Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nadmierny perfekcjonizm


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

Niektórzy twierdza,że nerwica lękowa pochodzi od tego że jestesmy zbytnimi perfekcjonistami i jesteśmy nadwrażliwi.Czy znacie jakieś sposoby,ale czytaliście artykuły gdzie można się dowiedzieć JAK PRZESTAĆ BYĆ perfekcjonista.Bardzo prosze o poważne odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na terapii pisałam sobie na kartce takie zdania, ktore potem czytalam codziennie w domu np.- "robie to dobrze, ale sa tacy, ktorzy robia to lepiej", "nie musze wszystkiego sama robić, niektore sprawy warto pozostawić specjalistom"..........do was moga one nie przemawiac, kazdy musi sam je ułozyc dla siebie. Chodziło tu o to by zaakceptowac własne ograniczenia i pozwolić sobie na bycie przeciętnym......a nie ciagle dązyc do tego by byc najlepszym!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może ze środowiska rodzinnego... Zbyt duże wymagania, zbyt duża krytyka? Przynajmniej u mnie w ten sposób doszło do tej obsesji perfekcjonizmu. Po kilku latach nauczyłam się trochę sobie odpouszczać, nie winić się, nagradzać się, trochę się lubić bardziej. Kiedy mnie w domu krytykują ja i tak wiem, że robię wszystko ok, a jeśli nie - to mam do tego prawo. Jestem człowiekiem, a nie bogiem, słabość to naturalna ludzka cecha - tak sobie tłumaczę. Nie muszę być najlepsza, fajnie, że w ogóle żyje;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dana racja- to sie bierze ze środowiska rodzinnego, ja miałam akurat bardzo wymagajacych, konsekwentnych rodziców, którzy stawiali przede mna takie wymagania jakim jako małe dziecko nie mogłam sprostac. Zreszta zawsze wymagali tego ode mnie zebym była lepsza niz wszyscy!

Melissko- oczywiscie ze pomogło nawet bardzo, jak tylko zdarza mi sie taka sytuacja natychmiast wymyslam sobie takie pozytywne zdanie i powtarzam je sobie wiele razy w myslach, przyznaje sobie prawo do bycia przeciętną:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perfekcjonizm bardzo czesto dotyczy osob, ktore byly krytykowane w dziecinstwie... znam to niestety z autopsji:(... boimy sie ciaglej krytyki, ze ktos bedzie z nas niezadowolony, tak jak nasi rodzice w dziecinstwie i dlatego wszystko chcemy jak najlepiej zrobic... a to jest potwornie wykanczajace;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj znam to... stawiam sobie bardzo wysokie wymagania, ale nie dążę do realizacji swoich celów, bo zakładam, że i tak się nie uda --> kompletny bezsens...

 

Ostatnio dotarło do mnie, że chyba będę tylko zwykłym czlowiekiem, nie kimś takim jak chcieli moi rodzice. Nie kimś kogo widziałam w swoich marzeniach... Ale jak się z tym pogodzić w obliczu rozkwitających karier moich znajomych? Dlaczego oni nie są zwykłymi, szarymi ludźmi?... Dlaczego JA??? :cry:

 

P.S.Wiem, ze to brzmi dziecinnie... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Równiez miałam wymagajacych rodziców--jednak kiedy zaczełam mieszkać sama to dałam sobie na luz-niestety chcąc wyglądać na dobrą gospodynię i nie mając wsparcia w partnerze zacharowywałam się w naszym gniazdku .

Chciałam mu pokazać, że jestem gospodarną, dobrze wychowana kobietą, poza tym moim gosciom chciałam pokazac , że u mnie jest czysto , schludnie, marzyło mi się, że będę miała ładne gniazdko, w którym będę miło spędzać czas.

Jednak partner nie był tak wychowywany. On żył od zawsze na luzie i jemu bałagan nie przeszkadzał. Co gorsza nie rozumiał tego -dlaczego jak tak biegam i sprzątam-a szczególnie na święta!!! Po co?

Nie dawałam sobie rady-nigdy nie było czysto ( wrrr...) i dlatego zaczełam brać amfę - ona dawała mi siłę, żeby posprzątać, i żeby nie przejmować się gadaniem partnera.

Teraz po 6 latach , dałam sobie również na luz

Nic mi nie ucieknie- prawda?

Zrobię to wszystko ale później :)

Ale nadal jest we mnie uczucie, że siostry mają schludniej, że do nich to aż przyjemność chodzić, i łapię się na tym, że znowu zaczynam...

Rozumiem Cię doskonale..i wierz mi, to jest jak natręctwo-ciężko się bedzie tego pozbyć.

Jedyne wyjście to daj na luz

Albo złam prawą rękę :D :D :D (żartuję)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Iwo4. Ja też byłam od małego krytykowana. Cały czas było coś źle. Pamiętam jak się załamałam, kiedy w 2 klasie L.O. nie zdałam z nagrodą. Obiecałam sobie, że w klasie maturalnej to na rzęsach stanę, żeby zdać z paskiem. No i udało się. Zdałam!...... A miesiąc później dostałam pierwszego silnego ataku nerwicy..... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie to jest silne natręctwo... jestem od tego mocno uzależniony... muszę wszystko robić tak by być pewnym, że jest to zrobione idealnie (choć wiadomo, że nie mam takiej mocy). kończę dopiero wtedy kiedy jestem w pełni usatysfakcjonowany. wtedy dostaję pozytywnego kopa i poprawia mi się nastrój. w przeciwnym wypadku mam doła giganta. to jest jak uzależnienie od narkotyków i z czasem coraz bardziej mi się to pogłebia :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joł ludziska

 

