:( szkoda ze na pomoc trzeba dlugo czekac..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko!

Ja juz mam to poza soba!

"umieralam" pare razy dziennie, lekarzy odwiedzilam niesamowita ilosc

Nidgy nie bralam zadnej medycyny(oprocz uspakajajacych i zaznaczam,ze mowie tylko o sobie )natomiast chodzilam regularnie przez okolo 3 lat do psychologa.I sama nawt nie wiem w ktorym momencie zaczelo to sie powoli uspakajc ,byc coraz rzadziej..no tak do samego konca to nie przeszlo ale to co zostalo....pecha,da sie zyc.

A jak wtedy zylam ...przez ponad 3 lata chyba wlasnie tak jak Ty dzis...ja wiem ,ze to pieklo.Ale te wszystkie objawy nie sa objawami biologicznymi.One nie uszkadzaja organizm (mowie znowu o sobie).Poprostu brnelam dalej,zmuszalam sie do zycia bo i tez musialam .Synek moj byl malutki i gdzies moze tak nie ja jak "natura" nakazywala mi to "ciagnac".Ale Moniczko jestm z tych "chorych",ktorzy z tego wyszli i dlatego wiem ,ze bedziesz zdrowa Ty tez!!!!!!!!!!!!!!!Nie mysl co bedzie jutro Zyj dniem dzisiejszym Zobaczysz powolutku i Ty tez dojdziesz tu gdzie ja juz jestem.Ja uwierzylam mojej psycholog i chyba jej duzo zawdzinczam.

Trzymaj sie cieplutko.Pamietaj nie jestes sama :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko ja wiem że każdy z nas cierpi z powodu nerwicy, ale oprócz nerwicy jeszcze coś obok nas istnieje. W każdym Twoim poście tylko ostatnio czytamy co ci dolegało i co może dolegać.Moim zdaniem to nie tędy droga jeżeli chcesz wyleczyć się z tej nerwicy. Kup sobie kota czy psa i zacznij się nimi zajmować , może odejdą od Ciebie te złe myśli. Pozdrawiam Cie cieplutko i więcej wiary w siebie. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze,ze wielu z was zaakceptowalo to ze ma nerwice lekowa...Ja mialam setki badan,odwiedzilam najlepszych profesorow i po wielu wynikach i rozmowach postawiono mi pewna diagnoze: napady leku uogolnionego z panika.Juz to wiem ale moim codziennym strasznym natrectwem jest to,ze nie wierze w ta diagnoze,w lekarzy,w te dziesiatki badan...Odwiedzam gabinety,szukam potwierdzenia,uspokajam sie na chwile a pozniej znow pojawia sie przerazajaca mysl,czy to jednak nie jest jakas choroba psychiczna albo somatyczna,czy oni nic nie przegapili...?Ta mysl codziennie mnie gnebi.Czy mozna zyc z takim natrectwem i jak sie go pozbyc bo mnie nawet terapia i psychotropy nie pomagaja... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niewiara i niepewnosc dotyczy kazdego niemalze aspektu mojego zycia. Chyba to zaakceptowalem w jakims stopniu. Zyje normalnie, choc bez wielkiej nadziei. Niestety jestem agnostykiem, moze gdybym nie byl, to byloby lepiej.

 

Nie biore lekow, bo nie musze. Jak slyszalem, jestem zdrowy, choc przydalaby mi sie psychoterapia. Czasem bardzo trudno mi w to zdrowie uwierzyc.

