Skocz do zawartości
Nerwica.com

AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)


Moniunia27

Czy amisulpryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

54 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy amisulpryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      46
    • Nie
      9
    • Zaszkodził
      9


Rekomendowane odpowiedzi

Biorę Solian przeszło 6 tygodniu, po pierwszym wyraźna poprawa, jak dla mojego Chadowego mózgu za duża, więc po dwóch tygodniach depresja, z którą teraz się męczę

Moja wina bo nie wziełam w czas gdy lekarz kazał więcej lamotryginy (stabilizatora) by temu zapobiec. Ale sam lek Solian będę chwalic, jeśli jego pierwsze działanie wróci to jest to stan-marzenie dla mnie, przy czym zero skutków ubocznych. Biorę 200mg dziennie, mocno mnie zaaktywizował, "obudził" zmysły i odczucia, wracałam do życia... :D

Czekam na to uczucie znowu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie. Od dziś zacząłem brać ten lek....

moja historia jest długa i ciężka

oto mój post sprzed 2 miesięcy..

"Ja mam 37 lat i od 2 lat ZDYCHAM na najcięższą odmianę CHAD w której to 30 % chorych popełnia samobójstwo. Jest ta /cenzura/ dziedziczna-mój ojciec się powiesił, jego siostra podcięła żyły......2 lata temu byłem wysportowanym , pewnym siebie zarobionym kolesiem ,nie było problemu nie do rozwiązania-ba -uwielbiałem problemy i wyzwania. Teraz jestem roślinka, która nie potrafi umyć naczyń i wyjść z łóżka do południa. Zdycham na niewyobrażalne wcześniej lęki i totalną z tego powodu depresję...żadne leczenie nie przyniosło nawet na chwilę ulgi. Jedynie totalne schlanie się daje kilka godzin wytchnienia. Byłem już w psychiatryku z powodu nieodpartej chęci skończenia z tym gównem-jestem (byłem ? )typem fightera i jeśli prochy (leki) nie wykończą tej /cenzura/ to ja to zrobię odbierając sobie życie. Ale jeszcze walczę i czekam .Mam syna 5 latka. On jest ostatnią kotwicą....

Może to nienormalne ale uspokaja mnie świadomość , że jak już nie będe mógł wytrzymac to wiem dokładnie jak to zrobię (auto z wypożyczalni+flaszka whyskacza+wjazd pod tira na zakręcie-będzie wyglądało na wypadek,rodzina nie będzie miała obciachu,ja nic nie poczuję )-wiem , że w każdej chwili mogę sobie ulżyć , zadać kres niewyobrażalnemu dla zdrowych cierpieniu. I to daje mi siłe przetrwać kolejny dzień w stanie roślinki-szmaty ktorą gardzę.

Po wielu nieudanych próbach ze wszystkimi SSRI SNRI,TLPD Mianseryna , IMAO kiedy to ich dzialanie ocierało mnie o śmierć przez samobójstwo trafiłem na neuroleptyk Fluanxol , ktory to wycoiągnął mnie z bagna i postawił na nogi w dawce 1 mg na dobę

moje posty zaczęły wyglądać następująco....

"Ja zacząłem od 0,5 mg na dobę i od RAZU poczułem potężną zmianę na lepsze !!! (pierwsza poprawa po leku od ponad 2 lat ) Teraz jestem (po 2 tygodniach zażywania ) na dawce 1 mg (2 x 0,5 )i jest rewelacja (tfu-żeby nie zapeszyć) Dzięki fluanxolowi prawie znikły mi lęki i depresja !!! A uwierz mi że z powodów lęków i paniki 24 h /dobę byłem bliski samobója....

Nie powinno się go zażywać po 16 godzinie-ja raz tak zrobiłem i faktycznie spłycił znacząco sen

Moglem również zredukować o ponad połowę od roku brany clonazepan

Pozdrawiam..."

jednak czegos mi jeszcze brakowalo a mianowicie dobrego napędu i stąd rozpoczynam "przygodę" z Solianem czyli amisulpirydem, który oprócz działania na receptory dopaminowe D2 (fluanxol i

sulpiryd) działa także na receptory D3 , a więc ma szersze spektrum działania

Zaczynam od minimalnej dawki 50 mg na dobę. Dawka maxymalna przy ktorej solian działa jeszcze nie jak typowy neuroleptyk to 300 mg.Powyżej tego to już przy schizofreni sie stosuje...wtedy działa juz jak typowy neuroleptyk

jak będzie coś nie tak wracam do sprawdzonego fluanxolu , który uratował mi życie..

