Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwna sprawa


kutazoid

Rekomendowane odpowiedzi

Siema,

 

Będę się streszczał mam 31 lat i od 10 lat zmagam się z despresja, nerwicją, fobią społeczną i natrętnymi myślami. Raz jest lepiej raz gorzej, teraz zaczynam nowe SSRI po 1 roku względnego spokoju.

 

Mam taki dziwny problem, a mianowicie na każdym spacerze wypatruje kogoś np. dziewczyny z nadzieją, że może to ta jedyna i jakoś magicznie odwzajemni moje spojrzenie i oboje odlecimy razem na perskim dywanie w stronę zachodzącego słońca. Bywa tak że dziewczyna ktorej nie znam i w zyciu do mnie sie nie odezwala i nigdy sie nie odezwie, bo nigdy juz sie nie spotkamy siedzi mi w glowie przez najblizszy miesiac, jak jakas obsesja. Potem spotkam inna i cykl sie powtarza.

 

Nie zrozumcie mnie zle ja zdaje sobie sprawe, ze cos tutaj nie gra i strasznie mnie te mysli irtyuja. Sam nawet w myslach powtarzam sobie w takich sytuacjach "o qrwa znowu to samo". Natomiast nie znalazlem jeszcze sposobu by sie ich pozbyc. Czy to jest nerwica natrectw? Ten psudo glod milosci, jakas taka desperacja? Jak sie tego pozbyc? Chodze na psychoterapie od pol roku, ale poki co efekty marne.

 

Czy ktos mial podobnie? Sa na to jakies leki?

 

Uprzedzam potencjalne pytania: jestem samotnikiem, przeprowadzilem sie na drugi kraniec Polski, nie znam w tym miescie nikogo. Po prostu te natretne mysli/poszukiwania psuedo milosci (pewnie chodzi o akceptacje) strasznie mnie mecza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zabieraj na spacery pod pachę zwinięty dywan i działaj. ja bym w sumie poleciała na taki tekst połączony z uroczystym rozłożeniem dywanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zabieraj na spacery pod pachę zwinięty dywan i działaj. ja bym w sumie poleciała na taki tekst połączony z uroczystym rozłożeniem dywanu

 

 

to fajnie, ale obawiam się, że kolejny raz po prostu zrobiłbym z siebie debila :) nie wspomne już o tym, że nie do końca jestem przekonany czy sam z moimi własnymi problemami powinienem w ogóle myśleć o takich sprawach. To w sumie taki pardoks bo im bardziej przed tym uciekam tym bardziej mnie to prześladuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w wypiekach się podkochiwałaś, nie w blogerach!
Był taki jeden sernik... Ehhh...

kutazoidzie, wybacz, że mój emocjonalny ekshibicjonizm próbuje przejąć Twój wątek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kutazoid, może Ty po prostu, najzwyczajniej w świecie czujesz się samotny i marzysz o miłości, zakochaniu się. To jest jak najbardziej zdrowe. To, że przez miesiąc nie potrafisz przestać o tym myśleć, wiadomo - typowe w nn.

Ja bym radził zdecydowanie spróbować zagadać do jednej z tych dziewczyn następnym razem. Powiedz, że jesteś nowy w tym mieście nikogo nie znasz, co tu jest ciekawego itp. Jeśli ona wystraszy się i ucieknie a Ty poczujesz się jak idiota - trudno, pamiętaj, że trzeba 10 razy odnieść porażkę, żeby raz odnieść sukces.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kutazoid, może Ty po prostu, najzwyczajniej w świecie czujesz się samotny i marzysz o miłości, zakochaniu się. To jest jak najbardziej zdrowe. To, że przez miesiąc nie potrafisz przestać o tym myśleć, wiadomo - typowe w nn.

Ja bym radził zdecydowanie spróbować zagadać do jednej z tych dziewczyn następnym razem. Powiedz, że jesteś nowy w tym mieście nikogo nie znasz, co tu jest ciekawego itp. Jeśli ona wystraszy się i ucieknie a Ty poczujesz się jak idiota - trudno, pamiętaj, że trzeba 10 razy odnieść porażkę, żeby raz odnieść sukces.

