Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ave \m/


Mephistopheles

Rekomendowane odpowiedzi

Ave.

Tak z początku to mam depresję, ogólnie problemy z samym sobą, problemy w rodzinie, jestem masochistą i kocham, kocham, kocham się ciąć.. Tnę się po całym ciele (oprócz przedramienia i dłoni). W sumie to jedyna rzecz którą kocham bo jestem zatopionym emocjonalnym wrakiem na dnie oceanu który zwą życiem. Nie wiem czemu ale zawsze staram się pomagać innym, niezależnie od sytuacji,i tego że będę miał przez to kłopoty... jak na paradoks zwany życiem wychodzi mi pomoc innym ale nigdy nie potrafię pomóc sobie. Co do problemów w rodzinie to chodzi o to że jestem zawsze i wszędzie czarną owcą (tak, zawsze ubieram się na czarno i cała moja szafa jest tylko w czarnych ubraniach ale to nie ma z tym nic wspólnego), nie jestem akceptowany ze względu na to że jestem inny i słucham innej muzyki. Tak, kocham metal i żyję nim całą moja czarną duszą. Ogólnie większość ludzi mnie nie akceptuje i traktuje jako wyrzutka. W ciągu dwóch ostatnich lat próbowałem 15 razy popełnić samobójstwo... wychodzi mi jakieś 0,625 raza na miesiąc, czyli... jestem mało skuteczny. Próbowałem żyletek, sznura, tabletek, trutki i pistoletu... z tym ostatnim by się udało gdyby nie to że taki debil jak ja zapomniał go odbezpieczyć.. później weszła do pokoju koleżanka i mnie powstrzymała. Miałem już nawet napisany list pożegnalny w którym przepraszałem za poplamienie dywanu, ścian i że zrobiłem to w domu..w sumie całe moje życie było i jest jakieś bezwartościowe...

Mam nadzieję że nikogo nie zanudziłem na śmierć. Jeśli ma ktoś jakieś pytania bo mogłem o czymś zapomnieć, to śmiało. A i jeśli ktoś ma jakieś pytania odnośnie muzyki lub jest po moich gustach to niech pisze, jestem względem tego przyjaźnie nastawiony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj , ujmę to tak. Mam podobnie do cb choć żadnych broni nie posiadam ale z miłą chęcią bym mogła mieć. Także się ciełam i staram się zabić. Prawie wyszło mi to raz może 2. Ale wiedziałam że kogoś zostawię że komuś zawsze byłam potrzebna i jestem. Nawet teraz. Choć nie odczuwam tego tak bardzo ale doskonale o tym wiem. U nie zawsze szły tabletki i noże. Ale cóż nie moja winna że mam grubą skórę i ledwo mi szło. Nawet przy 'zabawie' z moja siostrą trudno było jej przeciąć mą skórę . Męczyła się z tym bite 10 min , ale cóż kocham cierpienie i blizny. Tak wiem nie normalna. Ale mam to w D. Dużym dole. Ładniej mówiąc ^ ^. Widzę że masz problemy ze sobą tak jak i ja. Potrafię komuś pomóc ale sobie nigdy. I staram się z tym żyć. Staram się nawet mojemu kochanemu koledze pomóc bo wiem jakie ma problemy. Nawet rozmawiam o nim z moja panią psycholog i czasem doradza mi jak mu pomóc choć nie mówię jej wszystkich rzeczy o jakich my rozmawiamy bo by stwierdziła że ma omamy choć ja uważam i stwierdzam co innego. Więc od razu mówię i jak to Król Midas stwierdził że chce każdemu pomóc bez różnicy na mą sytuację. I tobie także chce pomóc na tyle ile umie i o każdej porze. Jeśli będziesz miał jakieś pytania zawsze możesz zapytać pomogę z miłą chęcią .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Dorabiam" u znajomego. Rocznikowo mam 16 lat.. a co do rodziny to nie chodzi ty tylko o metal ale też o mój styl bycia, na pierwszy rzut oka widać już że odstaję. Wg nich powinienem ubierać się "modnie" i tak jak inny. W kolorach i ogólnie... zachowywać jak inni, śmiać, uśmiechać, udawać, być popularnym i też to że cały czas prawie siedzę (prawie) sam zamknięty na strychu bo z nimi nie wytrzymuję... jestem tam tylko ja, muzyka, Edward (to taki szkielet jak jest w klasach do biologii) i żyletka (ew inne narzędzia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mephistopheles, wydaje mi się że przechodzisz okres buntu. plus możesz mieć depresję.

