Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy zachowanie kolegi było


szeps

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie odnośnie zachowania mojego przyjaciela. Znamy się od 12 lat, albo więcej.

Chodziliśmy do jednej klasy w szkole podstawowej i gimnazjum. Mimo, że poszliśmy do innych szkół średnich trzymaliśmy ze sobą kontakt, często bowiem wspólnie spędzaliśmy czas. Na studia wyjechałem do Wrocka, zaś on pozostał w Koszalinie gdzie studiuje.

 

Teraz nie dawno chciał mnie odwiedzić i zgodziłem się. Wynajmuję mieszkanie u 70 letniej kobiety, z którą razem mieszkam, Pani zgodziła się, by przyjechał do mnie kolega i przenocował 2 noce.

 

Przyjechał jakiś czas temu w piątek i był do niedzieli.

 

Piszę bo do dziś zastanawiam się czy jego zachowanie było normalne.

 

Przyjechał w piątek, zrobiłem mu kolacje.. Poszliśmy spać, każdy w innym pokoju. Nazajutrz wyszliśmy pozwiedzać miasto i wróciliśmy koło 15.

 

Kolega zadzwonił do innego kolegi, chodził z nim do klasy w liceum i umówił się na piwo.

Wyszedł przed 16.

 

Wkurzył mnie bo powiedział "o mnie się nie martw, poradzę sobie, gdybyś ty wychodził to bym się o ciebie martwił i bał, że się zgubisz, ale ja poradzę sobie, jedni są lepsi, drudzy sobie nie radzą".

 

Wkurzył mnie bo to był chamski tekst, odpowiedziałem "nigdy się tu nie zgubiłem, to nie ględź jak nie wiesz"

 

Kolega wyszedł i wrócił po 22, po 6 piwach. Gdy otworzyłem drzwi czuć było ten smród siarki.

 

Nasuwa mi się pytanie, czy jego postawa była ok? Wrócił jak do hotelu po 6 piwach, po 22 wiedząc, że mieszkam z tą Panią. Dla mnie to postawa 0 kultury.

 

W niedzielę gdy wychodził, powiedział kobiecie dowidzenia nawet nie podziękował za gościnę. Przecież ona nie musiała się zgodzić, by przyjechał.

 

Mi również nie podziękował, tylko wsiadł do pociągu, powiedział idź już.

 

Nawet nie napisał sms, że dojechał do domu itd

 

Czy jego zachowanie było normalne i nie potrzebnie analizuję, czy jednak daleko było słabe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szeps, tekst kolegi pod Twoim adresem: "O mnie się nie martw, poradzę sobie, gdybyś ty wychodził, to bym się o ciebie martwił i bał, że się zgubisz, ale ja poradzę sobie, jedni są lepsi, drudzy sobie nie radzą" zawiera dość jednoznaczną aluzję, że Twój kolega chyba czuje się "lepszy" od Ciebie i takim tekstem pokazał tylko swoje lekceważące podejście do Ciebie. Powrót do domu po 22.oo w stanie "wskazującym" też nie najlepiej świadczy o Twoim kumplu. Przydałaby mu się lekcja kultury, a Tobie być może - lekcja asertywności. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szeps, kolega się nie popisał kulturą. Zachował sie nawet gorzej niż w hotelu, bo nawet w hotelu grzeczność obowiązuje. Ale powinieneś być bardziej asertywny. Po co go na dworzec odwoziłeś ? Trza było stwierdzić : poradzisz sobie sam, wiem że sie nie zgubisz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szeps, rozumiem, że z kolegą znacie się dość długo i macie za sobą wiele fajnych, wspólnych chwil. Pamiętaj jednak, że prawdziwa przyjaźń potrafi się sprzeciwić, gdy czuje się wykorzystywana czy lekceważona. Być może tylko Ty chcesz być "dobrym kumplem" i zachowujesz się, jak na dobrego kumpla przystało, np. zapraszając kolegę na weekend do siebie, a Twój przyjaciel trochę na Tobie pasożytuje, a przede wszystkim Cię nie szanuje. Stawiaj granice, nie pozwól się wykorzystywać i mów wyraźnie, acz kulturalnie, co Ci nie pasuje w zachowaniu kolegi, np. że nie życzysz sobie, by wracał do Twojego wynajmowanego mieszkania po godzinie 22, bo to może nie odpowiadać np. starszej Pani, u której wynajmujesz pokój. Więcej o asertywności przeczytasz tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/asertywnosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szeps, a ustaliliscie jakies zasady? Np. sluchaj najpozniej musisz byc o 20 bo moja gospodyni chodzi wczesnie spac i nie chce zebys halasowal.

Jakos tak nie do konca zgadzam sie z przedmowcami bo wyczuwam zazdrosc. Myslales ze bedziesz mial kumpla tylko dla siebie a on korzystajac z okazji, ze jest w tym miejscu chcial sie jeszcze z kims innym spotkac.

No i nie mam pojecia jak wyczules,

czuć było ten smród siarki.

ze to akurat 6 piw a nie 3?