 

Kiedys ktos (meliska?) napisal ze w uporaniu sie z lekami przed choroba psychiczna pomoglo jej podejscie '...no to najwyzej zwariuje...' Moze i ty sprobuj sobie cos takiego powiedziec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym,ze jak sobie powiem tak jak mi radzisz to sama w to uwierze i bedzie ze mna jeszcze gorzej.Mam strasznie lekliwa osobowosc i nie wiem juz co mam robic... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko tak nie można żyć, mieszkasz w pięknym miasteczku, musisz być finansowo niezależna skoro piszesz ze badali Cię najlepsi specjaliści.Jeżeli nie będziesz wierzyła ze mozesz być zdrowa nikt Ci nie pomoże. Postarej się nie skupiac tylko na własnym ..ja.. Jezeli ty sama nie będziesz chciała sobie pomóc nikt choć bardzo będzie się starał nie będzie w stanie Ci pomóc. Wiecej wiary w siebie.Pozdr :D

 

[

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melduje sie,ze nadal nie wierze ze jestem psychicznie zdrowa.Ciagly lek przed psychozami siedzi we mnie od rana do wieczora,meczy mnie i zamuca.Mam wielkie doly a chlopak mi mowize zachowuje sie jak niezrownowazona,ciagle zmieniam zdanie,nie wiem czego chce,chodze jak z krzyza zdjeta.Jest ze mna zle bo nawet doktor psychiatrii napisala mi na skierowaniu ze mam nerwice lekowa z napadami paniki a ja to czytam i i tak wmawiam sobie swoje.Czy jest jakas rada,cokolwiek co sprawi,ze przestane sie zajmowac swoja psychika i zachowaniem??Napomkne,ze zajmowanie sie czymkolwiek u mnie nie przynosi skutku,podobnie jak leki i terapia :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj w klubie-u mnie podobnie nikomu nie ufam i nie wierze dopoki sama nie zobacze albo znajde jakies dowody na to iz jest to prawda.Smiechu warte to wszystko jest i komiczne i uciazliwe dla wielu moich bliskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej moniczko!musze ci napisac,ze ja mam tak samo,caly czas boje sie chorob psychicznych,ale sa momenty gdy sie ich nie boje.Mialam taki czas ze cokolwiek robilam to i tak myslalam o tych chorobach,ale psycholog uswiadomila mi ze to jest wlasnie mechanizm lekowy,ja czulam lek caly czas,ale nie zdawalam sobie sprawy z tego,tylko skupialam sie na tym ze boje sie chorob psychicznych.pozniej jak myslalam o tym ze moge zachorowac na chorobe psychiczna to mowilam sobie to tylko lęk,on wie czego sie boje i chce mnie przestraszyc,pomoglo na tyle ze jak juz oddalam sie jakiemus zajeciu to o tym nie myslalam,teraz tez sie boje ale juz nie tak,potrafir go olac i sie nie bac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem czarna,ze jako jedyna na tym forum zaczynasz mi dzialac na nerwy.Biegasz po moich tematach i wypisujesz glupoty.Tak sie sklada,ze seks i te sprawy sa u mnie i narzeczonego w porzadku ale jak nie wiesz to nerwicy nie leczy sie w ten sposob.Bylas oburzona,ze osobie z nerwica mozna napisac "wez sie w garsc", a sama radzisz mi cos w tym rodzaju.Wiesz,nie mialas nigdy pewnie takich strasznych natrectw o chorobie psychicznej bo inaczej bys mnie rozumiala.Nigdy Ci nie zycze takich obsesji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biegam moniczko i będę biegała.

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

TYlko pomyśl dlaczego po Twoich tematach :roll::roll::roll::roll:

To że seks relaksuje i pomaga w takich stanach jest udowodnione naukowo :roll::roll::roll::roll::roll:

Czytaj uważniej co ktoś do Ciebie pisze , nie napisałam że leczy he he tylko pomaga się zrelaksowac i odprężyc . Tak samo jak pobyt na saunie czy solarium. Solarium oczywiście małych dawkach. Czasami zastępuje słonecczko, którego czasami brak.

Nie jest to głupota , poczytaj coś może na ten temat :lol::lol:

Ja też panicznie boję się depresji, ale staram się nie myślec ciągle o tym.

Przeżyłam to więc mi nie mów że nie wiem co to znaczy. Czytam Twoje wypowiedzi , ludzie próbują Cię pocieszac a TY ciągle swoje.