spoko, kiedyś też nosiłam glany, słuchałam "wrzasków", ubierałam marchewy mojego brata i flanelowe koszule (a cała szkoła/gimnazjum to byli sami hip-hopowcy) ;) ale mnie waliło co o mnie myślą. potem zaczęłam się ubierać "normalnie" - bo w dupie mam co myślą, nie muszę się też ubierać tak, żeby wiedzieli czego słucham.

też byłam czarną owcą w rodzinie - nie interesowały mnie zbytnio imprezy rodzinne i zajmowanie się domem. siedziałam zamknięta w pokoju i słuchałam muzyki/oglądałam seriale. jak miałam ok. 13-14 lat też zaczęłam się ciąć. teraz wiem, że już wtedy to były zalążki depresji i żałuję że dopiero po prawie 10 latach poszłam do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mephistopheles, wydaje mi się że przechodzisz okres buntu. plus możesz mieć depresję.

spoko, kiedyś też nosiłam glany, słuchałam "wrzasków", ubierałam marchewy mojego brata i flanelowe koszule (a cała szkoła/gimnazjum to byli sami hip-hopowcy) ;) ale mnie waliło co o mnie myślą. potem zaczęłam się ubierać "normalnie" - bo w dupie mam co myślą, nie muszę się też ubierać tak, żeby wiedzieli czego słucham.

też byłam czarną owcą w rodzinie - nie interesowały mnie zbytnio imprezy rodzinne i zajmowanie się domem. siedziałam zamknięta w pokoju i słuchałam muzyki/oglądałam seriale. jak miałam ok. 13-14 lat też zaczęłam się ciąć. teraz wiem, że już wtedy to były zalążki depresji i żałuję że dopiero po prawie 10 latach poszłam do psychiatry.

 

 

BUJDY NA RESORACH. Skoro masz tyle lat to jakim cudem od 10 lat masz depresję i kiedyś nosiłaś glany chyba że u matki w brzuchu je nosiłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sama kiedys mialam mysli samobojcze.."probowalam" raz..lecze sie na depresje i nerwice..chcialam to zrobic po stracie osoby ktora tak bardzo kochalam jak nikogo..nawet siebie..i to on..mi na to nei pozwolil..szarpnal mnie wybiegajaca na ulice..i powiedzial "co ty odpierdalasz!!!" nie mysl tylko o sobie..pomysl o innych..nie jestes sama..sa inni ktorzy beda przez to cierpiec bardziej niz ty!!!..w moim otoczeniu sa tacy ludzie..mam przyjaciol od 20 paru lat i wciaz ich przybywa..prawdziwych nie takich ludzi co to miliony sa na swiecie...kazdy ma cos dla czego/kogo warto zyc..jesli twoj problem wynika z tytulu jednej(kilku)osob..nie warto!!!..zyjmy tak jak chcemy..ja stracilam 2lata..na walke z choroba i swoimi myslami..malymi krokami osiagam to czego kiedys tak bardzo pragnelam....i chociazby mialaby co jedna osoba dla ktorej chce zyc..zrobie to dla niej..czy to przyjaciolka czy przyjaciel czy ktos z rodziny.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 czy 13? :roll:

to może zanim kogoś o coś oskarżysz to się zapytaj o co chodzi , a nie wyskakujesz jak filip z konopii.

 

-- 06 gru 2011, 19:34 --

 

zresztą, prosta kalkulacja, 13-14 lat się cięłam, poszłam do psychiatry po 10 latach...

cieżka ta arytmetyka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg nich powinienem ubierać się "modnie" i tak jak inny.