Będę tu zdawał relacje jak sie solian sprawuje w moim przypadku

Robert

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj oprocz przyjmowania leków warto zebys wiedzial ze sa badania ktore donoszą o praktycznie 100% skuteczności leczenia CHAD i depresji jednobiegunowej bardzo duzymi dawkami kwasów omega-3. Ze swojej strony polecam olej lniany ktory jest bogaty w te kwasy, ale koniecznie musi byc zimnotloczony i nieoczyszczony. Naprawde warto sprobowac jeszcze tego tylko musisz pogadac o tym z lekarzem. A oto cytat z artykułu o CHAD:''Przy nieskuteczności standardowej terapii można podjąć próbę terapii eksperymentalnej za pomocą nowych leków przeciwdrgawkowych, estrogenów oraz leków ograniczających uwalnianie hormonów stresowych. Ostatnie doniesienia traktują o skuteczności środków ta­kich jak kwasy tłuszczowe omega-3, składników olejów rybich (zwł. łososia i makreli) i roślin­nych (oleju lnianego). W dwóch badaniach z podwójnie ślepą próbą wykazano, że przyjmo­wane w wysokich dawkach działają skutecznie jako stabilizatory nastroju. Jedynym objawem niepożądanym była przemijająca niestrawność. Ich dodatkową zaletą jest zapobieganie ar­tretyzmowi i chorobie niedokrwiennej serca.''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chłopie jest jeszcze dużo mozliwosci wyleczenia a ty marudzisz cos o samobóju... viagra,LSD,amantadyna to tylko niektóre alternatywy dla dzisiejszych leków psychotropowych które według ostatnich badań okazują sie skutecznie wpływac na nastrój... jest lek dla Ciebie bo twoje zaburzenia mają biochemiczne podłoze tylko jeszcze go nie znalazłeś.. moze Solian Ci pomorze czego Ci życze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Juz znalazłem

Fluanxol jest git !!

Od 2 miesięcy wrócilem do zycia,robię kasę , śpię normalnie, ostanie 2,5 roku to tylko zły sen, nie mam żadnych myśli samobójczych !!

Brakuje mi tylko napędu

dzięki fluanxolowi wiem że u mnie jedynym skutecznym lekiem będzie neuroleptyk atypowy w małych dawkach

Jedyna "wada" fluanxolu to trochę brak napędu,lekkie zmulenie kolo południa i klopty z pamięcia krótkotrwałą (nie czuje się do końca zdrowy jak przed chorobą..) więc próbuje z solianem

LSD jest git ....hehehe,. ale po tripie trochę człowiek wystrzelony przez kilka dni jest,nieprawdaż?hehehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po każdym SSRI dostawałem tak strasznej Akatyzji i to już po 3-4 dniach , że 2 razy wylądowałem w psychiatryku....absolutnie leki nie dla mnie,niestety.....jakikolwiek lek zwiększający poziom serortoniny doprowadza mnie na krawędź wytrzymałości i do granicy samobójstwa

Wypróbowałem wszystkie ssri , snri oraz kilka tlpd

po wszystkich mialem objawy jak wyżej i chcialem już pożegnać się z tym światem bo 2 lata akatyzji to rzecz nie do wytrzymania...

ale teraz jest git po fluanxolu i licie

Robert

 

[Dodane po edycji:]

 

Witam

Wieczorem przed spaniem wziąłem drugie 50 mg Solianu

....chyba nie nalezy go brac przed snem ze względu na właściwości aktywizujące-sen miałem troche płytszy niż zwykle i mam wrażenie ,że całą noc coś mi się śniło ,tak dużo aż jestem teraz zmęczony,hhehehe, pewnie znacie to uczucie ..

