Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

witam po przerwie, niebył mnie jakiś czas gdyż chciałem zapomnieć o tym wszystkim co związane z nerwicą. niestety dzisiaj czuje się zle :? .ale mam to w dupie :twisted: niemam zamiaru rozkładać się w domu i zamartwiać jak to mi żle. Zaciskam zęby gdyż wiem że to co czyni ze zle się czuję to tylko myśli.To one próbują mnie zniszczyć i wpędzić w zły nastrujale niepoddam się. To tylko mysli!! . BĘDĘ WALCZYŁ DO KONCA ŚWIATA Z SAMYM SOBĄ. bo to nie choroba czyni z nas słabszych tylko my sami. Nerwica to nie choroba to skaza w naszym umyśle i duszy.Narazie tak mi się wydaje ale chcę w to uwierzyć : kochać i funkjonować normalnie

 

KURDE ALE FILOZUJE. PROSZĘ WAS SPRÓBUJCIE WALKI TO MUSI MINĄĆ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!Wiem,co czujez bo mam tak samo.Ale tez chce walczyc i tez nie zamierzam się poddawać choć jes mi bardzo ciężko.Wiesz za tymi myślami stoi najczęsciej nieuświadomiony żal do jakiejs osoby lub gniew.A to rodzi agresje a później poczucie winy.Ale pamiętajmy ze to jest tylko NASZ problem i to MY musimy dać sobie z nim rady.I nie możemy az tak bardzo pokazywac tego na zewnatrz.Przy odrobinie dobrej woli uda sie nam!Pozdrawiam.

 

P.S Najlepsza w tym wypadku jest psychoterapia,wiem co mówie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja moje swieta mialam tak beznadziejne ze lepiej niemowic!

DOstawalam codziennie napadow agresji rozwalalam co popadnie , bilam piesciami w drzwi i plakalam , pokucilam sie z chlopakiem , on juz niewytrzymuje poweidzial ze mu cale swieta popsulam, ja strasznie wrzeszce jak mnie bierze! :cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie było tragicznie.

Bałem się, że bezczynność doprowadzi mnie do szału ale tak się nie stało.

No i na święta zjechali się przyjaciele, więc nie nudziłem się i spędziłem trochę czasu z ludźmi równie nienormalnymi jak ja ;) (a może to inni są nienormalni? ;) ).

Teraz wracam ostro do pracy.

Życzę udanego dnia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie z kolei swieta mijaly znakomicie ,ale do czasu :x w poniedzialek dostalem wysokiej goraczki 39,5 st , i nastepnego dnia kiedy wybralem sie do lekarza okazalo sie ze mam angine

lekarka zapisala mi tyle lekow ze mialem problem z wydostaniem sie z apteki

 

jednak drugi dzien biore antybiotyk i dzis popoludniu zauwazylem ogromna poprawe, goraczka zanikla, bol glowy jest mniejszy , to zwiekszylo moja wiare w kompetencje lekarzy

naprawde pani doktor mi pomogla

a meczylem sie strasznie (to jak wie tylko ten co mial angine)

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja strasznie bałam się Świąt, pojechałam jednak do teściów 220 kilosów od domu.

Ja,która od 2 miesięcy nie wychodzę dalej niż do piekarni za rogiem.

Było dobrze, przetrwałam podróż, polalam dizeciaki wodą, wybrałam się na wycieczkę do Świętej Lipki ( do kościoła nie udało mi się wejść), ale nie było mega napadu więc chyba ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochający, angina szybko znika bez śladu :)

 

Pamiętam, że kiedyś też miałe,m anginę i dłuugo jej lekarz nie wykrył. Najpierw powiedział, że się przeziębiłem (w lipcu!), później, że to może grypa i jadłem jakieś apapy...dopiero jak miałem przywidzenia i omamy słuchowe, to dostałem antybiotyk :> Najciekawsze 2 tygodnie mojego życia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie święta powiedzmy średnio minęły, jeżeli chodzi o sprawy nerwicy.

W kościele wytrzymałem może z 15 minut a potem przy rodzinnym obiedzie poczułem lęk i wyszedłem na spacer, a że pogotowie było blisko to zaszedłem , zmierzyli mi ciśnienie (160/100) dostałem tabletkę i przeszło. Wróciłem do domu i jakby nigdy nic usiadłem razem do stołu.

Pociesza mnie to, że jeszcze parę miesięcy temu w kościele wogóle bym nie wytrzymał, a przy nadejściu lęku erka leciała by na sygnale taką bym zrobił panikę. Mój lęk był kontrolowany i spacerkiem poszedłem do pogotowia. No i dodam ,że w świeta zrobiłem w sumie około 300km za kierownicą - byłem z dziecmi u rodziny. Są jakieś postępy - no i te lęki są rzadziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim. Ja znerwicowana na maksa kobieta byłam z facetem wypocząć w góry na 5 dni - o dziwo wszystko było ok - żadnych omdleń , spoconych łap , i innych cholerstw - super - cieszyłam się jak nie wiem co - myślałam że zdrowieje - wróciłam do domu i dupa!!!!! Znowu ten lęk , spocone łapy , jakieś zawroty głowy no bo przecież we wtorek już kolokwium i System Eliminacji Studenta Jest Aktywny ( SESJA) więc moja nerwica znowu w akcji ! Szlag by to ..... :( chlip chlip - mam teraz faze że pewnie mam raka - matka już wytzrymać ze mną nie może , ja ze sobą też . No i był sobie weekend majowy ...ech.... Pozdrawiam Was ciepło!

 

[ Dodano: Nie Maj 07, 2006 6:17 pm ]

No ale czytałam tu też ochrzany że to forum jest pesymistyczne to dodam że optymistycznie nastawiam się do tego że jak uwalę tą sesje to do września jeszcze jest trochę czasu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od rana byłam spięta i przerażona, bo od kilku dni miałam zaplanowane wyjście z córką do fryzjera. W końcu postanowiłam, że nie nie będę jej ścinać włosów sama tak jak to zwykle robiłam, bo efekty były opłakane. I normalnie miałam stracha przed wyjściem, przed ludźmi, których mogę tam spotkać. Już chciałam zawrócić, bo dziwnie się czułam. Ale nie poddałam się, czułam się jak pijana, szłam na lekko szmacianych nogach, a potem zwyczajnie mi przeszło. Potem jeszcze na moment pojawił się lekki straszek, ale nie poświęciłam mu zbyt wiele uwagi i rozpłynął się gdzieś. Niby to takie nic, ale dla mnie to wielki krok ku wyzdrowieniu. Myślę, że wkrótce będę wolna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×