Bez kitu ja mialem podobnie.Czasami jeszcze mnie dopadaja takie mysli.Zawsze chcialem byc idelany w tym co robie.Bylem cholernie wrazliwy i dalej jeszcze troche jestem.Jak ktos cos powiedzial o moim wygladzie albo o czyms co robie i na czym mi zalezy to...Mi sie wydaje ze da sie jakos to zmienic.Mozna sprobowac w ten sposob sobie powtarzajac.Nie musze byc idealny itp...ze nikt nie jest do konca...Ale to nie zawsze skutkuje.Najwazniejsza rzecza jest chyba skupianie sie na czyms innym niz na sobie.Z wlasnego doswiadczenia wiem ze to najlepsze wyjscie.Nie patrzec w lustro naprzyklad.No coz ciagle jszcze tym walcze ale jest duzo lepiej niz bylo wczensniej.Trzeba pracowac nad soba bez kitu.Znalezc motywacje.Wiem ze duzo ludzi tutaj cierpi na roznego rodzaju natrectwa i latwo jest powiedziec cos takiego "życie jest piękne" itp.Ale mamy wybor jak chcemy te zycie przezyc.Pamietam jak wyszedlem ze szpitala psychiatrycznego z bardzo zaawansowana derpesja spowodowana NN.Wtedy kazdy dzien dla mnie byl walka.Kazdego dnia wstawalem tylk po to zeby doczekac nocy i pojsc spac.Bo wtedy nie nawiedzaly mnie te jeb.... natretne mysli.Wiedzialem ze musze zyc ze muze zyc, ze musze walczyc.Oczywiscie mialem mysli samobojcze ale stlamsilem je szybko bo nie naleze do osob ktore sie poddaja.Trzeba walczyc do konca.Walka to najlepsza rzecz jaka czlowiek moze miec w sercu, ale szkoda ze tak pozno to zrozumialem.Wszystko jest wlasciwie walka.Kazdy dzien mozna przyrownac do walki.Nawet kiedy wstajesz rano z wyra to mozna powiedziec ze walczysz...Ale sie rozpisalem LOL to chyba najdluzszy post w moim zyciu.Nawet na Angielskich forach nie pisze tak duzo.Powodzenia ludziska i nie poddawajcie sie i pamietajcie nie ma zlych dni po prostu niektore sa nie tak dobre jak poprzednie.

 

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Mi nie mogą się przytrafiać tzw."gorsze czasy" Pamiętam, że jak byłam mała uczennicą klasy 5 podstawówki przyniosłam do szkoły pierwszą banię z matematyki. Do tej pory pamiętam jak moja mama na to zareagowała- krzykiem. Poczułam się tak jakbym zrobiła cos bardzo strasznego. Taki życiowy prosty przykład,ale wiele ukazuje. Było jeszcze wiele takich sytuacji kiedy za jakąś głupotę mi się obrywało.. non stop.. to było takie napięcie.. spełnianie wymagań rodziców. No i teraz porażki mnie po prostu dobijają, każdą muszę odchorować, najczęściej..

Jakbym miała dostosować jakąś"metodę" do siebie samej, która by mnie tego perfekcjonizmu pozbawiła to chyba po prostu współpraca z innymi ludźmi,uświadomienie sobie, że ludzie mają prawo do błędów, do gorszych dni, do niezdanych egzaminów, że nie zawsze wszystko się udaje, proszenie o pomoc, nie tylko"sama,sama"..ale to takie proste tylko tu, w słowach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema !

 

Chyba wiem od czego zaczela sie moja nerwica lekowa, natrectw !!

 

Po prostu dazylem bedac z kobieta do perfekcjonizmu mojej osoby, chcialem byc dla niej coraz lepszy, wkrecalem sobie , ze jestem dla niej zly i ja ranie... (A rrzeczywistosc byla calkiem odwrotna podobno ^^) i tak sie podlamywalem...

 

W latach 06/07 uwazalem siebie za czlowieka swietnego ideal =D narcyz jak nie wiem, ale wiecie co ? czulem sie SWIETNIE... Do tego silownia poprawiajaca moje samopoczucie dot. wygladu ;) wracam do normalnosci, chcac byc taki jak kiedys :) po prostu nie dazmy do bycia idealnymi, zaakceptujmy siebie, kochajmy siebie.... A wtedy leki mina itp.. Pozdrawiam !! Relaksujcie sie przed snem !:) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się oduczam właśnie perfekcjonizmu. Idzie mi to z trudem, ale idzie, w końcu jeśli ktoś w sobie "hodował" perfekcjonistę, to tak łatwo nie będzie tego perfekcjonistę w sobie zakatrupić. Ale martwię się o moją przyjaciółkę - widzę że staje się coraz większą perfekcjonistką i coraz bardziej jest sfrustrowana. Martwię się żeby nie miała nerwicy jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

we mnie perfekcjonizm wytrenowała wszędobylska krytyka ojca, wygórowane oczekiwania matki, i sport który trenowałam intensywnie przez blisko 10 lat mojego życia... Sport był przyczyną moich pierwszych frustracji, poczucia wykluczenia, mysli "nie nadaje się"... moze dziwnie ale jednak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuję tłumaczyć przyjaciółce żeby nie dawała się presji perfekcji w nauce, żeby uważała, bo otrze się o psychiatrę jak ja (byłam bliska wizyty w pewnym momencie), bo generalnie źle się dla niej to skończy. Ona jednak nadal swoje - muszę się dobrze uczyć, bo nie zdam matury... A maturę ona pisze za 2 lata dopiero! Niestety, współczesny świat sprzyja nerwicom, a martwię się że ona się jej nabawi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×