kompulsja

Hej! Mam pytanie, może wydawać się trochę dziwne, ale w sumie nie do końca :) Jeżeli ktoś chory na NN, kompulsywnie myje np. ręcę, co uważa za najbardziej męczącą opcję- czy można jakoś nakierować chorobę, aby zmienił się rytuał? Powiedzmy zamiast mycia rąk- liczenie do 10?

myślicielka, Wydaje mi sie że to tak nie działa.

Ja myje kompulsywnie rece i wolałabym liczyc zamiast myc ale to nierealne

myślicielka, jasne, że można. Choruję na OCD i pewne czynności, które były dla mnie mocno uciążliwe lub zajmowały mnóstwo czasu, zastąpiłam innymi, a z niektórych całkowicie zrezygnowałam .

Nie da się pokierować natręctwami myślowymi choruje na OCD niemal od dziecka. Gdybym mogła pokierować sobie to bym nie chorowała na to. Natręctwa zmieniaja się kotek em po pewnym czasie. Mózg dojrzewa ewoluuje cały czas to samo mieć nie będziesz.

mycia rak niczym nie zastapisz no chyba ze w ramach zamiany zaczniesz zuzywac chusteczki

khaleesi, zgadzam się, ale ja powiedziałam o swoich doświadczeniach, kiedy świadomie podejmowałam decyzję o zamianie lub rezygnacji z pewnych czynności, a nie, kiedy coś samo się "zadziało".

kotek em, napisałaś, że zastępowałaś jedne kompulsje drugimi. Nie da się samo od siebie nawet jak zastąpisz to i tak masz natrętne mysli. Kompulsje mycia rąk wykonujesz by złagodzić te myśli więc nadal masz OCD a nie możesz sobie wybrać inna kompulsje da się ją zahamować całkiem bo ja tak zrobiłam przestałam myć się co chwila. Od ilu lat masz OCD?

khaleesi, z pewnych czynności nie jestem w stanie zrezygnować, ponieważ jeszcze czuję, że są one potrzebne, ale jeśli są wystarczająco wkurwiające, potrafię je zamienić na coś, co daje ten sam efekt, ale mniejszym nakładem czasu i pracy. Natomiast, jeśli nie ma możliwości zamiany, rezygnuję z wykonywania danej czynności. Tak miałam np. z prasowaniem ubrań. To była jedna wielka "ceremonia". Od kilku lat w ogóle nie prasuję ubrań.

kotek em, eeee to co Ty mówisz to ma każdy. Masz diagnoze OCD od psychiatry?

khaleesi, . Chciałabym, ale jest diagnoza, są leki, jest terapia.

Może to tak wygląda, bo obsesji nie mam prawie wcale. A czasem nawet wydaje się, że obecnie niektóre czynności wykonuję bardziej z przyzwyczajenia (schematy), niż z przymusu.

Też miałem kiedyś potrzebę usilną mycia rąk, ale dawno i krótko. Ogólnie NN od jakiegoś czasu przestała mi dokuczać, niewiele tego jest, ale podejrzewam, że to raczej zasługa leków, niż mojej pracy. A na samym początku nie mogłem zjeść normalnie (musiałem wypluwać, kiedy jakaś obsesja się przyplątała), albo musiałem spać tylko na lewym boku...

Kompulsji ani myśli natrętnych nie da sie przekierować na inne tematy , bo ta choroba , albo zaburzenie dotyka tych sfer życiowych na których nam najbardziej zależy. Ale po pewnym czasie jakaś sytuacja sprawia ze sie juz o tym nie mysli , bo sie nie czuje się napięcia związanego z tym. Na terapii doktor powiedziała mi zebym przestał myśleć o tych natręctwach a np zajął mózg czym innym i np mi powiedziała , że muszę : np odejmować 100 -7 , a potem ten wynik czyli od 93 znów odjąć 7 i tak dalej do zera, albo na co mógłbym wydać 10 milionów złotych itd. Bo o to chodzi aby ten przymus wykonywania czynnosci zająć czymś innym i zapomnieć bo jak sie zapomni to z czasem lęk mija. Tylko ze to jest tylko teoria i w praktyce to w ogóle nie działa bo doktor nigdy nie była na to chora i nie wie jak to jest , że te natręctwa jak sie wykona to przynosza taką ulgę , nawet przez chwile , to i tak lepiej niż ciągle ostrzegać umysł przed wykonaniem czynnosci albo przeanalizowaniem myśli.