Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to nerwica lękowa?


Madziallen

Rekomendowane odpowiedzi

Mam od jakieś roku skurcze w górnej części brzucha. Nie byłam jeszcze u lekarza, bo boję się wyniku, boję się, że umrę... Do tego mam częste bóle głowy. Skurcze w nadbrzuszu trwają od parunastu minut do paru godzin i są trochę uprzykrzające życie. Do tego się boję, boję się być skompromitowana, wyśmiana, dlatego najczęściej siedzę w domu, nie realizując swoich pasji, bo się boję tego robić. Czuję ciągle lęk, czasem coś mi się wbije do głowy i mnie trzyma przez parę dni, chociaż wiem, że to jest raczej nieprawda! Wtedy co moment się stresuje, nie potrafię nic konkretnego zrobić, staram się zabrać od tego myśli, ale jest ciężko. Potem na jakiś czas przestaje mieć takie rzeczy. Odkąd pamiętam zawsze byłam bardzo wrażliwa na świat. Ludzi dookoła i tym podobne. Często w podstawówce płakałam, co było powodem szykan i nieprzyjemności, co wywołało u mnie pewien strach przed ludźmi i ośmieszeniem. Do tego ojciec lubił dużo wypić, a matka wyżywać na mnie, a na uwieńczenie tego wszystkiego jedyna osoba, której ufałam bezgranicznie, mnie zostawiła, na koniec rzucając, że jestem chora psychicznie i rozchwiana emocjonalnie. Na tym się nie skończyło. Przez wiele miesięcy mnie upokarzała i poniżała, od tego czasu zaczęłam mieć skurcze nadbrzusza dosyć regularnie, bo bóle głowy zaczęły występować 2 lata wcześniej. I teraz na zmianę jak nie głowa, to brzuch, jak nie brzuch, to głowa... Sama nie wiem...

 

Przepraszam, nie sprawdzałam tego, co napisałam. Mogą się w takim razie pojawić jakieś literówki lub błędy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam od jakieś roku skurcze w górnej części brzucha. Nie byłam jeszcze u lekarza, bo boję się wyniku, boję się, że umrę... Do tego mam częste bóle głowy. Skurcze w nadbrzuszu trwają od parunastu minut do paru godzin i są trochę uprzykrzające życie. Do tego się boję, boję się być skompromitowana, wyśmiana, dlatego najczęściej siedzę w domu, nie realizując swoich pasji, bo się boję tego robić. Czuję ciągle lęk, czasem coś mi się wbije do głowy i mnie trzyma przez parę dni, chociaż wiem, że to jest raczej nieprawda! Wtedy co moment się stresuje, nie potrafię nic konkretnego zrobić, staram się zabrać od tego myśli, ale jest ciężko. Potem na jakiś czas przestaje mieć takie rzeczy. Odkąd pamiętam zawsze byłam bardzo wrażliwa na świat. Ludzi dookoła i tym podobne. Często w podstawówce płakałam, co było powodem szykan i nieprzyjemności, co wywołało u mnie pewien strach przed ludźmi i ośmieszeniem. Do tego ojciec lubił dużo wypić, a matka wyżywać na mnie, a na uwieńczenie tego wszystkiego jedyna osoba, której ufałam bezgranicznie, mnie zostawiła, na koniec rzucając, że jestem chora psychicznie i rozchwiana emocjonalnie. Na tym się nie skończyło. Przez wiele miesięcy mnie upokarzała i poniżała, od tego czasu zaczęłam mieć skurcze nadbrzusza dosyć regularnie, bo bóle głowy zaczęły występować 2 lata wcześniej. I teraz na zmianę jak nie głowa, to brzuch, jak nie brzuch, to głowa... Sama nie wiem...

 

Przepraszam, nie sprawdzałam tego, co napisałam. Mogą się w takim razie pojawić jakieś literówki lub błędy.

 

Idź z tym do lekarza. Widać jak na dłoni, że masz jakieś traumy, które pozostawiły ślad w postaci nerwicy/fobii społecznej. Takie moje zdanie.

Wydaje mi się, że psychoterapia może Ci sporo tutaj pomóc, bo generalnie nic "poważniejszego" się nie dzieje z tego co opisałaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak często myślałam, jednak tutaj zaczynają się schody. Jestem niepełnoletnia, czyli coś mi jest = moi rodzice wiedzą. Boję się ich reakcji... Kiedyś się dowiedzieli, że powiedziałam komuś o alkoholizmie ojca i nie było ciekawie, tak samo, jeżeli jestem chora, też reakcja ( w szczególności matki) jest nieciekawa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałaś u psychologa szkolnego, ewentualnie w Poradni Psychologicznej(wydaje mi się, że każda szkoła ma takową przypisaną do której można za darmo i bez wiedzy rodziców pójść)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Miałem podobne problemy jak ty, też nie chciało mi się wierzyć że to nerwica.

Porobiłem sobie wszystkie możliwe badania, wydałem kupę kasy, i nic..

Dopiero wizyty u psychiatry mi pomogły. Dla mnie wydawało się to niemożliwe, ale miałem według niego klasyczne objawy nerwicy.

Specjalista na pewno cię nie wyśmieje, a wręcz przeciwnie, na pewno ci pomoże.

Nie chcę cię straszyć, ale teraz może być już tylko gorzej....

Ta choroba jest bardzo męcząca, ale do wyleczenia.

Skoro tu napisałaś, to chcesz się z tego wyleczyć, a pierwszym krokiem jest wyjście z domu, i pozwolenie sobie pomóc...

Jesteś jeszcze młoda, i cały świat przed tobą, nie pozwól aby nerwica ci skutecznie upszykszyła życie.

Weź pod uwagę, że wszyscy którzy tu piszą mają nerwicę, więc nie jesteś odosobnionym przypadkiem, nerwica to choroba naszej cywilizacji, setki tysięcy ludzi na nią cierpi, przemyśl to....

życzę powodzenia..........:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) Trochę się rozejrzałam, popytałam koleżankę, która chodzi do psychiatry z powodu depresji i poleciła mi pewnych psychologów, tylko, że problem jest taki... Muszę być pełnoletnia, by pójść tam sama, czyli odpada. Dała mi alternatywę. Poleciła mi pedagog ze swojej szkoły, jutro będzie się pytać co i jak :)

 

Tyle, że mój stan trochę się pogorszył. Czuję się taka zmęczona i osłabiona, do tego co moment chodzę głodna, pochłaniam jedzenie i dużo piję. Staram się ograniczyć przyjmowanie pokarmów z powodu tych bólów żołądka oraz odczucia nudności? Nie wiem jak to określić... Ostatnio miałam coś takiego, jakby to nazwać... Atak. Jeszcze to się przydarzyło u chłopaka. Wszystko zaszło tak nagle, zaczęłam się bać, milion myśli przelatywało mi przez głowę, trzęsłam się z zimna, chociaż było ciepło, chłopak uspakajał mnie przez około godzinę, nie wiem, dlaczego to się stało, tak nagle. Do tego zaczęłam jakoś unikać ludzi, spotykam się tylko z wyżej wymienionym chłopakiem. Izoluję się i chodzenie do szkoły to katorga.

 

Zobaczymy jak to się dalej potoczy, mam nadzieję, że w dobrym kierunku, bo jestem coraz bardziej zmęczona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×