 

W niedzielę gdy wychodził, powiedział kobiecie dowidzenia nawet nie podziękował za gościnę. Przecież ona nie musiała się zgodzić, by przyjechał.

Nie musiala ale zgodzila ... troche szukasz dziury w calym. Nie wiem jak go wychowano..moze nikt go nie nauczyl jak zachowywac sie w takich sytuacjach.

Mi również nie podziękował,

Jakos tak goscie ktorych zapraszam do siebie tez mi nie dziekuja..bo niby za co? To ja mialam ochote sie z nimi spotkac i ja ich zaprosilam i przeciez nie po to zeby mnie za to po rekach calowali.

Problemem nie jest Twoj kumpel tylko to , ze poczules sie niedostatecznie dopieszczony przez niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd wiem, że wypił 6 piw? Sam mi powiedział. Czy mam mu mówić, aby wrócił o 20? Nie jesteśmy dziećmi, a poza tym gdyby był kulturalny, sam by się domyślił, że wypada przyjść trochę przed 22. Wybacz, ale nie trafia do mnie to co napisałaś. Niby mam za złe koledze, że spotkał się z kim innym?

Wcale, że nie mam za złe, piwo też rozumiem, ale góra 2, a nie 6 i wrócić pijanym do domu.

 

Poza tym nie zmienia to faktu, że był chamski wobec mnie vide tekst o zgubieniu się. A wierz mi, było trochę innych chamskich tekstów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie ma sensu rozkiniac, czy jego zachowanie jest normalne, czy tez nie, bo mysle, ze tu nie oto chodzi i tu mozesz sie za bardzo zadreczac i analizaowac. Problem lezy raczej w waszych relacjach - w paru słowach - on ciebie nie szanuje, można by powiedziec, że ciebie wykorzystał do własnych celów (nocleg). Tak jak inni uważam, że kolega kultura sie nie popisał. Jak najbardziej masz prawo być wkurzony i jak dla mnie to w pełni zrozumiałe. Mnie kiedyś kumpela powiedziała - chodź pojedź z nami do wrocka autem, bedzie taniej - bylam im potrzebna do zmniejszenia kasy na paliwo. Głupio sie poczułam i bylam skolowana. mysle, ze u ciebie sytuacja jest podobna, moze lubisz kumpla, chciales dla niego dobrze, ale pojawil sie zgrzyt i (może) nie wiesz jak sie do tego ustosunkowac obecnie.

 

Moim zdaniem miales pelne prawo sie wkurzyc, bo zachowanie kolegi bylo "mało fajne"

 

-- 31 paź 2012, 13:58 --

 

ps. tez nie do konca sie zgadzam z Candy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, Rozumiem ,że próbujesz spojrzeć obiektywnie i z każdej strony. Możliwe ,że z tą zazdrością masz trochę racji ,ale z pewnymi wnioskami się nie zgadzam. Podziękowania za gościnę wymaga zwykła kultura , bez względu na to kto zaprasza i nie wyobrażam sobie bym ja czy moi goście się tak po chamsku zachowali. |Przestrzeganie pewnych zasad też jest moim zdaniem oczywiste i nie wymaga ustalania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Teraz widzę to, czego nie widziałem, otóż on mnie nie szanuje. Nie liczy się ze mną.

 

Przykłady: idziemy chodnikiem, na ulicy jeżdżą samochody, coś do mnie mówi, nie słyszę, to mówię "nie usłyszałem, powtórz", jego odp w formie krzyku "nic ku..wa".

 

Mówię mu, że miałem dziwny sen, opowiadam mu go, a on takie sny jesteś nienormalny. Mówię, to tylko sen, a on "pogrążasz się"

 

Mówię, że wtedy i wtedy będę jechał do domu, a on "jedź kiedy chcesz, twój problem".

 

Lub kiedy był u mnie we Wrocku zrobiłem mu śniadanie i kakao, nie powiedział, czy smaczne, czy coś, tylko powiedział "kakao trochę zimne, nie lubię takiego".

 

Dla mnie to szczyt chamstwa.

 

W dodatku kiedy odprowadzałem go na dworzec powiedział "jeszcze kiedyś ciebie odwiedzę, jak będzie cieplej to przyjadę" 0 pytania czy chcę, tylko przyjedzie. Kiedy spytałem go czy spotkamy się w naszym rodzinnym mieście rzekł "zobaczę, czy będę miał czas"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No stary to nie jest przyjaciel jego zachowanie jest po prostu słabe! Ty albo z nim pogadasz ustawisz go konkretnie do pionu, że Ci nie odpowiada takie zachowanie jak zareaguje obojętnością lub nic nie zrobi w tym kierunku po prostu zrywasz znajomość no chyba, że bardzo chcesz przez niego być traktowany jak ktoś gorszy, bez szacunku i w ogóle bez zrozumienia. Odniósł się jak do śmiecia do Ciebie tak to odbieram. Załatw to konkretnie!

