Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam problem?


qosia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam , jestem tutaj nowa

Chyba szukam pomocy... nie wiem czy to dobre miejsce...

Mam problem z opanowaniem swojej agresji, czasem po prostu się denerwuje i krzycze bez opamietania na bliskich i w pracy... kiedys potrafiłam to kontrolowac, teraz jest coraz trudniej i te wyrzuty sumienia później... a najgorsze ze nikt mnie nie rozumie , kazdy bagatelizuje moj problem, ani moi rodzice, ani maz ani przyjaciele nie chca potwierdzic czy cos ze mna jest nie tak. boje sie isc do psychologa... boje sie ze on mi nie pomoze, ze to zwykly czlowiek , zawsze sobie tlumacze ze sama sobie poradze ze wszystkim, ale to mnie czasem przerasta, przerastaja mnie problemy zycia codziennego i ten bol ze czasem chce sie komus wygadac i nikt mnie nie chce na powaznie posluchac. najgorszy bol dla mnie jest wtedy jak odrzucaja mnie przyjaciele... wtedy kiedy ich potrzebuje a oni chyba nie zdaja sobie z tego sprawy. boli mnie brak kontroli nas soba, ataki zlosci, paniki , ze nie potrafie rozwiazac problemu... myslicie ze to normlane ? ze kazdy ma takie chwile slabosci?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda,że nie masz wsparcie w najbliższych szczególnie w rodzicach i mezu z którym pewnie spedzasz najwięcej czasu, to przykre gdy osoba z która sie zyje pod jednym nie wykazuje się zrozumieniem a wtedy tego zrozumienia bliskości potrzeba, napisz coś więcej o objawach swoich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moi rodzice uwazaja ze kazdy ma problemy, sytuacje nerwowe itp.

Moj maz nie moze czasem ze mna wytrzymac, idziemy np. na zakupy a ja potrafie zrobic mu awanture w sklepie o błahostkę...

ale on nie widzi problemu, mysli ze mam gorsze dni. A myslalam ze on zna mnie najlepiej, znamy sie 10 lat.

Czasem gdy jakas sytuacja mnie przerasta nie potrafie funkcjonowac caly dzien, ciagle o tym mysle , nie potrafie znalesc czegos co mnie uwolni od myslenia od tego problemu... ale zawsze na drugi dzien jest lepiej :)

Jak tylko sobie prztlumacze to jest lepiej.

Mam duzo znajomych ale najbardziej boli mnie to ze czasem nie mam sie komu wygadac... ze nikt nie potrafi mnie zrozumiec chyba dlatego zajrzalam na to forum....

 

-- 03 mar 2012, 00:30 --

 

cos czuje ze na tym forum nie uzyskam pomocy, kazdy ma pewnie swoj problem, ciekawe ile ludzi zmysla..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qosia,

a mnie sie wydaje ,ze forum jest pomocne a moze dlatego nie mozesz uzyskać pomocy ze masz takie podejscie jakie masz nie uzyskam i tyle

moja mama też uwaza ze kazdy ma problemy i tyle, ale stara sie zroumieć z tego co widzę,

mąż się jednak stara z tego co piszesz jak urządzasz awantury o byle co to moze idz do psychiatry albo do psychologa,może u nich uzyskasz pomoc fachową bo bliscy powinni rozumieć i wspierać, ale za Ciebie problemu nie rozwiążą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie, rację przepraszam , niepotrzebnie sie uniosłam.. ale tak czasem mam nie pomyslę i powiem coś niemiłego nie zdając sobie sprawy z konsekwencji.

Naprawde nie chciałam nikogo urazić. :(

To nie jest takie proste - iść do psychologa. Po pierwsze nie za bardzo stac mnie finansowo na takie wizyty a po drugie, po moich doświadczeniach z różnego typu lekarzami ... po prostu ciężko mi zaufać specjalistom.