...ale poza tym jest bardzo dobrze

wczoraj czułem się jak na fluanxolu , a nawet mogę powiedzieć o progresji dobrego samopoczucia ,więc podejrzewam ,że to będzie drugi w mojej długiej historii trafiony lek (ale poznałem już swój organizm i jego reakcję na psychotropy wszelakie dogłębnie i szczerze mówiąc na podstawie jego profilu farmakologicznego byłem przekonany o jego skuteczności w moim przypadku )

....dziś rano kolejne 50 mg i będę zdawał wam relację

Robert

 

[Dodane po edycji:]

 

po porannej dawce 50 mg czuję sie świetnie. jestem trochę nerwowy , ale to pikuś,ogólnie jest świetnie, czuję sie prawie zdrowy

Drugą dawkę 50 mg zażyłem dziś o 18 żeby nie miec problemów ze snem. dalej jest Git

Będę się trzymał 100 mg na dobę i powinno być tak jak należy

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fredie przceież Ty już dawno w niebie na haju z Jezusem pewnie jesteś więc po cóż Ci moja kasa???hehehehe

..a tak na poważnie to już od jakiegoś czasu myślałem nad zmianą fluanxolu na sulpiryd lub amisulpiryd właśnie. Miałem problem jednak z uzyskaniem recepty na P a normalnie jest drogi w cholerę...

jak sie czujesz po tym leku?? ja na razie świetnie-tfu , coby nie zapeszyć

jestem trochę nerwowy, ale lubię ten stan , jest nieodłączna cecha mojego charakteru. poza tym zero lęków, zero depresji, zero myśli samobójczych czy rezygnacyjnych, zero akatyzji

ZAJEBI>>>ŚCIE

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę Solian razem z sertraliną i mam wrażenie ze na początku sertralina zagłusza czy wręcz rozmywa prodopaminergiczne działanie Solianu które zresztą ujawnia sie również z pewnym opóźnieniem,,,ja biore ten zestaw dopiero 5 dzień wiec chyba o pozytywach nie moge jeszcze mówic.. poczekam i zdam rzecz jasna relacje 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

......niestety kończę epizod z solianem....czuję sie po nim gorzej niz na fluanxolu, do którego skruszony wracam...szkoda

pozostaje jeszcze do wypróbowania sulpiryd ( ale to praktycznie to samo co fluanxol ) oraz lamotrygina.

Zacznę od lamotryginy w minimalnych dawkach

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Solian aktywizująco działa po ok.tygodniu ,no ale skoro tak postanowiłeś... piszesz że brałeś wieczorem 50 mg.. powinno się Solian brać rano ,najpoźniej do godz. 16 ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ha

moim ulubionym obrazem doskonale oilustrującym moją chorobe jest "gwiaździsta noc " Van Gogha

 

http://kukubandzo.files.wordpress.com/2008/08/gwiazdzista-noc-w-saint-remy.jpg

 

koleś był też chory na CHAD i jego twórczość była odzwierciedleniem i zobrazowaniem cierpienia jakie ta choroba wywołuj...e

Jak zaczynam postrzegać świat tak jak on w tym dziele przedstawił, to znaczy że albo zaostrza sie choroba albo lek jest nietrafiony...po solianie zaczęła się właśnie taka jazda....niestety

.....van Gogh obciął sobie ucho a w wieku trzydziestu kilku lat nie wytrzymal choroby i niestety strzelił sobie w łeb...CHAD to straszna su..ka ale mozna z nią jakoś egzysstować i życ czego dowodem jestem ja

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Od pewneo czasu biorę solian i chyba mi pomaga. Ale jest problem. Już dwa razy zdarzyło mi się w trakcje brania zapaść w dziwny stan który trwał cały dzień. Nie mogłem usiedzieć na miejscu. Czy stałem czy siedziałem było mi niewygodnie. Dosłownie chodziłem po ścianach. To okropne. Wtedy czekałem tylko aż dzień się skończy, nie byłem w stanie nic robić, towarzyszyło temu uczucie jakby odrealnienia. Na drugi dzień miałem podobnie, ale już słabiej, tak że nie było to aż tak uciążliwe, potem przechodziło. Czy to przez lek? Nigdy wczeniej tak nie miałem. Boję się że zapadnę w ten stan znowu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×