Lęk przed zarazkami - czy ktoś ma podobne problemy?

Witam serdecznie,

Chciałabym nawiązać kontakt z osobami, które również cierpią na nerwicę natręctw.

Mam ja od około 15 roku życia (a jestem po pięćdziesiątce), wtedy zaczęłam pracować w sklepie. Ze względu na tę pracę cały czas przez wiele lat obserwowałam jak niehigienicznie w sklepach obchodzono się z żywnością. Ludzie którzy na co dzień. nie maja z tym do czynienia, nie wyobrażają sobie, że np. pieczywo, które będą spożywali, przed chwila zostało wyjęte z brudnego pojemnika w którym są odchody myszy insekty itp. często zdarzało się, że chleb był pogryziony przez myszy, przykładów takich jest mnóstwo... Teraz być wygląda to inaczej, ale kilkadziesiąt lat temu nikt nie przejmował się w handlu zachowaniem higieny.

Wiem, że większość osób nic by sobie z tego nie robiła, dla mnie miało to poważne skutki.

Poza swoim domem funkcjonuje w miarę normalnie, ale w domu jest mi bardzo ciężko – wszędzie widzę bakterie, zarazki i panicznie się ich boję. Objawia to się m. in. częstym myciem rąk, przekładaniem artykułów spożywczych do czystych opakowań foliowych, zanim trafią do lodówki, myciem klamek, które uważam za brudne itd. Baczne przyglądam się zakupionym rzeczom, gdy np. widzę podejrzane ślady, od razu myślę, że coś zostało naruszone przez myszy, które są dla mnie symbolem chorób zakaźnych i taką rzecz wyrzucam.

Czy ktoś ma podobne doświadczenia lub zna osobę borykającą się z podobnymi problemami?

Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi – podaję mój adres mailowy: anna_55p@op.pl

Pozdrawiam,

Anna

Anno podobne problemy mamy tu wszyscy, wszyscy mają jakieś natręctwa, jedni boją się chorób, jedni śmierci, jedni tego że są zboczeni, albo że zrobią komuś krzywdę,Ty boisz się zarazków. Dla każdego jego natręctwo jest koszmarem. Ja akurat zarazków się nie boję, ale może ci co mają przymus mycia rąk borykają się z takim problemem. Trzeba szukać przyczyny natręctw w psychice a nie w czynnikach zewnętrznych, które mają niewielki wpływ na obsesyjne myślenie.

Ja się boję meningokoków i pneumokoków, cierpię na nerwicę hipochondryczną. Nie odwiedzam dworców, widząc żula po chrześcijańsku przechodzę na drugą stronę ulicy. Mam mały poziom białych ciałek lepiej dmuchać na zimne.