Skocz do zawartości
Nerwica.com

Które z cech DDA macie?


gosia17

Rekomendowane odpowiedzi

Do mnie często wraca to, że nie potrafię mówić o swoich potrzebach i wyrażać złości.

 

Raz, że w dzieciństwie ojciec i jego alkoholizm były w centrum. Dwa, że nawet, jak nie pił to nie mówiło się o takich rzeczach. A trzy , szukam akceptacji u innych i "miłości szeroko rozumianej", więc się dostosowuję. Złości nie wyrażam, bo to może kogoś ode mnie oddalić, ktoś to może zbagatelizować i złość kojarzy mi się z dzieciństwa z agresją i czymś niszczącym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cecha, z którą sobie nie potrafię poradzić i nawet nie wiem jak się za nią zabrać to wstyd, toksyczny wstyd i chore poczucie winy. Ktoś mnie krzywdzi a ja odruchowo usprawiedliwiam tą osobę i oskarżam siebie, że to moja wina.

Wstydzę się wszystkiego, nie umiem być z siebie dumna. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie wiem czy moje potrzeby są adekwatne i czy mam prawo je mieć. Zawsze jest to w jakimś stopniu loteria.

Ostatnie 6 lat szukałam miłości poprzez seks, nieświadomie. Zawsze myślałam, że taka oczywistość jak nierozróżnienie seksu od miłości mnie nie dotyczy, a tu psikus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że jestem spisana na straty i nie poradze sobie z tym chyba nigdy.

Wierzę w siebie, mam wysoką samoocenę, pracuję, chce pojsc na studia zaoczne.Ale mimo wszystko nauczyłam sie pewnych rzeczy w domu i szybko przestaje sie motywować i wszystko olewam tak jak rodzice. Przez to tracę ludzi ktorzy mi pomagają, i chca dla mnie dobrze. Wile razy próbowałam to zmienić, ale chyba juz nie dam rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię perfekcjonizm, ale nie ten w moim wykonaniu. Mój jest przesadny, wysysający energię i niszczący psychicznie. Często czegoś nawet nie zaczynam, gdy wiem, że nie mogę zrobić tego tak, jak chcę i wynik mnie nie zadowoli. Tak samo było z jedzeniem, zjadłam ciasto o mój boże to teraz już się mogę nażreć na całego. Wykonałam 70% planu, no Gośka, jak mogłaś przenoś to 30% na jutro i jutro ma być 130% normy. Ubranie makijaż i dodatki muszą na siebie pasować, a jak nie jesteś w 100% pewna odpowiedzi to na uczelni siedź cicho.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zbyt ufna. Czuję starch i obrzydzenie do telefonów, czułości od i do dzieci. Boję się okazywać moje negatywne uczucia. Czuję straszny wstyd kiedy mam się komuś żalić. Kłamię ciągle jeśli chodzi o moją rodzinę. Chyba nikt nie zna prawdy o moim ojcu bo zawsze kłamię. Przerażają mnie kłótnie i jeszcze z nikim oprócz mojej rodziny się nie kłóciłam. Strasznie nie ufam mężczyznom i jestem trochę przerażona i zbyt czujna w ich towarzystwie. Jak byłam mała umiałam na kilometr wyczuć u kogoś czy wypił choć łyka alkoholu. Czuję się spięta wśród pijanych ludzi... Eh dużo by można wypisywać 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem dokładnie wytłumaczyć czemu kłamię na ten temat. Wstyd mi jest trochę , nie chcę  odstawać od tłumu i wolę udawać, że wszystko jest ok. Poza tym moja rodzina jest bardzo skomplikowanym przypadkiem, w tym znajduje się ułamek szczególnie nieakceptowalny przez Polskie społeczeństwo. Łatwiej jest  udawać i kłamać, że mnie rozpieszczają, że mam z nimi problemy tylko takie jakie mają przeciętne rodziny ( nikogo nie chciałam tym obrazić). Wolę aby nikt nie znał prawdy i przeczekać to wszystko do momentu aż nie będę od nich zależna.

Kiedyś w pierwszej klasie podstawówki przygotowywaliśmy kartki na dzień ojca, ja nie chciałam tego robić ( nie wiem czemu). Nie pamiętam czy podeszła do mnie nauczycielka z zapytaniem czy dzieci się zaciekawiły, ale zaczęłam płakać i krzyczeć, że on nie żyje ( żył i miał się dobrze ).   Taka dziwna przypadłość, ale przynajmniej jestem świetnym kłamcą 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewnym etapie znajomości te pytania same się nasuwają, a unikanie ich wzbudza podejrzenia i korci rozmówcę do dalszego drążenia tematu. Nie zawsze tak jest, ale zapobiegawczo wolę odpowiedzieć i skłamać. 

Mam szczęście, że moi rodzice już dawno ze sobą nie są, ale mój ojciec jest na tyle zdolny, że na odległość również potrafi męczyć człowieka. 

Zaskakuję mnie to, że pomimo takiego stylu życia mój ojciec bardzo dobrze też się trzyma 😮 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaskakująca jest ich wytrwałość i pomysłowość w uprzykrzaniu czyjegoś życia. Gdyby to zainwestowali w walkę z chorobą już dawno by byli zdrowi... Zadziwia mnie też fakt, że mój ojciec na trzeźwo nie miał takich zdolności  jakie ma pod wpływem. Ja nie wiem, ale ich organizmy patrząc na ilość spożywanego alkoholu nabywają zdolności nadludzkie 😂 Rozumiem, że zwiększa się tolerancja na alkohol, ale jakiś próg wytrzymałości musi u nich istnieć, a paradoksalnie go nie ma. 

Właśnie przykry jest fakt iż osoby, które chcą żyć umierają, oraz jest duże zapotrzebowanie na organy dla osób, które by je szanowały a nawet dziękowałby by Bogu za nie. 

Sprawdzałam kiedyś przeciętny wiek śmierci alkoholika to jakieś 60-70 lat  czyli powiedzmy górna granica śmierci osoby nie pijącej na umór ... Sprawdzałam kiedyś też czy mój ojciec choruje na jakieś choroby związane z alkoholizmem i nic. Ironią jest to że jego organizm jedynie nie radzi sobie z hinduską  kuchnią... Ich organizmy to jedna wielka enigma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2018 o 03:29, Heledore napisał:

Mam podobnie- kiedy ktoś się niebezpiecznie blisko przymila, albo zaczyna robić agresywny...

 

Ogólnie ludzie trzeźwi nie czują się w towarzystwie pijanych dobrze. Ba! Często ludzie pijący alkohol czują się źle jeśli są osoby które nie piją - stąd to namawianie pt. wypij z nami.

Jest to bardzo dobrze znana prawda że ludzie trzeźwi źle się czują z pijanymi. Nie ma również nic dziwnego w tym że czujesz się źle w towarzystwie kogoś zważonego kto się do Ciebie klei albo sadzi z pięściami lub krzyczy - to powszechne. I nie ma w tym nic dziwnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×