Moda jest okropna. W jednym roku są ładne, praktyczne rzeczy a przez następne kilka sam syf i wiocha albo kompletnie niewygodne. Nienawidzę mody. Nawet coś takiego jak spodnie z dresu może w jednym roku wyglądać dobrze a w następnym już wchodzi jakiś kompletnie wieśniacki krój.

Cholera, chcę móc iść do sklepu i móc kupić buty o kroju pasującym do kształtu stopy a nie z jakimiś popieprzonymi szpiczastymi albo ściętymi czubkami.

Przerzuciłem się na spodnie "wojskowe" i desanty właśnie z powodu tego, że najpierw wprowadzają coś fajnego na rynek a potem zastępują to czymś absolutnie okropnym.

W przypadku odzieży "wojskowej" nie ma takich numerów. Chociaż zauważyłem, że moje obecne desanty mają trochę inną budowę od poprzednich i są mniej wygodne :x .

A te pisemka o modzie? Jak w ogóle mogą pisać, że w coś należy się ubierać? Kto im dał prawo do tego by mówić, że niektórzy ludzie mają być dyskryminowani dlatego, że nie ubierają się tak jak oni karzą?

 

W kolorach i ogólnie... zachowywać jak inni, śmiać, uśmiechać, udawać, być popularnym i też to że cały czas prawie siedzę (prawie) sam zamknięty na strychu bo z nimi nie wytrzymuję... jestem tam tylko ja, muzyka, Edward (to taki szkielet jak jest w klasach do biologii) i żyletka (ew inne narzędzia).

Nie chcę Cię martwić, ale ludzie nie udają. Śmieją się, uśmiechają się i są popularni dlatego, że taka jest ich natura. Chyba Twoi rodzice po prostu nie rozumieją że depresja to choroba i że raczej nic nie możesz poradzić na to jak się czujesz i dlatego się Ciebie czepiają.

 

Tak swoją drogą, to:

http://www.archive.org/details/ORCRYPT_The_Mirkwood_Massacre_DTM_053

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, nie wiem czy nazwał bym to okresem buntu.. to trwa już ponad 4 lata. Wcześniej byłem "amuzyczny".. a od tego czasu balck i death metal wypełnia całe moje serce. Jedyną akceptację mam ze strony osób z subkultury... lecz niestety na "moim zadupiu" takich osób nie ma.. zostają tylko koncerty. A.. nie ubieram koszul.. nie lubię ich. Dzień w dzień chodzę ubrany na czarno i w koszulkach moich ulubionych zespołów za co katecheta (ksiądz) mnie kocha bo jak widzę jego wzrok jak na mnie patrzy (zwłaszcza kiedy widzi odwrócone pentagramy i odwrócone krzyże) to aż mam uśmiech na ustach (jedna z nielicznych chwil w życiu).. Co do tego co inni o mnie myślą no to myślą swoje ale od pewnego czasu nikt nie mówi mi prosto w twarz co o mnie myśli.. Co do depresji.. taki byłem od kiedy pamiętam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinieneś przestać słuchać metalu. Rzężenie popychanego w pupę kozła. W psychice młodego człowieka powoduje to tylko spustoszenie. Weź się z jakieś Queen, albo coś.

:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przestanę słuchać tej muzyki bo to w sumie jedyne co mam i czego nie chcę stracić, taki byłem zanim zacząłem słuchać metalu a on po prostu wypełnił pustkę w moim sercu.... poza tym "bardzo nie lubię" tego typu podejścia

Myślę, że powinieneś przestać słuchać metalu. Rzężenie popychanego w pupę kozła. W psychice młodego człowieka powoduje to tylko spustoszenie. Weź się z jakieś Queen, albo coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aaa.. o to chodzi XD. Tego to na serio nie biorę i raczej nie mam zamiaru. Do Varga mam zrażenie bo jest neonazistą (nienawidzę ich) a euro i ded to inna historia. Tu branie tego wszystkiego na poważnie to sprawa też trochę religii, ideałów i poglądów. Ja osobiście jestem wierzący ale w co to już moja sprawa :) Poza tym nie wszyscy muzycy metalowi o tym "ględzą" tylko zdecydowana mniejszość ale stereotyp jest taki że większość tylko o tym myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×