Poza tym często się zastanawiam czy potrzebne mi takie wizyty, po prostu nie wiem czy coś się ze mna dzieje złego, czy po prostu jak każdy mam gorsze okresy w życiu. Tylko,że niestety coraz częsciej przeważają te gorsze. czasem po prostu chciałabym wstać, mieć dobry humor i nie mieć setek zmartwień na głowie. Wiem ,że moi bliscy nie rozwiążą niczego za mnie, ale czasem chciałabym żeby mnie wysłuchali na poważnie.... Mój mąż po prostu czeka aż przejdzie mi atak złości... i nic więcej. Zawsze jak myślę że ja mam rację gdy dochodzi pomiędzy nami do kłotni.. po kilku dniach stwierdzam ,że to może jednak była moja wina... Zawsze obwiniam za wszystko siebie gdy ludzie się ode mnie odwracają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix

przeczytałam twoja historię.. i myślę ,że czym moje problemy są przy tym z czym ty musisz się zmagać...

Czasem nienawidze siebie za swój egoizm , dlatego troche sie zmieniłam- zawsze patrzę na innych , przejmuje sie , czy nie zrobiłam czegos źle w stosunku do tej drugiej osoby. A potem oczekuje tego samego od nich i jak tego nie dostaję czuje sie mniej wartościowa.

Widzisz i w tym problem, że ja jeszcze nie dojrzałam do wizyty u psychologa... pomyślę o tym ,że inni mają większe problemy i ,że ze mną nie jest źle więc nie muszę iść do specjalisty. Potem coś się wali , czuję taką straszną bezradność i znowu podejmuję decyzje ,że tym razem umówię się na wizytę ,a na drugi dzień jak bezradność przechodzi stiwerdzam przeszło jest ok nigdzie nie ide do żadnego psychologa. I kółko się zamyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I dobrze jest poprosić o nią zanim trudności urosną do niebotycznych rozmiarów,nasze relacje z ludźmi zostaną zdruzgotane,poczucie wartości drastycznie spadnie i przestaniemy odczuwać jakąkolwiek radość z życia.

To chyba juz się stało....

wszystko co mówisz to prawda, ale ja sie boję iść sama po pomoc.... potrzebuje kogoś kto mnie weźmie za rękę i ze mną pójdzie.

A najbardziej boję się tego, że jak sie okaże, ze mam jakis problem z głową to moi przyjaciele będą się mnie wstydzić i sie ode mnie odwrócą.... A ja tak bardzo potrzebuje mieć znajomych i przyjaciól, że boję się ich stracić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Poza tym często się zastanawiam czy potrzebne mi takie wizyty, po prostu nie wiem czy coś się ze mna dzieje złego, czy po prostu jak każdy mam gorsze okresy w życiu. Tylko,że niestety coraz częsciej przeważają te gorsze. czasem po prostu chciałabym wstać, mieć dobry humor i nie mieć setek zmartwień na głowie.,,

 

Jeśłi dochodzi do tego,że zyciu zaczynają przewzać żle chwile to znaczy ,ze dzieje sie coś niedobrego w naszym wnętrzu i potrzebujemy pomocy, dopóki przewazaja dobre chwile to znaczy ze jest w porządku i pomoc psychiatry czy psychologa jest nam niepotrzebna. Więc marsz do psychiatry. ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, jak to się mowi prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, zresztą z miłoscia jest tak samo, przykładem wielkich miłości sa rozwalające sie związki gdy pojawia sie problem to miłość znika , nawet po tzw. udanym wieloletnim pozyciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, wiedziałam, że to powiesz. Ale nie chce ich sprawdzać czy są prawdziwi... wolę o tym nie myśleć. wolę życ w niewiedzy na ten temat, tak mi łatwiej.

tahela, nie wyobrażam sobie żeby mój mąż przestał mnie kochać... wtedy zostałabym całkiem sama... on jest moim największym przyjacielem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×