Jeszcze jedno skoro z seksem wszystko dobrze to znaczy że nie jest tak żle jak piszesz.

Na koniec życzę CI więcej poczucia humoru bo widzę że z tym to kiepściutko u Ciebie :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

NO i oczywiście powiem że ja postaram się to zmienic, czyli będę biegała po Twoich tematach, chyba że napiszesz skargę do adm że jakaś czarna za Tobą biega :mrgreen::mrgreen:

Stałaś się moją ulubienicą i nie zostawię Cie tak łatwo :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Dobra tutaj kończę looknę jeszcze co napisałaś w innych tematach.

Twój cień i więcej uśmiechu moniczko :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AGA 1 dobrze to ujęłaś :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Moniczko poczytaj to polecam :mrgreen::mrgreen:

 

 

Hipochondria przejawia się poczuciem nieuzasadnionego lęku o własne zdrowie, przekonaniem o istnieniu ciężkiej choroby. Niepokojące doznania pozostają poza kontrolą człowieka, który mimo zapewnień o dobrym stanie swojego zdrowia nie jest zdolny do zapanowania nad nimi.

 

Prawdopodobnie każdy z nas użył kiedyś słowa "hipochondryk", opisując kogoś przesadnie - jak nam się wydawało - zainteresowanego swoim zdrowiem. Na ogół wypowiadamy je tonem pełnym politowania i zniecierpliwienia. Tymczasem hipochondria jest schorzeniem zaliczanym do silnych nerwic i może być powodem ogromnego cierpienia dotkniętych nim osób.

 

Hipochondria przejawia się poczuciem nieuzasadnionego lęku o własne zdrowie, przekonaniem o istnieniu ciężkiej choroby. Liczne dolegliwości, na jakie skarżą się chorzy, mają nieraz zmienny i krótkotrwały charakter, bywają jednak i takie, które są bardzo utrwalone. Niepokojące doznania pozostają poza kontrolą człowieka, który mimo zapewnień o dobrym stanie swojego zdrowia nie jest zdolny do zapanowania nad nimi.

 

[ Dodano: Sob Lip 01, 2006 12:31 am ]

W dolegliwościach hipochondrycznych przeważnie dominuje uczucie bólu, zlokalizowanego w różnych częściach ciała, nie spowodowanego jednak żadną chorobą somatyczną.

 

Często bywa tak, że hipochondria ma charakter ucieczki w chorobę, spowodowanej niepowodzeniami lub brakiem satysfakcji życiowej.

 

Nerwica ta rzadko występuje samodzielnie, częściej towarzyszy innym zaburzeniom psychicznym, np. depresji. Jej zdiagnozowanie jest bardzo trudne i trwa zwykle długo. Poprzedza je bowiem wiele badań, które prowadzą do powstania swoistego błędnego koła. Lekarz, by zlokalizować źródło odczuwanego przez pacjenta bólu, zaleca przeprowadzenie szczegółowych badań. W efekcie pacjent, zauważając troskę lekarza, nabiera pewności, że rzeczywiście jest ciężko chory. Takie postępowanie prowadzi do utrwalenia hipochondrii jako zaburzenia jatrogennego - czyli takiego, które jest spowodowane leczeniem.

 

[ Dodano: Sob Lip 01, 2006 12:34 am ]

Przeczytaj wszyskie swoje posty i to co pisze u góry i mam nadzieję że zrozumiesz bo jesteś przecież inteligentną dziewczynką :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarna,ale widzisz Ty sie boisz depresji a ja pisalam o chorobach psychicznych typu schizofrenia.Sama depresja nie budzi we mnie leku ale widze,ze Ty sama niedokladnie czytasz posty.No ale biegaj sobie za mna, niech Ci bedzie.W koncu nie od dzisiaj wiem,ze jestem ciekawa osobowoscia,pisze doktorat i z pewnoscia jeszcze nie raz o mnie uslyszysz wiec biegaj za mna i co nieco sie ucz :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×