 

Tak jestem samotny i to nawet bardzo tym bardziej ze przes ostatnie kilka lat moja ilosc znajomych oscylowala w granicach zera. Teraz jest podobnie. Sam lapie sie na tym ze chodze po miescie z nadzieja ze poznam kogos ciekawego i to po prostu mnie niesamowicie irytuje bo ta mysl nie daje mi sie cieszyc spacerem tylko bebni mi po uszach w kazdym momencie. Moze to glupie ale szukam sposobu zeby wylaczyc te mysli, bo z takim nastawieniem podchodzacym pod desperacje nigdy nikogo nie poznam. Chce po prostu wyjsc na spacer, miec pusta glowe i nie myslec o niczym oprocz spaceru. Co do zaczepiania ludzi na ulicach to chyba potrzebuje silniejsze leki najpierw :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest dobre rozwiązanie, żeby tłumić coś na siłę. Jeżeli czujesz się samotny to trudno Ci będzie wyjść na spacer bez tej nadziei o której mówisz. Może warto się z tym pogodzić. Jeżeli nie chcesz bezpośrednio do kogoś zagadać to spróbuj np. "głośno myśleć", coś skomentować (o jaki fajny piesek :) ) - odpowie to odpowie, nie to nie, pójdziesz dalej :) Poznać ludzi można w wielu miejscach, nawet w kościele, na zakupach. A sąsiedzi, koledzy z pracy/szkoły?

Z jakiego województwa jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest dobre rozwiązanie, żeby tłumić coś na siłę. Jeżeli czujesz się samotny to trudno Ci będzie wyjść na spacer bez tej nadziei o której mówisz. Może warto się z tym pogodzić. Jeżeli nie chcesz bezpośrednio do kogoś zagadać to spróbuj np. "głośno myśleć", coś skomentować (o jaki fajny piesek :) ) - odpowie to odpowie, nie to nie, pójdziesz dalej :) Poznać ludzi można w wielu miejscach, nawet w kościele, na zakupach. A sąsiedzi, koledzy z pracy/szkoły?

Z jakiego województwa jesteś?

 

 

Pewnie ze nie jest ale SSRI i tak zaczalem znowu bo uaktywnila sie nerwica i depresja u mnie. Boje sie lekow, ale jestem w takim punkcie, ze po prostu nic innego mi nie zostalo. Ta cala sytuacja tez w sumie moze byc jakos zwiazana z moimi problemami bo nie bardzo potrafie sie usmiechac i to moze odstrasza ludzi. No nic pozostaje mi trzymac kciuki. Co do wojewodztwa to teraz pomorskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego boisz się leków? Skoro nie można sobie poradzić bez nich to trzeba spróbować. Ja mam lat 30 a biorę SSRI nieprzerwanie od 8 lat... Dwa razy, było już na tyle dobrze, że próbowałem zmniejszyć dawkę do minimum (tzw. dawka podtrzymująca) niestety objawy, które wróciły nie pozwalały na w miarę normalne funkcjonowanie, ale będę próbował dalej...

Nie musisz chodzić przecież super uśmiechnięty na siłę, ale próbować trzeba, bo samo rzadko kiedy coś przychodzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego boisz się leków? Skoro nie można sobie poradzić bez nich to trzeba spróbować. Ja mam lat 30 a biorę SSRI nieprzerwanie od 8 lat... Dwa razy, było już na tyle dobrze, że próbowałem zmniejszyć dawkę do minimum (tzw. dawka podtrzymująca) niestety objawy, które wróciły nie pozwalały na w miarę normalne funkcjonowanie, ale będę próbował dalej...

Nie musisz chodzić przecież super uśmiechnięty na siłę, ale próbować trzeba, bo samo rzadko kiedy coś przychodzi :)

 

boje się skutków ubocznych, trwałych zaburzeń erekcji i takich tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×