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od początku.

 

22:00 to dla mnie wczesna godzina powrotu z miasta i nie ma w niej nic nienormalnego. O ile ktoś mnie nie poprosi inaczej, nie powie - wróć do tej i tej, bo to i to - to zakładam, że nie ma problemów z późnym powrotem o ile nie wracam w towarzystwie 5 rozbawionych osób, które rozkręcają na full muzykę. Jeśli wiedziałeś, że z tym może być problem, powinieneś go był poprosić, żeby wrócił wcześniej, ewentualnie powiedzieć o tym na przyszłość, ale obrażać się po fakcie to trochę nie bardzo. Wypicie 6 piw też chyba nienormalne nie jest, chyba, że zarzygał po tych piwach pół pokoju. A jeśli nie, co za różnica, czy wypił 6 czy jedno.

 

Dalej - jadę w odwiedziny do kolegi, który wynajmuje od kogoś pokój. Nie bardzo rozumiem, dlaczego mam dziękować temu komuś - od niego wynajmuje kolega, on się układał. Jemu podziękować mogę, ale mówiąc szczerze jak kogoś znam 12 (sic!) lat, to zasady już są chyba trochę mniej oficjalne i na więcej sobie wobec siebie można pozwolić. Jakbym kogoś dopiero co poznała, to ok, ale jak się znamy jak łyse konie większą część życia..?

 

To wszystko nie zmienia faktu, że jesteś kompletnie nieasertywny. Jak Ci się coś nie podoba, po prostu mów to od razu tak, żeby załapał. "Nie >>nic, k*rwa<< tylko powtórz, bo cię nie usłyszałem". Jeśli czujesz się lekceważony, to po prostu na to nie pozwól. Jeśli Cię zirytuje narzekaniem na śniadanie, które dostał pod nos powiedz mu to po prostu - "nic nie zrobiłeś, nie masz prawa narzekać". Jak zacznie się odszczekiwać to to ucinaj. "Nie podoba mi się jak tak mówisz, przestań".

 

Ogólnie mam wrażenie, że przed jego przyjazdem miałeś jakąś wizję idealnej wizyty, która się nie spełniła, więc jesteś zły i rozczarowany. Jak dla mnie zakładanie, że coś będzie tak i tak, to błąd...

 

a co Ty z nim do łóżka chodziłęś,ze kakauko na sniadanie mu robiłes, bez skojarzeń

 

Może po prostu nie chciał, żeby koleś, który nie zna jego kuchni, kręcił się po niej i wyciągał wszystko z szafek szukając po kolei każdej rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22:00 to dla mnie wczesna godzina powrotu z miasta i nie ma w niej nic nienormalnego. O ile ktoś mnie nie poprosi inaczej, nie powie - wróć do tej i tej, bo to i to - to zakładam, że nie ma problemów z późnym powrotem o ile nie wracam w towarzystwie 5 rozbawionych osób, które rozkręcają na full muzykę. Jeśli wiedziałeś, że z tym może być problem, powinieneś go był poprosić, żeby wrócił wcześniej, ewentualnie powiedzieć o tym na przyszłość, ale obrażać się po fakcie to trochę nie bardzo. Wypicie 6 piw też chyba nienormalne nie jest, chyba, że zarzygał po tych piwach pół pokoju. A jeśli nie, co za różnica, czy wypił 6 czy jedno.

 

Dalej - jadę w odwiedziny do kolegi, który wynajmuje od kogoś pokój. Nie bardzo rozumiem, dlaczego mam dziękować temu komuś - od niego wynajmuje kolega, on się układał. Jemu podziękować mogę, ale mówiąc szczerze jak kogoś znam 12 (sic!) lat, to zasady już są chyba trochę mniej oficjalne i na więcej sobie wobec siebie można pozwolić. Jakbym kogoś dopiero co poznała, to ok, ale jak się znamy jak łyse konie większą część życia..?

 

Vian, ufff... dzieki ze ktos mysli tak jak ja bo juz myslalam ze cos ze mna nie tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny :shock: Ja się nie zgodzę z Wami mimo wszystko/. Pokój wynajmuje od starszej pani, której zwyczajnie może przeszkadzać dodatkowa osoba w domu. Na dodatek napisał ,że kolega spał w innym pokoju- czyli w części mieszkania , której nie wynajmuje. Zapewne to ona mu pościeliła itd. Uważacie ,że w takim wypadku nie należy podziękować?? :shock: Wobec tego ze mną jest coś nie tak :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, ja mysle, ze to autor zalatwiajac kwatere dla kolegi powinien pozniej zlozyc pani podziekowanie, ze zgodzila sie przenocowac JEGO goscia. Mozna oczywiscie zrobic afere z tego ze kolega nie podziekowal tylko sie grzecznie pozegnal.

Pokój wynajmuje od starszej pani, której zwyczajnie może przeszkadzać dodatkowa osoba w domu.

Gdyby pani przeszkadzalo to by sie nie zgodzila na dodatkowa osobe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×